Wybraliśmy się z Klopsiulą na grzyby. Były prawdziwki, podgrzybki, koźlaki, maślaki, zielonki i całkiem sporo kurek. Pogoda również sprzyjała grzybobraniu.
Zbieraliśmy dość daleko od domu, dlatego byliśmy zmuszeni zebrane grzyby zamrozić. Tak też się stało ze wspomnianymi kurkami. Hibernacja nie trwała jednak długo i już niedługo po powrocie kurki wylądowały na patelni. Powstał z nich sos do makaronu, który świetnie skomponował się z szerokimi wstążkami papardelle.
Makaron z grzybami? Czemu nie. W kuchni to dość często spotykana kombinacja.