tag:blogger.com,1999:blog-13112387011201321622023-11-16T07:32:43.783+01:00Łakomy KąsekBlog Klopsiuli i RobalaRobalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.comBlogger55125tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-12250565822511079122014-01-02T00:08:00.002+01:002014-01-02T00:10:07.609+01:00Baba ganousch czyli pasta z bakłażana<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2014/01/baba-ganousch-czyli-pasta-z-bakazana.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSOJY-VWGmYFUbpdFzO_I69bQLQsI6E2zBqXCny1-oPDhyphenhyphen0tz2DuMGEJcUuDiqCwyK_BCETfhlaCuaUCb8Pot0bxD49qU22n_YBIrrnSTpwOgSnPw_gq5hGG8h_OCz8hp7T4rH3chAaXJC/s1600/PA165333_.JPG" /></a></div>
Przepis znalazłam w książce kucharskiej <a href="http://www.google.pl/search?q=bobas+lubi+wyb%C3%B3r">"Bobas Lubi Wybór"</a> Gill Rapley i Tracey Murkett, wypróbowałam go już parę miesięcy temu,delikatnie go zmodyfikowałam, ale wtedy nie miałam weny, żeby go tu pokazać. Ostatnio ta pasta mi się przypomniała, gdy zastanawiałam się w jakiej postaci dać przeziębionej córce czosnek. Bakłażan jest jednym z pierwszych warzyw, które nasza młodsza córka zaakceptowała w swojej diecie (zdecydowanie jest mięsożercą, chociaż teraz je już więcej warzyw), oczywiście dostała go w postaci tej pasty, miała wtedy ok. 10 miesięcy. Wtedy też okazało się, że Weronika bardzo lubi czosnek. I tak jej zostało do dziś.<br />
Przygotowanie tej pasty nie jest bardzo pracochłonne, tylko bakłażana dobrze jest upiec wcześniej, żeby wystygł. Najlepiej przyrządzić pastę wieczorem, by do rana schłodziła się w lodówce, wtedy smakuje najlepiej.<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<br />
Przygotujmy:<br />
1 średni bakłażan<br />
4 łyżki soku z cytryny (ewentualnie mniej/więcej - do smaku)<br />
2 ząbki czosnku<br />
1 łyżka pasty sezamowej (tahini)<br />
mielony kmin<br />
czarny pieprz, świeżo mielony<br />
2 łyżki oliwy z oliwek<br />
natka pietruszki<br />
blender<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSe1fsFg7D8aMenc-vW1JzArwgxStKqcoiQiv6L0uh_r91GFLOgH1LDnWmlh_SQvEqLb-AT_gDyOHJkcKecxgZQHHQnBEyVbxkf_h3aL67AJOJBzod3pa4NAS7cOTlWnk-QJHiMpGf9gX8/s1600/PA165328.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSe1fsFg7D8aMenc-vW1JzArwgxStKqcoiQiv6L0uh_r91GFLOgH1LDnWmlh_SQvEqLb-AT_gDyOHJkcKecxgZQHHQnBEyVbxkf_h3aL67AJOJBzod3pa4NAS7cOTlWnk-QJHiMpGf9gX8/s640/PA165328.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Zacznijmy od nagrzania piekarnika do 200 stopni. W tym czasie należy wyłożyć małą blaszkę/naczynie do zapiekania papierem do pieczenia i lekko natłuścić olejem. Bakłażana nakłuwamy widelcem w kilku miejscach i wkładamy do blachy. Pieczemy ok 40 minut, kilkukrotnie odwracając go w trakcie pieczenia, aby równo się upiekł. Gdy skóra na bakłażanie będzie pomarszczona, to znaczy że jest już gotowy i należy go ostudzić. Następnie obieramy bakłażana ze skóry i odkładamy na sitko do odsączenia na kilkanaście minut.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmjmTzwPuMXAGEhwp_pQZzhjfJE1c3K1KqRHtPrrR1A84mAVt4t6gWdMNmCKjB9oThJgkrJNQqG4gLknWoYSI8p5SWzrgAkN5RWIJtgJNirCaINoVsHspMF2RFQBohcLWjJlcjLnuyzAHv/s1600/PA165330.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmjmTzwPuMXAGEhwp_pQZzhjfJE1c3K1KqRHtPrrR1A84mAVt4t6gWdMNmCKjB9oThJgkrJNQqG4gLknWoYSI8p5SWzrgAkN5RWIJtgJNirCaINoVsHspMF2RFQBohcLWjJlcjLnuyzAHv/s640/PA165330.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Do naczynia w którym będziemy miksować pastę wkładamy bakłażana, pokrojony na plasterki czosnek, tahini, pietruszkę, wlewamy sok z cytryny, oliwę i dosypujemy przyprawy, wszystko razem blendujemy na gładką masę, listki pietruszki mogą być widoczne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPTSvgpVFznWTE4zHbUXOX76SIuSmSsyMyw_EXDo5uxNSSEvVRPNsrUOo8ygfw0VUXXT5fDRzCU2Jb5s1s3l-F_567rh29wWglmvLGO-5UJKqnqvoi0CUbM4VO7ToLaYQpK3yN7TRy-655/s1600/PA165331.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPTSvgpVFznWTE4zHbUXOX76SIuSmSsyMyw_EXDo5uxNSSEvVRPNsrUOo8ygfw0VUXXT5fDRzCU2Jb5s1s3l-F_567rh29wWglmvLGO-5UJKqnqvoi0CUbM4VO7ToLaYQpK3yN7TRy-655/s640/PA165331.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Gotową masę przekładamy najlepiej do słoika, zamykamy i wstawiamy do schłodzenia do lodówki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha90mPtO7h62f2-vTEwcDqaRTkRG12HhCuDcdr9KrENIw4MWJtZUaTEFkHlnxUnYOAM04WkoudyU-E-qZhqenB5uh9naVDLiAAbLWSg4xY6KzQ5_nrHZOKsmNjwlCt-r3vKv8KjI8fz34z/s1600/PA165333.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha90mPtO7h62f2-vTEwcDqaRTkRG12HhCuDcdr9KrENIw4MWJtZUaTEFkHlnxUnYOAM04WkoudyU-E-qZhqenB5uh9naVDLiAAbLWSg4xY6KzQ5_nrHZOKsmNjwlCt-r3vKv8KjI8fz34z/s640/PA165333.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiylZvUtLtnWTBmjwFJxSYIDnQphmraU_4Eg0PjRkQIzG7EOaj9i9jqnyPa4aWlr59pZhGp-JC3zbO_E49PyySCQIJe8ATXBy6QjziKVerW6u-FIZ4t8WQzZ5Oi1rGGoaE1ly6kE8hnwTeQ/s1600/PA165340.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiylZvUtLtnWTBmjwFJxSYIDnQphmraU_4Eg0PjRkQIzG7EOaj9i9jqnyPa4aWlr59pZhGp-JC3zbO_E49PyySCQIJe8ATXBy6QjziKVerW6u-FIZ4t8WQzZ5Oi1rGGoaE1ly6kE8hnwTeQ/s640/PA165340.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Można nią smarować pieczywo, można jeść łyżeczką lub palcami, jak kto woli ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbeGR91CTkxHpbyUZ9cMI2gwLMRJ7C8j7y2ZqKPMsFCF7fOB9ZZgaZ3L0uzBsqXyg54eyu0o0oW8Z5urwANjGczt-DW_PBNpfcje1Ip8TWLbPwuQsW54Kl79OoWBEmBIs-Sxwwv8gJZ72J/s1600/PA165343.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbeGR91CTkxHpbyUZ9cMI2gwLMRJ7C8j7y2ZqKPMsFCF7fOB9ZZgaZ3L0uzBsqXyg54eyu0o0oW8Z5urwANjGczt-DW_PBNpfcje1Ip8TWLbPwuQsW54Kl79OoWBEmBIs-Sxwwv8gJZ72J/s640/PA165343.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhey5ZZWVRuf3gqmL8Eof3TkrIqnGCwlWg0h3y7pVLINGY3hmwXxAY0HLPxq_ZJu-DZ0tKKMS9Y50dlM-gEJbkOm5DeKCxOVdvVzGxAxR53KtVzvfKM6SpT8UGYjGX_9TuoO91ciBLamGI9/s1600/PA165350.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhey5ZZWVRuf3gqmL8Eof3TkrIqnGCwlWg0h3y7pVLINGY3hmwXxAY0HLPxq_ZJu-DZ0tKKMS9Y50dlM-gEJbkOm5DeKCxOVdvVzGxAxR53KtVzvfKM6SpT8UGYjGX_9TuoO91ciBLamGI9/s640/PA165350.JPG" width="640" /></a></div>
<br />Klopsiulahttp://www.blogger.com/profile/03986315212488333821noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-62346139072214638432013-02-25T00:01:00.000+01:002013-02-25T01:19:35.083+01:00Polenta smażona<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2013/02/polenta-smazona_25.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqbt-vPdfRzMHNCi-O1o1ydFe0WMNt6QO-P6HL9hiLU0HTQSPDkkaOIMAsFDAWabEndMB8uFwBL12zvKC0ogaEB46loTKnaIoV_HMHtyRBoIE8fdXskQaoBV4JH7A77GIIGE8vtNNGYynG/s1600/P2043226_.JPG" /></a></div>
Dziś będzie o mamałydze. Wprawdzie polenta brzmi jakoś lepiej, światowo, nawet nieco elegancko, to nic innego jak mamałyga właśnie. Co ciekawe w Mołdawii, jednej z ojczyzn mamałygi, w dobrych hotelach i restauracjach również nazywa się ją dumnie polentą. Przedziwne.<br />
Poniżej podaję przepis na polentę smażoną z drobnej kaszy kukurydzianej. Świetny i smaczny dodatek do posiłków w zastępstwie ziemniaków, ryżu czy innych kasz. No i z moich doświadczeń wynika, że również lubiany przez dzieci.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<br />
Skład (dla 2-3 osób):<br />
<br />
<ul>
<li>kaszka kukurydziana - szklanka</li>
<li>około litr bulionu (chociaż lepiej ciut więcej, na zapas) - musi być aromatyczny, doprawiony i dosolony.</li>
<li>pieprz, w zasadzie dowolne przyprawy.</li>
<li>odrobina mąki i odrobina oleju do smażenia</li>
</ul>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig5yQjf98dY8rxW9AYF8ogwyArzn9ENwAx7IdjJ3xrsPBcPfsz6w9kcvvYn0EZRX9_BXXJnKvRwx6bksHco5YI3WuVxESSzIYp2E-TPiFTseMMQE2UDMev4JMMRkCX3fXDXxCflif7g4uv/s1600/P2043207.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig5yQjf98dY8rxW9AYF8ogwyArzn9ENwAx7IdjJ3xrsPBcPfsz6w9kcvvYn0EZRX9_BXXJnKvRwx6bksHco5YI3WuVxESSzIYp2E-TPiFTseMMQE2UDMev4JMMRkCX3fXDXxCflif7g4uv/s640/P2043207.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Zagotowujemy ok 0.3-0.5 litra bulionu. Wsypujemy kaszkę. W Lidlu Klopsiula trafiła na kaszkę oznaczoną jako "Polenta", ciekawe ale pamiętajmy że każda kaszka się nada. Zmniejszamy ogień (do poziomu "ledwo się tli") i mieszamy trzepaczką. Masa gęstnieje. W końcu zaczyna chlupać niczym lawa w kreskówkach wyrzucając obłoczki pary. Gdy już zgęstnieje tak, że przestanie być kremowa, dolewamy odrobinę bulionu i mieszamy.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfTT38fA8WCzH-T0baKeEvUhoIeEUeHQCljdOor83stGsbZv3NWWNP6M65lN9fFatGKJMm0OIKR8Ed7cDp0gblKtCWjkn2J3WUsnVe-4DBx64nrft1GMdm-N-UvHC3D1RH_q3etXvafXCh/s1600/P2043201.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfTT38fA8WCzH-T0baKeEvUhoIeEUeHQCljdOor83stGsbZv3NWWNP6M65lN9fFatGKJMm0OIKR8Ed7cDp0gblKtCWjkn2J3WUsnVe-4DBx64nrft1GMdm-N-UvHC3D1RH_q3etXvafXCh/s640/P2043201.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiubIwWInvL1uVyGBUERNXMRaLLoDCi46d9rqvLIWA_QZHXFTfAiOzdg13BwlqRwenTywcelCDLS6Trw38UZNUlK4rKd-MLBOEr8BP7lhXLxmGMGJcqm6M2JzdM8W3MpAvDDCBja_fd1Er1/s1600/P2043204.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiubIwWInvL1uVyGBUERNXMRaLLoDCi46d9rqvLIWA_QZHXFTfAiOzdg13BwlqRwenTywcelCDLS6Trw38UZNUlK4rKd-MLBOEr8BP7lhXLxmGMGJcqm6M2JzdM8W3MpAvDDCBja_fd1Er1/s640/P2043204.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
I tak dalej i tak dalej przez... 40 minut (sic!) często mieszając (oj tak) i z rzadka dodając bulionu. Po tym czasie już nie dolewamy tylko ewentualnie czekamy aż zgęstnieje, po czym wylewamy do jakiejś prostokątnej formy do studzenia (ja wykorzystałem blachę do pieczenia). Polenta błyskawicznie gęstnieje i robi się sztywna.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_a9HJiL0DAXgBA4tzBhYGXeQGmZcTNooZYwlyi63U28Z45wdpoxt1gzJHGLJBVFWvca-QFlnrphq7lTDt_Sqfo1P4I0gycCllg1fyeXqTEDVHexQzJgmjIKh4PUoXClSnZUC0SLbKdJeS/s1600/P2043209.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_a9HJiL0DAXgBA4tzBhYGXeQGmZcTNooZYwlyi63U28Z45wdpoxt1gzJHGLJBVFWvca-QFlnrphq7lTDt_Sqfo1P4I0gycCllg1fyeXqTEDVHexQzJgmjIKh4PUoXClSnZUC0SLbKdJeS/s640/P2043209.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Po ostygnięciu kroję polentę na bloczki. Oprószam mąką. </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghu6mjopUAR6vod3yu0pqcsL826W8z0wghc0UMCZMffPGCJkg19klnWJkrn3khQduCcktI5j6lZPw6Jmd7ZjcBx_JQy71FXVJetat1MxeCT40QXCbPik0YkYCFwSYtSh_caQ6wKjLyf5q3/s1600/P2043210.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghu6mjopUAR6vod3yu0pqcsL826W8z0wghc0UMCZMffPGCJkg19klnWJkrn3khQduCcktI5j6lZPw6Jmd7ZjcBx_JQy71FXVJetat1MxeCT40QXCbPik0YkYCFwSYtSh_caQ6wKjLyf5q3/s640/P2043210.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiCtvFmm9i69bGmBWtu_Txtf-0gR2zU4t0JSV2MXMoX-3WYIN5uF7_bGdeD1fTsqKvgd0bqhOijS9htA_30shXHvmvZSKJDDmUTGpPIM7wpuYWEmnXcyDCQ1n8dQSVTG-yQiIr8YJDnd3q/s1600/P2043211.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiCtvFmm9i69bGmBWtu_Txtf-0gR2zU4t0JSV2MXMoX-3WYIN5uF7_bGdeD1fTsqKvgd0bqhOijS9htA_30shXHvmvZSKJDDmUTGpPIM7wpuYWEmnXcyDCQ1n8dQSVTG-yQiIr8YJDnd3q/s640/P2043211.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Wrzucam na nagrzaną patelnię na dość niewielki ogień i smażę, od czasu do czasu przekładając na bok, żeby przysmażyć wszystkie 4 ścianki (ścianek w prostopadłościanie jest wprawdzie 6, ale na tych najmniejszych nie da się polenty postawić, więc te pozostają niepodsmażone). </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhp1RIzsHirh_BeRoV73CRqJPAQdfCamEYI__RafBRn6Ls9Hh8Y_2JciKr5YwKD-H5f_70aVMN9rhyphenhyphen7jPzXYhJ6rgorZnbfFpll4c6bePdLDUYE8vapucmu-TbUTBu0Hm6fgxCpigJOVp_/s1600/P2043212.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhp1RIzsHirh_BeRoV73CRqJPAQdfCamEYI__RafBRn6Ls9Hh8Y_2JciKr5YwKD-H5f_70aVMN9rhyphenhyphen7jPzXYhJ6rgorZnbfFpll4c6bePdLDUYE8vapucmu-TbUTBu0Hm6fgxCpigJOVp_/s640/P2043212.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Podsmażam tak, aby wytworzyła się chrupka skórka. Na patelni jest naprawdę niewiele oleju, ponieważ polenta chłonie olej jak gąbka, co niestety niekorzystnie odbija się na jej smaku.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Serwuję do posiłku zamiast ziemniaków/ryżu/kaszy.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwKUC_nXiuO13_iwpSsGrzmP4SpTgw4mDU5O0QkuOIZLBzr5jLLxZNa1oXbeDyet7ajMNzZnCmoEuDsgWMbuahyphenhyphenij2hwu-ZGATh1-QkoYr7SaljdXf08VI7moSrrRTpYS5KNQOgEo1TFTi/s1600/P2043226.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwKUC_nXiuO13_iwpSsGrzmP4SpTgw4mDU5O0QkuOIZLBzr5jLLxZNa1oXbeDyet7ajMNzZnCmoEuDsgWMbuahyphenhyphenij2hwu-ZGATh1-QkoYr7SaljdXf08VI7moSrrRTpYS5KNQOgEo1TFTi/s640/P2043226.JPG" width="638" /></a></div>
<div>
<br /></div>
Robalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-43858573675434774522013-02-24T22:43:00.001+01:002013-02-24T22:52:50.073+01:00Pasztet z ciecierzycy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2013/02/pasztet-z-ciecierzycy.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgq-nzhjf7S1_ETPCE6s0L_HkB6GYC7oBz4Kl0DsraDDCtw4RKsj4E1KRr7rmc8cYy569VwpKhiFLGBpSt2_cgsnXM_KTm1vCIyxBU8c_GqjnHx_AQ_Zcv7OuaQEWK67fQwWS9ePfWWlWPN/s1600/P1273103_.JPG" /></a></div>
Co może być alternatywą dla wędliny do położenia na kromce pieczywa, gdy nie można jeść sera żółtego, twarogu, itp przetworów mlecznych? Na początku mojej diety bezmlecznej był to głównie dżem :) Ale czasem warto pomyśleć o czymś bardziej odżywczym i ciekawym w smaku. Jak namaczałam ostatnio ciecierzycę chyba się bardzo zamyśliłam, bo sypnęłam jej do miski zdecydowanie za dużo w stosunku do potrzeb. Miał być humus, a oprócz niego cieciorki starczyło jeszcze na pasztet i kotlety :)<br />
<div>
Zanim zabrałam się za mój pierwszy roślinny pasztet, znalazłam przepis u <a href="http://mamaalergikagotuje.blogspot.com/2012/06/pasztet-weganski-z-ciecierzycy.html">Mamy Alergika</a>. Nieco go zmodyfikowałam i wzięłam się do pracy.<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<br />
<br /></div>
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/wegetarianskie-sniadania" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/502/embed_ycWO1bqs8qvaySBg8ocXZW8dmq3Lkgzz.jpg" /></a>
<br />
<div>
Przygotowałam:</div>
<div>
300 g ugotowanej ciecierzycy<br />
150 g pestek słonecznika (uprażonych na suchej patelni)<br />
ok 200 g ugotowanej marchwi<br />
szklanka puree z dyni<br />
1 cebula<br />
2 ząbki czosnku<br />
łyżeczka oregano<br />
pieprz<br />
łyżka mielonego siemienia lnianego</div>
<div>
2 łyżki oliwy z oliwek<br />
ewentualnie sól (ja nie dodawałam)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOL6lEDzMqq64vVZvB5YDdJOQk0JpSKJkdQRRyRPO_e91TOUO4sdaajgcalcqUr8ovIFmCuYdxXPEEAtBom5IR6oOnpWDwnAOa_ZSDP8pR30Ru8CUzHTD0ITSpn1eAPzRFbxZjPafaPZuc/s1600/P1233064.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="638" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOL6lEDzMqq64vVZvB5YDdJOQk0JpSKJkdQRRyRPO_e91TOUO4sdaajgcalcqUr8ovIFmCuYdxXPEEAtBom5IR6oOnpWDwnAOa_ZSDP8pR30Ru8CUzHTD0ITSpn1eAPzRFbxZjPafaPZuc/s640/P1233064.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Zaczynamy od pokrojenia cebuli i czosnku, nie musi być bardzo drobno, bo potem i tak wszystko przejdzie przez maszynkę do mielenia. W garnku podgrzewamy oliwę i smażymy na złoty kolor cebulę z czosnkiem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd2zAn0m1YXo6FCM5BgvaoDy-CIjWO6dmm4iqhHMkFrE_5tP81HlTUhXX0BIoM91eNqWL1fkp5AfmW_dT-RAeEEnFXa7l1wBHO2c3YF-eCx8PDc6gF3foX3YmC88y1rWnA-Fi4HfsLJcV7/s1600/P1233071.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd2zAn0m1YXo6FCM5BgvaoDy-CIjWO6dmm4iqhHMkFrE_5tP81HlTUhXX0BIoM91eNqWL1fkp5AfmW_dT-RAeEEnFXa7l1wBHO2c3YF-eCx8PDc6gF3foX3YmC88y1rWnA-Fi4HfsLJcV7/s640/P1233071.JPG" width="638" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXeBNhFXOdgIYvAVjG5a1iuJlZ3Q2W8d08-ukv0x0H3oZp5nxIw7_lfceYAxGcvKD3smo6SLY-GYlZkuoZ2vTkXRBVy0pgXAvP_V-rH1f_WcrpHeEC9UOIi1UluaRmjZ8NH9Tv-Y7EF26E/s1600/P1233074.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXeBNhFXOdgIYvAVjG5a1iuJlZ3Q2W8d08-ukv0x0H3oZp5nxIw7_lfceYAxGcvKD3smo6SLY-GYlZkuoZ2vTkXRBVy0pgXAvP_V-rH1f_WcrpHeEC9UOIi1UluaRmjZ8NH9Tv-Y7EF26E/s640/P1233074.JPG" width="638" /></a></div>
<br />
Dorzucamy do garnka ciecierzycę i pokrojoną w plasterki marchew oraz puree dyniowe, mieszamy, dusimy ok 10 minut pod przykryciem. Dosypujemy oregano i mieszamy. Zdejmujemy z ognia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiTxY2MhdHdeXul2RddxpB6egQn6_vxXIqJihponvZ0VBnU1QGMbrMaXTa-OAsQ8b8dnszYqdwPLQ2solquBCAmn07KZhEpuqMoeh-y0774ONbMWNkumTHZni9pCygc057o583CumpXSs0/s1600/P1233077.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiTxY2MhdHdeXul2RddxpB6egQn6_vxXIqJihponvZ0VBnU1QGMbrMaXTa-OAsQ8b8dnszYqdwPLQ2solquBCAmn07KZhEpuqMoeh-y0774ONbMWNkumTHZni9pCygc057o583CumpXSs0/s640/P1233077.JPG" width="638" /></a></div>
<br />
<br />
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/zdrowo-z-ciecierzyca" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/511/embed_1Xc985J1zPyHNYipSAsA0p2uL2RaXwzz.JPG" /></a>
Piekarnik nastawiamy na 190 stopni. Blachę keksówkę smarujemy oliwą i posypujemy bułką tartą.<br />
Zawartość garnka rozdrabniamy w maszynce do mielenia mięsa (można też blenderem, ale maszynka radzi sobie z tym szybciej), razem z pestkami słonecznika. Na koniec do maszynki wrzucamy małe kawałki suchej bułki, żeby "wykręcić" resztki naszej masy na pasztet. Zmieloną masę doprawiamy pieprzem, dosypujemy siemię lniane, dokładnie mieszamy i przekładamy do keksówki. Tutaj miałam pomocnika w postaci podjadacza ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnEB4-_cOnIuiJtpXBmvdi_Vo6UWC-Lj_9R_YnrMtHoWd_efI_54gIw26lwF5XycUVnI_9s8Pb2e74pj0KJGnhX4ojr2ayyRYmhGla1mYTR4Wb6FQqIhzLb6bg4Ncfb6SB2Zso_SFpuCdj/s1600/P1233082.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnEB4-_cOnIuiJtpXBmvdi_Vo6UWC-Lj_9R_YnrMtHoWd_efI_54gIw26lwF5XycUVnI_9s8Pb2e74pj0KJGnhX4ojr2ayyRYmhGla1mYTR4Wb6FQqIhzLb6bg4Ncfb6SB2Zso_SFpuCdj/s640/P1233082.JPG" width="638" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHCeGaxuwvcqC6anTgGJDJJKA28SVeUAPkXUplx2UDkXR6r7rNYRJmGg9UEK60GoEvXYV06tq4vlFiB6sCqHwAEGjPGBS_H6eoeZWCQYZFpTpaoOWmHLzlOrGZ8It7dwxqafVdGPwWz2cb/s1600/P1233085.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHCeGaxuwvcqC6anTgGJDJJKA28SVeUAPkXUplx2UDkXR6r7rNYRJmGg9UEK60GoEvXYV06tq4vlFiB6sCqHwAEGjPGBS_H6eoeZWCQYZFpTpaoOWmHLzlOrGZ8It7dwxqafVdGPwWz2cb/s640/P1233085.JPG" width="638" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizfHtGe1UtDuDFRIR7aX0WUXXgxDtoSEZOCB1a3mLy6TqKXoVN2yZSa0usz7QiDC5BW25MibCrgsKruhrf6fOqEFpcS__umcdYtq98usg3j-yfZ8mP9zYP6oMKWISi60UcmUd7bbq3Si1-/s1600/P1233091.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizfHtGe1UtDuDFRIR7aX0WUXXgxDtoSEZOCB1a3mLy6TqKXoVN2yZSa0usz7QiDC5BW25MibCrgsKruhrf6fOqEFpcS__umcdYtq98usg3j-yfZ8mP9zYP6oMKWISi60UcmUd7bbq3Si1-/s640/P1233091.JPG" width="638" /></a></div>
<br />
Pieczemy ok 50 minut, studzimy w blaszce. Kroi się dobrze, ale dopiero po całkowitym wystudzeniu. Należy go przechowywać w lodówce.<br />
Można jeść na kanapkach, albo solo. Jest pyszny, a przy okazji zdrowy :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjop51wQpKOoKkaPnNrOcd1xjgip3Kz6uQ-mol6_ebRNdUfiGbAFSFqDrBSEoEHa1lQVksSCOuaFGHe6DZn95UI9wikjuf5-7fD_fCwtMtq7Ek8fjhc6QtOgpvlHmKuKN_58B7i-c7y5r4d/s1600/P1273103.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjop51wQpKOoKkaPnNrOcd1xjgip3Kz6uQ-mol6_ebRNdUfiGbAFSFqDrBSEoEHa1lQVksSCOuaFGHe6DZn95UI9wikjuf5-7fD_fCwtMtq7Ek8fjhc6QtOgpvlHmKuKN_58B7i-c7y5r4d/s640/P1273103.JPG" width="638" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcmAr0gU8Xwfdla8t2DPiBl3K-0yIxcr4OV94tV8gQ80alHsIEQkzDlfBLmAunozh6JUZtvghgXqXaDjAsjBtlDIyGMLPWe9laP_8Sof-C3xamA0DzOipGWGHZPMkYqVvbkim4hHl6NtnC/s1600/P1273111.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcmAr0gU8Xwfdla8t2DPiBl3K-0yIxcr4OV94tV8gQ80alHsIEQkzDlfBLmAunozh6JUZtvghgXqXaDjAsjBtlDIyGMLPWe9laP_8Sof-C3xamA0DzOipGWGHZPMkYqVvbkim4hHl6NtnC/s640/P1273111.JPG" width="638" /></a></div>
<br /></div>
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/pasty-i-smarowidla"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/520/embed_MHfrd4Yn0xyXWXvDZrJdyTdiPISljAzz.jpg" /></a> <a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/warzywa-straczkowe-edycja-zimowa"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/479/embed_DV4wHTT9VZAkVMXMTRCLv2zzRLcSNgzz.jpg" /></a>Klopsiulahttp://www.blogger.com/profile/03986315212488333821noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-86708715839041426872012-12-31T02:28:00.000+01:002012-12-31T02:29:35.859+01:00Zupa Solanka<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2012/12/zupa-solanka.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlKCofkCAe_EWgknBT7hyphenhyphenOUX6kVnO4UmPj3NgK9CfsudxPFlmBIOiO6xXtGe1J-fwW12mwlATd4_DvtNsHCzuqoIUuyQ01jT1pTEt-zGkTfkAee1vvl6N-YgCJ-AmGm5zUbOakWq04OV8E/s1600/PC292967_.JPG" /></a></div>
<div>
No proszę! Pierwsza zdaje się zupa na tym blogu.</div>
Wspomnianą zupę znałem z opowieści taty z czasów, kiedy bywał w "bratnim kraju", jednak przez długi czas nie mogłem jej sobie nawet wyobrazić. Tata wspominał, że wybrał się kiedyś z wujkiem do baru chyba w Leningradzie, a że było już późno, to i asortyment był mocno uszczuplony. Solanki jeszcze trochę zostało, więc zamówili. Podobno była świetna, chociaż zamiast oliwek, które nadają tej zupie jej charakterystyczny aromat, były jedynie pestki, widocznie wskazujące na to, że ktoś je wcześniej pozbawił miąższu używając zębów. Wujek, chyba z lekką nostalgią, gotuje od święta solankę. I przy okazji minionych świąt też ugotował, co przypomniało mi, że jeszcze latem ukisiłem trzy słoiki zielonych pomidorów właśnie z myślą o Niej.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<a name='more'></a><br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Oczywiście bez kiszonych pomidorów można się obyć, wystarczą kiszone ogórki. Jednak pomidory zachowują swoją konsystencję mimo kiszenia, w dodatku są kwaśniejsze, a jednocześnie trochę słodkie. Kisi się je tak samo jak ogórki, dokładnie tak samo. Tylko trzeba mieć dostęp do zielonych jeszcze pomidorów. Ja swoje zerwałem na progu ich dojrzałości, gdy już zaczynały zmieniać kolor na żółty.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbxl1_fJpBiazP5VN24etfL_Y9aG-fWe3zeMoYZTbgRSj3G5j4XjO0yywjHUTbmgWAIz-c0o_1AMwfSdaOoZW6qfZi3gaKmfvTsNS9OxLsufxW8lK80HIGf6ghJ9W1xRbDQmK1aONdMH0x/s1600/PC282924.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbxl1_fJpBiazP5VN24etfL_Y9aG-fWe3zeMoYZTbgRSj3G5j4XjO0yywjHUTbmgWAIz-c0o_1AMwfSdaOoZW6qfZi3gaKmfvTsNS9OxLsufxW8lK80HIGf6ghJ9W1xRbDQmK1aONdMH0x/s640/PC282924.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlHiS4NoQgeBInPDC1RGP1cgQzg1PfXB0_Qsw5KSIFE4dLOrf6B7CQVu_TBiLZb40swH76RtqZetn2KBug_FOyWAdjF_5GQUf8Mi1uaMJpufy4SAZfCk_LVMbcWrSzkzHQmDNfRuEOBYEe/s1600/PC282929.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlHiS4NoQgeBInPDC1RGP1cgQzg1PfXB0_Qsw5KSIFE4dLOrf6B7CQVu_TBiLZb40swH76RtqZetn2KBug_FOyWAdjF_5GQUf8Mi1uaMJpufy4SAZfCk_LVMbcWrSzkzHQmDNfRuEOBYEe/s640/PC282929.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Solanka to zupa dość mięsna, można powiedzieć, że jest czymś pomiędzy zupą gulaszową, a barszczem albo ogórkową. Ale to jednak mimo wszystko trochę mylące porównanie.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Potrzebne będzie sporo mięsa. Klopsiula kupiła:</div>
<div>
<ul>
<li>Ok 30 dag wołowego szpondra</li>
<li>Ok 20 dag karkówki</li>
<li>ćwiartkę kurczaka</li>
</ul>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiG0URmfzIoI3lhXvH1foioNiC3BAYY_KvM6EQBfvZlx-pBRj16T_yYi5lWUAurCF8vSX3JIWuOGEVP4aDyQnVH0NLWkGwiDM91C8RcVgHaajV4d3z9ieiVvdWCIFU_YXBBIdkXr8JgBLRh/s1600/PC282920.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiG0URmfzIoI3lhXvH1foioNiC3BAYY_KvM6EQBfvZlx-pBRj16T_yYi5lWUAurCF8vSX3JIWuOGEVP4aDyQnVH0NLWkGwiDM91C8RcVgHaajV4d3z9ieiVvdWCIFU_YXBBIdkXr8JgBLRh/s640/PC282920.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Ponadto świetnie pasują tu wędliny. Może być kiełbasa, albo jak w niniejszym przypadku - parówki (sic!).</div>
</div>
<div>
Na youtubie widziałem nawet mówiącego po rosyjsku kucharza, który do solanki wrzucał coś co wyglądało jak niezbyt atrakcyjny lanszmit (luncheon meat), a potem, o zgrozo, coś co przypominało czarny salceson.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Mięso gotowałem w kolejności od najtwardszego (szponder) do najmiększego (kurczak) wrzucając je w odstępach około półgodzinnych. Po ugotowaniu mięso wyjąłem.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Teraz pora zeszklić, a nawet lekko poddusić cebulę, pokrojoną w pióra:</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrWVGXt1YLjMsvrfZbOWM37-dFrqyMxzvSwc2xPOdHMmqbPepRRx11ogzXlOEqCh8SzMI7W37EBzOwn4O-tHB7HAUkr6KzSvJA9R9qYOZRMHTW4bkIhRA4U5kCTRH66_aa1tYFV1O4SGPw/s1600/PC282934.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrWVGXt1YLjMsvrfZbOWM37-dFrqyMxzvSwc2xPOdHMmqbPepRRx11ogzXlOEqCh8SzMI7W37EBzOwn4O-tHB7HAUkr6KzSvJA9R9qYOZRMHTW4bkIhRA4U5kCTRH66_aa1tYFV1O4SGPw/s640/PC282934.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
A następnie do cebuli dodać koncentrat pomidorowy (lepiej go trochę rozrzedzić). Na duży gar zupy dałem cały słoiczek koncentratu (mowa o najmniejszych słoiczkach koncentratu z Łowicza).</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1xBT5QCUCBMawpp7KJo9gkzhMn4SmVW4X6ineDrxAY_n5YvwZWNdYCarzaBmnwdOWW5WmSRpDGT1DvDS41ItdBDmQ8q3wuWzX31vHV8DjPXE0RmQ5LKNJCy4nha74q0TrT8moI-DEvHI2/s1600/PC292938.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1xBT5QCUCBMawpp7KJo9gkzhMn4SmVW4X6ineDrxAY_n5YvwZWNdYCarzaBmnwdOWW5WmSRpDGT1DvDS41ItdBDmQ8q3wuWzX31vHV8DjPXE0RmQ5LKNJCy4nha74q0TrT8moI-DEvHI2/s640/PC292938.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Cebulę z koncentratem smażymy chwilę, aż rozejdzie się wyraźny zapach smażonych pomidorów. Koncentrat musi się trochę podsmażyć.</div>
<div>
Wrzucamy zawartość patelni do gara z wywarem i gotujemy na małym ogniu.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Teraz przygotowujemy kiszone. Pomidory łatwo dadzą się obrać ze skórki. Ogórki też należy obrać.</div>
<div>
Następnie pokroić w kostkę. Wykorzystałem jednego wielkiego pomidora (zajął prawie cały litrowy słoik) i trzy średnie kiszone ogórki. Pokrojone wrzucamy do wywaru. Warto zachować sok z ogórków (ew. pomidorów), żeby móc nim doprawić zupę.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQzyJWmySGSpP5FuRY9u1oPH4QB3DyY1LfrmzZB3_8pxfdSQxH9QkLvs6SNQe8tQP3MmaDYYYo8w9Ud0lE3ZDoRJ8MFfNQzgYL-rVWG0kkhQ-eSfCmZjj7D_fcz63gCDGaKJgC4XOj9MO6/s1600/PC292943.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQzyJWmySGSpP5FuRY9u1oPH4QB3DyY1LfrmzZB3_8pxfdSQxH9QkLvs6SNQe8tQP3MmaDYYYo8w9Ud0lE3ZDoRJ8MFfNQzgYL-rVWG0kkhQ-eSfCmZjj7D_fcz63gCDGaKJgC4XOj9MO6/s640/PC292943.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Ugotowane mięsa obieramy ze zbędnego tłuszczu (chociaż jak kto woli), błon, powięzi, kości, a następnie kroimy w cienkie paski. Dodajemy do zupy.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWpCfkOcDcVwLxaygSYCJRSgidwOH4HmRLUlHwxXTZ-_tIY66-XeVV_w_OF3mj7O4X5EsMpo-j2GQqPn4zhSJpVgB7Fdat5wp5huG6VpCOVOikUsrLho3WIXc8xPn-se2y1UxvK_yJwIgL/s1600/PC292941.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWpCfkOcDcVwLxaygSYCJRSgidwOH4HmRLUlHwxXTZ-_tIY66-XeVV_w_OF3mj7O4X5EsMpo-j2GQqPn4zhSJpVgB7Fdat5wp5huG6VpCOVOikUsrLho3WIXc8xPn-se2y1UxvK_yJwIgL/s640/PC292941.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Wędliny, jeśli takowe mamy, powinniśmy pokroić, a następnie możemy podsmażyć. Dodajemy do zupy.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHSjUmS1WN8Gb0QIRBLEdG2-7t2QDwEi_EqET60mE9gZBl74V6GG3EH9tmTfa_9jYIBz5NKkiQE2OQnGt4lxK7bj6i82MHURYRllk0iZ0fU86NX_ZbAlFhaH5l_N9V8NaXx2BJ-2Zct7uc/s1600/PC292945.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHSjUmS1WN8Gb0QIRBLEdG2-7t2QDwEi_EqET60mE9gZBl74V6GG3EH9tmTfa_9jYIBz5NKkiQE2OQnGt4lxK7bj6i82MHURYRllk0iZ0fU86NX_ZbAlFhaH5l_N9V8NaXx2BJ-2Zct7uc/s640/PC292945.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Na sam koniec gromadzimy oliwki (warto mieć trochę czarnych, trochę zielonych, zarówno z pestkami jak i drylowanych) i kapary. Dodajemy tuż przed końcem gotowania. Oczywiście zupę trzeba jeszcze doprawić. Tu obok pieprzu, soli (chociaż powinna być już wystarczająco słona), wspominanej w niektórych przepisach pietruszki czy kopru, można dodać zachowany kwas z ogórków.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_kt4NH_WeeTpBkAn6y7RcK1fJkis2tC8DahrBKOfxZ2xXSuF9jfYGG0M1tE1WCseS-3hii29AwiFETTzMD-H2ryjiY57PK2haOUN8aqLAYSKRksQDV-u1BT6xf3OadhFBWPheLHzsaJuN/s1600/PC292946.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_kt4NH_WeeTpBkAn6y7RcK1fJkis2tC8DahrBKOfxZ2xXSuF9jfYGG0M1tE1WCseS-3hii29AwiFETTzMD-H2ryjiY57PK2haOUN8aqLAYSKRksQDV-u1BT6xf3OadhFBWPheLHzsaJuN/s640/PC292946.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Żadnej wkładki skrobiowej typu ziemniaki czy ryż, żadnego zabielania.</div>
<div>
