środa, 9 lutego 2011

Pierniki

Zwykle pierniki piekę w okolicy świąt Bożego Narodzenia, tym razem nadarzyła się inna okazja.
Tak się składa, że wciąż poszukuję idealnego przepisu na ciasteczka korzenne, dążę do tego, aby pierniki nie spadały z choinki od wilgoci ;) Postanowiłam wypróbować kolejny przepis znaleziony w sieci. Wprawdzie nie sprawdzałam odporności tych pierników na wilgoć, ale wydaje mi się, że na choince długo by nie powisiały. Za to są to najpulchniejsze pierniki domowej roboty jakie zdarzyło mi się jeść. I Robalowi bardzo smakowały, a on wybredny jest, od pierników woli kiełbasę ;)







Wykorzystałam przepis wyszperany na tropie smaku. Bardzo lubię takie przepisy, gdzie potrawę przygotowuje się etapami, może dlatego, że nie zabierają jednorazowo dużo czasu. Jednego dnia przygotowujemy ciasto, a po 24 godzinach pieczemy.

Gromadzimy składniki:
1 kg mąki
8 żółtek
3 białka
1 szklanka cukru
3 łyżki kakao
200 ml śmietany (może być 22%)
3 łyżeczki sody
200 g masła
400 g miodu
2 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
1 łyżeczka cynamonu


Najpierw wyjmujemy śmietanę z lodówki, aby dodawana do ciasta miała temperaturę pokojową.
Miód mieszamy i podgrzewamy z przyprawami (korzenie, kawa, cynamon), doprowadzamy do wrzenia, zdejmujemy z palnika. Do gorącego miodu wkładamy masło, od czasu do czasu mieszamy, aby się rozpuściło. Odstawiamy do ostygnięcia (najlepiej na jakąś chłodną powierzchnię).


Sodę wsypujemy do śmietany i dokładnie mieszamy. Robiłam to w większej miseczce, gdyż śmietana podczas reakcji z sodą zwiększa swoją objętość.

W dużej misce mieszamy mąkę z kakao.

Białka ubijamy na sztywną pianę, na wolnych obrotach miksera dodajemy cukier, a następnie żółtka.



Do mąki dodajemy masę jajeczną i delikatnie mieszamy, kolejno dodajemy schłodzony miód, następnie śmietanę. Ciasto będzie miało dość luźną konsystencję, dlatego ląduje na dobę w lodówce (lub w innym chłodnym miejscu).


Po 24 godzinach...

Ciasto wyjmujemy po kawałku z lodówki, na wysypanej mąką stolnicy wałkujemy na grubość 3-4 mm. Wykrawamy pierniczki. U nas z racji specjalnej okazji były to tylko serca.
Pierniczki układamy luźno (będą rosły podczas pieczenia) na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, wkładamy do nagrzanego do 180°C piekarnika. Czas pieczenia zależy od piekarnika i od grubości ciasta, u nas było to 20 minut.
Upieczone pierniki przekładamy na kratkę do wystudzenia.


A teraz można się delektować ich delikatnym smakiem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz