Przepis znalazłam w książce kucharskiej "Bobas Lubi Wybór" Gill Rapley i Tracey Murkett, wypróbowałam go już parę miesięcy temu,delikatnie go zmodyfikowałam, ale wtedy nie miałam weny, żeby go tu pokazać. Ostatnio ta pasta mi się przypomniała, gdy zastanawiałam się w jakiej postaci dać przeziębionej córce czosnek. Bakłażan jest jednym z pierwszych warzyw, które nasza młodsza córka zaakceptowała w swojej diecie (zdecydowanie jest mięsożercą, chociaż teraz je już więcej warzyw), oczywiście dostała go w postaci tej pasty, miała wtedy ok. 10 miesięcy. Wtedy też okazało się, że Weronika bardzo lubi czosnek. I tak jej zostało do dziś.
Przygotowanie tej pasty nie jest bardzo pracochłonne, tylko bakłażana dobrze jest upiec wcześniej, żeby wystygł. Najlepiej przyrządzić pastę wieczorem, by do rana schłodziła się w lodówce, wtedy smakuje najlepiej.