A tak to wygląda na koniec, jeszcze w garnku:</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgINwxO7yCcZQqYznzqblFIkQUc1xAtlnUKB5Vh2HEYVpXvtHToLLH26O_F-VDMWutPfHA53FTIj4UUv6K7cA6xkrL8md3PjIUz19_M7jXu_JSDnDu-eWUmOkhMqv0ZKEFCy8Mga6wiaJyc/s1600/PC292958.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgINwxO7yCcZQqYznzqblFIkQUc1xAtlnUKB5Vh2HEYVpXvtHToLLH26O_F-VDMWutPfHA53FTIj4UUv6K7cA6xkrL8md3PjIUz19_M7jXu_JSDnDu-eWUmOkhMqv0ZKEFCy8Mga6wiaJyc/s640/PC292958.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
(wydaje mi się, że to zdjęcie wygląda nawet dość apetycznie, co jest dla mnie zaskoczeniem, bo z reguły fotografie zup na blogach niewiele się różnią od fotografii poimprezowych womitów)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Najlepiej podać z kleksem gęstej śmietany. Niektórzy podają z plasterkiem cytryny, jak gdyby sama zupa była za mało kwaśna.</div>
<div>
Jak widać na zdjęciu, na zupę już ktoś się czai:</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3NDRUyQW-N2MVOHHX2pZJnwzVs79-n9DcTvfsGeGOdoHkrwlio7hGelDj2TrdOimXjVaobfklAX2srI5okBBxfl65HkbGLSiG7vlm5S8NbaZZP27Lf8qtoEtsy7L-NkrOR3IcVlKX_CVj/s1600/PC292963.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3NDRUyQW-N2MVOHHX2pZJnwzVs79-n9DcTvfsGeGOdoHkrwlio7hGelDj2TrdOimXjVaobfklAX2srI5okBBxfl65HkbGLSiG7vlm5S8NbaZZP27Lf8qtoEtsy7L-NkrOR3IcVlKX_CVj/s640/PC292963.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrS3lpIii0DjINfjClO4PcMJHkaExEORZor9gdotr0OTrVU1vSoPv8Cy4MR_d7jvDEUo7fQ9LOv42YW0IwUkXZHYLoxLuirUuumW8P30wZpuIQDgJE0cQH6DAQv1Scc463FA6T9A0mNFbz/s1600/PC292967.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrS3lpIii0DjINfjClO4PcMJHkaExEORZor9gdotr0OTrVU1vSoPv8Cy4MR_d7jvDEUo7fQ9LOv42YW0IwUkXZHYLoxLuirUuumW8P30wZpuIQDgJE0cQH6DAQv1Scc463FA6T9A0mNFbz/s640/PC292967.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Robalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-7922884583418537402012-12-19T02:52:00.000+01:002013-01-04T12:14:51.088+01:00Blok karobowy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiuuPU5WoAOiukx8YArMA8WctdxWqaJ5G1PUJhpiq0Aid7r4vv4vA7wvRSmPpz_za7kL4qDXnMeVmVhx5un6KzIv5PTQOMAAvaL4_A0RljkkVChbp-6xj2nLJJ6ln9D_56rL14nEY5a7kH/s1600/PC122744.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiuuPU5WoAOiukx8YArMA8WctdxWqaJ5G1PUJhpiq0Aid7r4vv4vA7wvRSmPpz_za7kL4qDXnMeVmVhx5un6KzIv5PTQOMAAvaL4_A0RljkkVChbp-6xj2nLJJ6ln9D_56rL14nEY5a7kH/s400/PC122744.JPG" width="400" /></a></div>
Wielu z nas pamięta smak, lub przynajmniej wygląd popularnego w PRL-u bloku czekoladowego. Ja ten smak bardzo lubię, i od czasu do czasu sobie serwowałam, ale odkąd jestem mamą karmiącą małego alergika (czyli już prawie 2,5 roku!), muszę uważać na pospolite alergeny, m.in. kakao, mleko, orzechy. Chciałam zrobić słodką niespodziankę starszej córce (ma prawie 2,5 roku), a jednocześnie przyrządzić deser, który bez obawy o zdrowie młodszej córki będę mogła jeść.<br />
Korzystałam z przepisu, który dostałam kiedyś od koleżanki na taki "tradycyjny" blok, ale dostosowałam go do naszych potrzeb.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<br />
<br />
Będziemy potrzebować:<br />
3/4 kostki margaryny bezmlecznej<br />
ok 300g napoju ryżowego w proszku<br />
3-4 łyżki wody<br />
3/4 szklanki ksylitolu<br />
3 łyżki karobu<br />
2 paczki herbatników holenderskich (jedyne bez mleka i jego pochodnych, jakie do tej pory znalazłam)<br />
<br />
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/na-swiatecznym-stole-alergika" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYHDYyve_CN5VJZCxGAOiXTZTA-Mg6dImyoAQeo2AcuHS7PQbzGZdaQeFbML3B_pxH5N34gyOzlezL0yAJCLBkDFdRYlFjHRZGw1bVtcyDJyU19mBqoH-w3znbDukAURFWOtAy6gTffZP8/s1600/PC062666.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYHDYyve_CN5VJZCxGAOiXTZTA-Mg6dImyoAQeo2AcuHS7PQbzGZdaQeFbML3B_pxH5N34gyOzlezL0yAJCLBkDFdRYlFjHRZGw1bVtcyDJyU19mBqoH-w3znbDukAURFWOtAy6gTffZP8/s640/PC062666.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Margarynę, wodę, ksylitol i karob umieszczamy w rondelku i rozgrzewamy na małym ogniu. Mieszamy, aż składniki się połączą, zdejmujemy z ognia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7KzFrWO3uMs6uSHEsSuZ2V3FmK8FRweTUKWelSsUHPn_N8yvYfqNTPAFEy_pFyMOcxZ6bucEAMSOnURTVvHa-h6n_TC1yBou1ij_7jgO3VjdFnkDrn5FP6l2DkIBVS4wusrYNQ2HSkHAQ/s1600/PC062668.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7KzFrWO3uMs6uSHEsSuZ2V3FmK8FRweTUKWelSsUHPn_N8yvYfqNTPAFEy_pFyMOcxZ6bucEAMSOnURTVvHa-h6n_TC1yBou1ij_7jgO3VjdFnkDrn5FP6l2DkIBVS4wusrYNQ2HSkHAQ/s640/PC062668.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-VccoUJMCbgceJMhfEDY6bt4LAryC34TvbOasgnt7TugGlB38EqtUJ8eJCRSYLlEEKCXjIndkl9jCsTiO7CytR8b_tDo6OakNeWepQpOXDhF8ASA1Ke7LZwHF6U3a3dgNzpXHOe8Qrl9S/s1600/PC062670.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-VccoUJMCbgceJMhfEDY6bt4LAryC34TvbOasgnt7TugGlB38EqtUJ8eJCRSYLlEEKCXjIndkl9jCsTiO7CytR8b_tDo6OakNeWepQpOXDhF8ASA1Ke7LZwHF6U3a3dgNzpXHOe8Qrl9S/s640/PC062670.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Wsypujemy napój ryżowy, mieszamy na jednolitą masę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnhNLX7JfVIc3KIE53cAHy7BA0NCn2um35BofalZykLBT_2kL_t85PDDvywF7Ola2owWKGnOOTkYrC0leTihVNGvKtImkQC8WaW8qPq50PmwUlOXVZU8hi565j6dUlsOT8hUBqSU6yzQz0/s1600/PC062675.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnhNLX7JfVIc3KIE53cAHy7BA0NCn2um35BofalZykLBT_2kL_t85PDDvywF7Ola2owWKGnOOTkYrC0leTihVNGvKtImkQC8WaW8qPq50PmwUlOXVZU8hi565j6dUlsOT8hUBqSU6yzQz0/s640/PC062675.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Następnie kruszymy herbatniki i łączymy z masą.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjatL6RjdnlANmM9wYy1nWoxUSZtPAQH2QkK0PUL4NFKmi53qwPBjIFxyR5XNHwnGZ5GR8IKihmfK0NjICdMncb3-MGgm8mMNZqKD6nunVvHF0PoE4T-qq6B6vTXe1kyz2Bo-I0UsxNOPau/s1600/PC062682.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjatL6RjdnlANmM9wYy1nWoxUSZtPAQH2QkK0PUL4NFKmi53qwPBjIFxyR5XNHwnGZ5GR8IKihmfK0NjICdMncb3-MGgm8mMNZqKD6nunVvHF0PoE4T-qq6B6vTXe1kyz2Bo-I0UsxNOPau/s640/PC062682.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Gotową masę wylewamy do blachy wyłożonej papierem do pieczenia, ja użyłam dwóch keksówek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0plj8e7qrjWg0hiuIck_T9zzV_PhoAxHWZMPeuk6n2G4m5MbBFLvQzFDZthx_bBusLVJrZJ1nsjhxJ2OslUSinKZ5G1g_IOesOMSbDmBSW4gR6KoWUlNvT2yjjNvSSKNfVlcW4zx3a1XU/s1600/PC062687.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0plj8e7qrjWg0hiuIck_T9zzV_PhoAxHWZMPeuk6n2G4m5MbBFLvQzFDZthx_bBusLVJrZJ1nsjhxJ2OslUSinKZ5G1g_IOesOMSbDmBSW4gR6KoWUlNvT2yjjNvSSKNfVlcW4zx3a1XU/s640/PC062687.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Blok odstawiamy do stężenia, najlepiej w chłodne miejsce. U mnie był to mroźny balkon ;) I gotowe, kroimy na dowolne kawałki i zjadamy. Uwaga, strasznie klei się do rąk, dopiero temperatura ok -10 stopni sprawiła, że blok można było jeść palcami bez brudzenia. Następnym razem nie dodam wody i dodatkowo wyłożę dno blachy herbatnikami. Jest jeszcze taka możliwość, że to przez ksylitol masa nie chciała stężeć? Ktoś wie? Dopiero zaczynam używać ksylitolu w kuchni, nie znam jego możliwości.<br />
Córka zajadała się "ciekoladą" z ogromnym apetytem i uśmiechem na twarzy, bo już "urosła na ciekoladę" :) Ja też miałam z tego słodkiego ulepku dużo przyjemności :)<br />
<br />
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/na-swiatecznym-stole-alergika" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/417/embed_LrbtdAMpCmmfC2xjRceW6nLBWSCKnAzz.jpg" /></a>Przepis ten dołączam do akcji "Na świątecznym stole alergika"<br />
<br />Klopsiulahttp://www.blogger.com/profile/03986315212488333821noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-5042464688720325292012-10-09T01:10:00.002+02:002012-10-09T01:11:37.409+02:00Tarta z cukinią a'la zapiekanka z pieczarkami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2012/10/tarta-z-cukinia-ala-zapiekanka-z.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhy1BkvFxN21jwChEn9aZ1wHisk5XmhyphenhyphenRcj_9_-ezASbor9fTA4F0jdAqw9qsGm_3ZoAPQ4MemXgAnPWILDuJg51X6Z-_I0T7S-n4hs_oLGHs35rqHhYerrc3C5P6_yqNjN6hGrRGVtfT0g/s1600/P8070991_.JPG" /></a></div>
Dostałam od mamy sporą dojrzałą cukinię, taką z pestkami w środku. Po krótkim namyśle (i wertowaniu internetu) przerobiłam ją na tartę. Dość łatwa w przygotowaniu potrawa, ale wymaga trochę czasu, ewentualnie można przygotować wcześniej ciasto i oddzielnie farsz, a zapiec tuż przed podaniem. Wzorowałam się na tym przepisie <a href="http://pieprzczywanilia.blogspot.com/2008/10/tarta-cukiniowa.html">http://pieprzczywanilia.blogspot.com/2008/10/tarta-cukiniowa.html</a><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Przygotujmy:<br />
<br />
CIASTO:<br />
200g mąki<br />
100g smalcu<br />
2 łyżeczki cukru<br />
szczypta soli<br />
2 łyżki zimnej wody<br />
sucha fasola lub inne podobne ziarna (ja użyłam soi) <br />
<br />
FARSZ:<br />
duża cukinia (moja miała ok 30cm długości)<br />
3 łyżki oliwy<br />
1 cebula<br />
3 ząbki czosnku<br />
sól, pieprz do smaku<br />
świeża bazylia<br />
tymianek <br />
1 jajko<br />
1/2 szklanki tartego parmezanu<br />
<br />
Zaczynamy od umycia, oczyszczenia z miąższu z pestkami i starcia na tarce o dużych oczkach cukinii. Następnie cukinię umieszczoną w misce posypujemy łyżeczką soli, mieszamy i odstawiamy na min. 20 minut, aby puściła sok.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNCwcFmUn6ncRhdsKrvIUw1ThLOmRJl2PcV1r1CEo5dvfBr5IlynxlrzZBjgQ9DROylrAK7njzBG6B4wg9gLNNVQSt3cj_FZt27yy2n8o5sUGmblj3-M7GeSnmdldt2ooqmina-kuDjjeO/s1600/P8070907.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNCwcFmUn6ncRhdsKrvIUw1ThLOmRJl2PcV1r1CEo5dvfBr5IlynxlrzZBjgQ9DROylrAK7njzBG6B4wg9gLNNVQSt3cj_FZt27yy2n8o5sUGmblj3-M7GeSnmdldt2ooqmina-kuDjjeO/s640/P8070907.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCTRONqf38X-81E4d_jtqdpUnbiRgED_Xi4BXs-yxMHTpJSmXj-A11DBZT3E5YwElEcfR1UA-7UnkkHSvp22yO0v5e9TQ1rArtQLc5nLtMHwt-HJkfbK2MwY_c1B3OCutbie90Lomv7Woe/s1600/P8070908.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCTRONqf38X-81E4d_jtqdpUnbiRgED_Xi4BXs-yxMHTpJSmXj-A11DBZT3E5YwElEcfR1UA-7UnkkHSvp22yO0v5e9TQ1rArtQLc5nLtMHwt-HJkfbK2MwY_c1B3OCutbie90Lomv7Woe/s640/P8070908.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Teraz czas na ciasto. Do miski miksera wrzucamy smalec i mąkę i miksujemy. Gdy w misce zrobią się grudki dodajemy cukier i sól, mieszamy a kolejno wlewamy wodę i jeszcze chwilę miksujemy. Na końcu ciasto wyrabiamy krótko ręcznie, do uzyskania gładkiej masy. Gotowe zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na minimum 30 minut.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpbTSvuz0gwqzgb_pbdsoswBHx4-UTACnXjngJKHQlOYIvjjTxAKLOIVH-3_FLbl_PgoC3M9pqgBh7aync-YucdU-tVNlH5iil5q1b1EK5es0HW166jEdE115kGJDKCpmscQjtQQJjmTko/s1600/P8070916.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpbTSvuz0gwqzgb_pbdsoswBHx4-UTACnXjngJKHQlOYIvjjTxAKLOIVH-3_FLbl_PgoC3M9pqgBh7aync-YucdU-tVNlH5iil5q1b1EK5es0HW166jEdE115kGJDKCpmscQjtQQJjmTko/s640/P8070916.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijt-QQehEsOl_THhkkixDF5VTBOF8o1QAijtaGKCUJT8y_DpGDsOH4_2f50p8hfnbFxyhz_rR02GZ3v3ZB-h9w4fkXrsVDuGH_d_KhXPGTelvqMru0xzj_44KMz0oe42Jps07GkZBukBGB/s1600/P8070923.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijt-QQehEsOl_THhkkixDF5VTBOF8o1QAijtaGKCUJT8y_DpGDsOH4_2f50p8hfnbFxyhz_rR02GZ3v3ZB-h9w4fkXrsVDuGH_d_KhXPGTelvqMru0xzj_44KMz0oe42Jps07GkZBukBGB/s640/P8070923.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQrBoLBjWpY6FKTP3Rf6lUKNXTS5SJ3udGtUyQSu9HZ7Q9MhDzYKeW-k7KTbVfGfYDiy_ViG1pYuWmXep0lY7uPX8tNfCvXNsCeeaRQnv3VI6gpXaHZFJlEGKqjH3Gf6EOIbe8GNc8gpgj/s1600/P8070929.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQrBoLBjWpY6FKTP3Rf6lUKNXTS5SJ3udGtUyQSu9HZ7Q9MhDzYKeW-k7KTbVfGfYDiy_ViG1pYuWmXep0lY7uPX8tNfCvXNsCeeaRQnv3VI6gpXaHZFJlEGKqjH3Gf6EOIbe8GNc8gpgj/s640/P8070929.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Cukinię odsączamy z soku, można to zrobić przez gazę/ścierkę, ja to zrobiłam na sitku.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicpdIGcup-XBFRehaRypUcQdkIkKMovPNFLFh8A2qlDt673cV9RAYqLcFxNwxFuO4IT1sGqF3dNYlrIzefUMD6ANWxLCFbuwnEOrFXfRZpNhcysX5qrskaRrOT5Qj50PIauFcPS-P5pnDY/s1600/P8070939.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicpdIGcup-XBFRehaRypUcQdkIkKMovPNFLFh8A2qlDt673cV9RAYqLcFxNwxFuO4IT1sGqF3dNYlrIzefUMD6ANWxLCFbuwnEOrFXfRZpNhcysX5qrskaRrOT5Qj50PIauFcPS-P5pnDY/s640/P8070939.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Cebulę kroimy wg własnego uznania, ja lubię raczej dłuższe kawałki. Rozgrzewamy oliwę na patelni i smażymy cebulę do zeszklenia. Dodajemy odciśniętą cukinię, zgnieciony czosnek i dusimy 2-3 minuty, aż cukinia zmięknie. Patelnię odstawiamy z ognia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQmSl_n-ySxkDlgcL8c4RbR1zw6lxU5Wd1FGWcsjH2iLH6P21tEIztnojZ8p3hnYeqvKuWygosUFRpKse5YrxHT_bYPRnbTugnt8lFQUdJN3FrOIhyphenhyphenrNn8YaqyvKM_CwYsPFeltZYvI_DF/s1600/P8070935.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQmSl_n-ySxkDlgcL8c4RbR1zw6lxU5Wd1FGWcsjH2iLH6P21tEIztnojZ8p3hnYeqvKuWygosUFRpKse5YrxHT_bYPRnbTugnt8lFQUdJN3FrOIhyphenhyphenrNn8YaqyvKM_CwYsPFeltZYvI_DF/s640/P8070935.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_hERT0wLR4wlgNxfY3vOUgQ5nNIxMq2oH9Uur45npO2slsQYMzjA8JEheN43YCr4hMkksZTLtMIC3wMmwpfa-RGsbGs0IHs_a-gkC60ANPIYJPclfZ0R39JW0e4RWDsQUoGcVH4rC59F3/s1600/P8070940.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_hERT0wLR4wlgNxfY3vOUgQ5nNIxMq2oH9Uur45npO2slsQYMzjA8JEheN43YCr4hMkksZTLtMIC3wMmwpfa-RGsbGs0IHs_a-gkC60ANPIYJPclfZ0R39JW0e4RWDsQUoGcVH4rC59F3/s640/P8070940.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.<br />
Schłodzone ciasto wałkujemy (może przywierać do stolnicy, dobrze jest podsypać je mąką), wykładamy nim naczynie do tarty i zapiekamy. Ja położyłam na surowym cieście kawałek papieru do pieczenia i wysypałam na to ziarna soi, aby ciasto się nie wybrzuszyło. Ziaren nie może być zbyt wiele, by papier nie przykleił się do ciasta. Pieczemy ok. 10 min. aż brzegi ciasta lekko się zarumienią.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPO6lYIsiZPTXUUJzHtaInxLqpk91G41c6l2Me0btN0dmCL0TaUmwJH0iM4n4oTTMVa2Buvx_HWUzSvA6DIVM9IzTH0eQnYf_Z18ZC7ObYsxuu2Meg3NSSx2GztZR4gR-A7gCCIJjq9run/s1600/P8070953.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPO6lYIsiZPTXUUJzHtaInxLqpk91G41c6l2Me0btN0dmCL0TaUmwJH0iM4n4oTTMVa2Buvx_HWUzSvA6DIVM9IzTH0eQnYf_Z18ZC7ObYsxuu2Meg3NSSx2GztZR4gR-A7gCCIJjq9run/s640/P8070953.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzS33Vu0BlTpjEACAW50fZBLtsLYb-L1xrmAYXju8C3MlnzkeJoHsFHSzI22_nlo6KJmZCW2_eou7T7_YpBzsLdqLinpphR9j7xCSVIDi6QtqQ04boiv1P0iYUSeR_r8RI7guBuxWkaZoC/s1600/P8070955.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzS33Vu0BlTpjEACAW50fZBLtsLYb-L1xrmAYXju8C3MlnzkeJoHsFHSzI22_nlo6KJmZCW2_eou7T7_YpBzsLdqLinpphR9j7xCSVIDi6QtqQ04boiv1P0iYUSeR_r8RI7guBuxWkaZoC/s640/P8070955.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
W misce roztrzepujemy jajko z solą, pieprzem, bazylią i tymiankiem. Masę jajeczną mieszamy z cukinią i startym parmezanem, i wykładamy na podpieczony spód. Możemy udekorować wierzch tarty połówkami pomidorków koktajlowych. Wstawiamy do piekarnika na ok. 20-25 min. aż masa jajeczna się zetnie. I już, gotowe, można jeść.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2pU8UX7IhLv_maT45vDKLvHhKED17eBxrYvT3QZjrxONZfFB_-tLlWp_qZdmknXZs6_CPiQibkI-3WICacqkoDWtHreHVTQgX1pprXB-3bQpsluiXFMLBViGLifuDs446aQ34qFLpIPH-/s1600/P8070946.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2pU8UX7IhLv_maT45vDKLvHhKED17eBxrYvT3QZjrxONZfFB_-tLlWp_qZdmknXZs6_CPiQibkI-3WICacqkoDWtHreHVTQgX1pprXB-3bQpsluiXFMLBViGLifuDs446aQ34qFLpIPH-/s640/P8070946.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_uujcNorZRpHSDmUTiKQwXu4GFvX-5CU61iA1X0Zv7I_StcUqn8C1MAzgcceBJTi2Cfhx28trfDdh7V_5no_EM1HlL9KOlIm5fGx9Q2cu7TANUbC4MqMLsmwDyl8Jrs5fXIdleFYzwt1R/s1600/P8070974.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_uujcNorZRpHSDmUTiKQwXu4GFvX-5CU61iA1X0Zv7I_StcUqn8C1MAzgcceBJTi2Cfhx28trfDdh7V_5no_EM1HlL9KOlIm5fGx9Q2cu7TANUbC4MqMLsmwDyl8Jrs5fXIdleFYzwt1R/s640/P8070974.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Robal dostał to na talerzu, nie wiedział dokładnie co to (nie mówiłam, bo wiedziałam, że za cukinią nie przepada) i powiedział, że smakuje jak zapiekanka pieczarkowa :D Zjadł ze smakiem :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTSoIm-_V61WufB-LY04mEmgIm5ortg-ec8GNj3R5CESl7BKbWNidvWVVISZip-FrehRXKf0FtzQxozP3eTjpJB7c1sg-UI9_4XU1x3ijKjIOvuRgxOhSfr-zlD-BkNQFGfHDGICLdZlUM/s1600/P8070980.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTSoIm-_V61WufB-LY04mEmgIm5ortg-ec8GNj3R5CESl7BKbWNidvWVVISZip-FrehRXKf0FtzQxozP3eTjpJB7c1sg-UI9_4XU1x3ijKjIOvuRgxOhSfr-zlD-BkNQFGfHDGICLdZlUM/s640/P8070980.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Z okazji tegorocznej setnej rocznicy urodzin Julii Child i akcji na durszlak.pl chciałam skorzystać z jej przepisów, i u niej trafiłam na "cukinię au gratin", czyli cukinię zapiekaną pod sosem zbliżonym do beszamelu (sos veloute). Cukinię piekłam na kruchym cieście również od Julii. I nie wiem czy moje modyfikacje w tym przepisie (masło zastąpiłam margaryną, mleko - napojem migdałowym) spowodowały, że jednak zapiekanka pierczarkowa bardziej mi smakowała ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqfIxE2aOcQ7pyijmEUoAdoMVP1DCte7oJeVxAZ7CDQYA7fmzuKCwe_F3M3jALH8g7q-wUas2RsvpvqPCYUORHDU_WIhOHlmWuRRBABglaAiWMnnhYD40ZSLSKgZbQUIEI0D_0sDOGlocw/s1600/P8070991.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqfIxE2aOcQ7pyijmEUoAdoMVP1DCte7oJeVxAZ7CDQYA7fmzuKCwe_F3M3jALH8g7q-wUas2RsvpvqPCYUORHDU_WIhOHlmWuRRBABglaAiWMnnhYD40ZSLSKgZbQUIEI0D_0sDOGlocw/s640/P8070991.JPG" width="640" /></a></div>
<br />Klopsiulahttp://www.blogger.com/profile/03986315212488333821noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-63041363478672481222012-08-08T00:00:00.000+02:002012-08-07T23:20:01.884+02:00Szybka szarlotka<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2012/08/szybka-szarlotka.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgC3Eu7PZxHGUzCIYNANGqDAq0haRz9Cyvg2Z5uQDC7-37H8JMchqvw98NfJbltPvVKLQ5Qc8eCsB0v6RAgk-269LW6Lzvo6TAdZFJ2RzJzmaGovOlFypcpenOyHgoSkXtgjoMQG1h_4-I/s1600/P6019518_.JPG" /></a></div>
Szarlotka to jedno z podstawowych ciast, ma mało składników, jest proste w wykonaniu, więc jest w sam raz dla zapracowanych ;) Zwykle szukałam jednak bardziej wymyślnych ciast i za pieczenie szarlotki się nie zabierałam. Teraz gdy wypieki z czekoladą i innymi pysznościami są dla mnie niedostępne, przyszedł czas na szarlotkę. Niestety większość margaryn zawiera mleko, więc jakiego tłuszczu użyć? Już miałam próbować lepienie kruchego ciasta na oleju, kiedy przypomniałam sobie o istnieniu smalcu. Znalazłam rewelacyjny przepis na kruche ciasto bez nabiału (moja mama do kruchego zawsze dodaje śmietanę) <a href="http://www.smaczny.pl/forum/topic/5407-kruchy-jablecznik-na-smalcu/">http://www.smaczny.pl/forum/topic/5407-kruchy-jablecznik-na-smalcu/.</a><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
3 szklanki mąki<br />
3 łyżki smalcu<br />
1 łyżka margaryny (używam bezmlecznej Tortowej z Biedronki lub Zwykłej z Kruszwicy)<br />
3 jajka<br />
1 szklanka cukru<br />
2 łyżeczki proszku do pieczenia<br />
2 łyżeczki cukru waniliowego<br />
jabłka <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkBAA7vxiRFC4UsSVJFlQEv6ORuH3emrXTFF7RtyciMO602XidzNFQlIszGU5NR3acKuEmmsvvWjmQCSzdOTaQFDksOM9WUmVaDOZDd8uoKu_bl98Ubb7Xur3RymRPvIoZ2CdW_QrENZ7m/s1600/P6019480.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkBAA7vxiRFC4UsSVJFlQEv6ORuH3emrXTFF7RtyciMO602XidzNFQlIszGU5NR3acKuEmmsvvWjmQCSzdOTaQFDksOM9WUmVaDOZDd8uoKu_bl98Ubb7Xur3RymRPvIoZ2CdW_QrENZ7m/s640/P6019480.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Mąkę wsypujemy do miski, smalec i margarynę rozcieramy z mąką, dodajemy resztę składników i szybko zagniatamy ciasto.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXyvDQMzWJWIcqXVG0zvWxPuJprzVSjdJBjBsU7dJzQvun_gf7B2d4J6Vp0WaaImY9E5S69eZxD_uUfomHhppuHnZ3-8-tHjBm4Oi5r7kY8jHjej9y8bg1ZVeHFTIA1_ob1uLfQArZmtwX/s1600/P6019485.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXyvDQMzWJWIcqXVG0zvWxPuJprzVSjdJBjBsU7dJzQvun_gf7B2d4J6Vp0WaaImY9E5S69eZxD_uUfomHhppuHnZ3-8-tHjBm4Oi5r7kY8jHjej9y8bg1ZVeHFTIA1_ob1uLfQArZmtwX/s640/P6019485.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Kruchego nie należy wyrabiać zbyt długo. Ciasto daje się od razu rozwałkować, jednak będzie łatwiej gdy je schłodzimy w lodówce. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpvLfU9Wnrb4ZEyl0xncOX4A1aECPtipKBgKvAKyaXlzjNGuVsC6LxdgrIrNJw8Ews-O1ORtUKSzcLZ7mSyFs2aPVxlWGAtgSJvpuuQJXtz16kgZDJVhdi_U9X2lsLsgKgqg1Bp2qKayel/s1600/P6019490.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpvLfU9Wnrb4ZEyl0xncOX4A1aECPtipKBgKvAKyaXlzjNGuVsC6LxdgrIrNJw8Ews-O1ORtUKSzcLZ7mSyFs2aPVxlWGAtgSJvpuuQJXtz16kgZDJVhdi_U9X2lsLsgKgqg1Bp2qKayel/s640/P6019490.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9BMeClGrbqfcM0O0yDteiUa3McE_79d5lPWBvi8n2n-tNGoSB2uV0kILrdOS4fRmp1CumESV_iSSkziOuYks7AA1860fgr5MWKa1liAr6kKTzLWQhqT_LlILFjrPAILK7UaIJkIpChwaF/s1600/P6019496.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9BMeClGrbqfcM0O0yDteiUa3McE_79d5lPWBvi8n2n-tNGoSB2uV0kILrdOS4fRmp1CumESV_iSSkziOuYks7AA1860fgr5MWKa1liAr6kKTzLWQhqT_LlILFjrPAILK7UaIJkIpChwaF/s640/P6019496.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Blachę wykładamy papierem do pieczenia i kładziemy do niej rozwałkowane ciasto (ok. 2/3, reszta zostaje na wierzch). Następnie na cieście kładziemy jabłka, tutaj użyłam gotowych jabłek w słoikach od mojej mamy, czyli startych na tarce na wiórki, wymieszanych z małą ilością cukru i zawekowanych. Patent ten bardzo dobrze się sprawdza już od lat :) Jabłka oczywiście można posypać/wymieszać z cynamonem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1WEseoKFb0O2v-xPdZgnMGb5uku2IvHjWpLBydIfbS-nAdQi2J7QRpx6vac7HDVNZHM2VTnn8fiuXI6VcT_jZMdDNvyPjXaYKdMuvKv4I-pZUYcXhhgn4KH3ploT3wV1hiooB2YWkJsUt/s1600/P6019502.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1WEseoKFb0O2v-xPdZgnMGb5uku2IvHjWpLBydIfbS-nAdQi2J7QRpx6vac7HDVNZHM2VTnn8fiuXI6VcT_jZMdDNvyPjXaYKdMuvKv4I-pZUYcXhhgn4KH3ploT3wV1hiooB2YWkJsUt/s640/P6019502.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Teraz rozwałkowujemy resztę ciasta i kroimy je na wąskie paski. Z pasków układamy na jabłkach kratkę, tak jak jest to pokazane na zdjęciach.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuiM9kMDYplvhn27fCdEkyO7138nqxSIRiP8jwV_S9KG-ByYc7kaENARlQDg81qSZctBDQi8ArxOSoJ5veuCeZZ7AY-oDzg1Yqe6ml6LjfOlPuApJiX3zLrunFCrSdt86SK7t8mMAhrSzB/s1600/P6019510.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuiM9kMDYplvhn27fCdEkyO7138nqxSIRiP8jwV_S9KG-ByYc7kaENARlQDg81qSZctBDQi8ArxOSoJ5veuCeZZ7AY-oDzg1Yqe6ml6LjfOlPuApJiX3zLrunFCrSdt86SK7t8mMAhrSzB/s640/P6019510.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWcQ9hykhBqB3_YWHAoR0Dtrw39FglMGozn23vqqPFyGf1GAojPebTyizj4IHpwHyRF3RGFXP7ItKawgdk9e7MMaZnVV9dnZqct0ndIGYjpq4Mkdx_QMCVwWNMXAasRKpFESJfAQSRvpOq/s1600/P6019514.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWcQ9hykhBqB3_YWHAoR0Dtrw39FglMGozn23vqqPFyGf1GAojPebTyizj4IHpwHyRF3RGFXP7ItKawgdk9e7MMaZnVV9dnZqct0ndIGYjpq4Mkdx_QMCVwWNMXAasRKpFESJfAQSRvpOq/s640/P6019514.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Gotowe ciasto wkładamy do piekarnika na ok 45-50 minut i pieczemy do zarumienienia się kratki na cieście. A potem studzimy...albo i nie ;) Ostrzegam przed szybkim znikaniem ciasta z blachy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiC6RhfuKDCp5cUXDeb6for35dLMiv0Gtz9Mp4KFCoAj2M3GJyexJGb51jg2JRI81pKW_AQA3_DBO5__idX3fPQnCkM6gs9zpZlpl0E9qD_yMvPN9i84jb8tj_y3nVjxUKAk0a_YqXKzZcG/s1600/P6019518.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiC6RhfuKDCp5cUXDeb6for35dLMiv0Gtz9Mp4KFCoAj2M3GJyexJGb51jg2JRI81pKW_AQA3_DBO5__idX3fPQnCkM6gs9zpZlpl0E9qD_yMvPN9i84jb8tj_y3nVjxUKAk0a_YqXKzZcG/s640/P6019518.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYhn5NRzBYQzGRiQyjIbbBQp1hdONV73hCeV7k6E7OA2ZlA4LA8HZKaootL71T_mJaRE6k0gEeYdCP3iYy-EubiN0QVDBRCHdhZg0fQCYw0BblOjhXUX2pdIEMf4ph2eB6sXsudtFUTtNM/s1600/P6049603.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYhn5NRzBYQzGRiQyjIbbBQp1hdONV73hCeV7k6E7OA2ZlA4LA8HZKaootL71T_mJaRE6k0gEeYdCP3iYy-EubiN0QVDBRCHdhZg0fQCYw0BblOjhXUX2pdIEMf4ph2eB6sXsudtFUTtNM/s640/P6049603.JPG" width="640" /></a></div>
</div>Klopsiulahttp://www.blogger.com/profile/03986315212488333821noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-68961829984206445082012-08-07T20:43:00.000+02:002012-08-07T23:20:28.507+02:00Pierś na słodko<div>
<div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7NIj0HqXmHWtKZs_ysueICJ_QtXqfQT7K-nxFtOdqeGxOGt2lhXUdlA8uLnbTKUQJ5LF7l3xcKE9LwtisRuzg9pGOXuqU06LaT5J4fYX7Qj-ZaaIdhTrmKxchkJgv1X55edyW6XPjIQXv/s1600/P5319475_.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7NIj0HqXmHWtKZs_ysueICJ_QtXqfQT7K-nxFtOdqeGxOGt2lhXUdlA8uLnbTKUQJ5LF7l3xcKE9LwtisRuzg9pGOXuqU06LaT5J4fYX7Qj-ZaaIdhTrmKxchkJgv1X55edyW6XPjIQXv/s1600/P5319475_.JPG" /></a></div>
Po dłuższej przerwie i ja wracam na bloga z nowymi przepisami. Nowością z mojej strony będzie duże ograniczenie w wyborze składników do przyrządzanych dań. Jestem na diecie bezmlecznej, z racji karmienia piersią, od kilku miesięcy i dla zdrowia najmłodszej w rodzinie nie zmienię tego szybko. Z diety wypadają też oczywiste alergeny, typu kakao, orzechy, cytrusy, itp. gdyż trafił nam się egzemplarz wyjątkowo wrażliwy. Zatem co jeść? Skończyło się kupowanie przekąsek w przelocie, a zaczęło się wnikliwe czytanie składów w gotowcach. Ciekawych rzeczy można się przy okazji dowiedzieć, np. paczkowana polędwica sopocka zawiera laktozę (a właśnie o nietolerancję laktozy u nas chodzi), a bułki maślane czy ciastka francuskie z Oskroby nie mają w składzie masła :)<br />
Dziś propozycja dania obiadowego. Pomysł podpatrzony u koleżanki Asi (Asiu, pozdrawiam).<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Przygotujmy:<br />
pierś z kurczaka (lub indyka)<br />
oliwa<br />
rodzynki<br />
suszone morele (tutaj użyłam niesiarkowanych, stąd ciemny kolor)<br />
majeranek<br />
tymianek<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLOd1K31eL1LhdD4WNFys19uTRaiIUZVhBBMD-s5ubJ0tprH13O4wfpRufGmKDRP9Gqth2qrF3368v9-WoLW1AwHDhyphenhyphenjJPIOqiRIEUgrYXvH92dAyBFHZ3QMXvV-Kls3uRfrWvoBQNMG8g/s1600/P5319452.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLOd1K31eL1LhdD4WNFys19uTRaiIUZVhBBMD-s5ubJ0tprH13O4wfpRufGmKDRP9Gqth2qrF3368v9-WoLW1AwHDhyphenhyphenjJPIOqiRIEUgrYXvH92dAyBFHZ3QMXvV-Kls3uRfrWvoBQNMG8g/s640/P5319452.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir-LaCCozLm9kWTi0tZpfO5uK88Ygr36teEoDGoJtYa_Nk5pyN2xgzqFGS_HygKbPTnA0dMjIjWWGG-FwON1mSDTn_dwHtSLCv0bF1JjiB8Ce_HxpP9YNW3M2SJSy6jQMWQ3txV-nuUZ51/s1600/P5319456.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir-LaCCozLm9kWTi0tZpfO5uK88Ygr36teEoDGoJtYa_Nk5pyN2xgzqFGS_HygKbPTnA0dMjIjWWGG-FwON1mSDTn_dwHtSLCv0bF1JjiB8Ce_HxpP9YNW3M2SJSy6jQMWQ3txV-nuUZ51/s640/P5319456.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Nastawiamy piekarnik na 180 stopni. <br />
Piersi myjmy, suszymy i nacinamy wzdłuż, tak aby powstał rowek. Naczynie żaroodporne do zapiekania smarujemy oliwą i posypujemy ziołami. Wkładamy piersi do naczynia tak, aby nacięcia były na wierzchu. Morele (przecięłam na połówki) układamy w powstałych rowkach. Mięso posypujemy rodzynkami, ilość wg uznania, im więcej rodzynek będzie, tym danie będzie słodsze. Na koniec wszystko polewamy oliwą, posypujemy ziołami i wstawiamy zamknięte naczynie do piekarnika. Moje naczynie ma pokrywkę, ale można użyć także folii aluminiowej (strona matowa folii powinna być na zewnątrz). Po 15 minutach zmniejszamy temperaturę na 160 stopni i pieczemy jeszcze ok. 25 minut.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWsxkn2SwcohKM27FW00Q7PBBSaY8pWtOt5rqbSLxFKydkxMQEJUovM5YuJWcnAfo4UxmIwpzPuyz90mKv0okp5Wtk96NlP4XIcaReSeAUSiLPZbzRLmdHLrG4NAbe-6losp4555UxZ3-y/s1600/P5319461.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWsxkn2SwcohKM27FW00Q7PBBSaY8pWtOt5rqbSLxFKydkxMQEJUovM5YuJWcnAfo4UxmIwpzPuyz90mKv0okp5Wtk96NlP4XIcaReSeAUSiLPZbzRLmdHLrG4NAbe-6losp4555UxZ3-y/s640/P5319461.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
W przypadku pieczenia piersi indyczej w całości czas pieczenia powinno się wydłużyć o ok. 10-15 minut. Jednak czas i temperaturę pieczenia najlepiej dopasować do swojego piekarnika, bo niestety każdy inaczej grzeje, my używamy gazowego. Pierś z tego przepisu wychodzi miękka, soczysta, nawet małym dzieciom się ją dobrze gryzie :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTRXNTLlpZiZz7FXnmPzFFGCNjGxhb7j7vxKbchME0MlhqOU2vL8_7bm1n5s3Ph7YhaLA3LY7rz-YMPBtFGeQu-Ix7Lvr2Oct05hnVlduNgWO3t4y6xG7D4LngQ2-lJBG8eWKc1zz7nFDb/s1600/P5319463.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTRXNTLlpZiZz7FXnmPzFFGCNjGxhb7j7vxKbchME0MlhqOU2vL8_7bm1n5s3Ph7YhaLA3LY7rz-YMPBtFGeQu-Ix7Lvr2Oct05hnVlduNgWO3t4y6xG7D4LngQ2-lJBG8eWKc1zz7nFDb/s640/P5319463.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Mięso na słodko dobrze smakuje z kaszą jaglaną i brokułem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR7W68MJk9TrhdouKKS-cMRo5kXyb0c2IGCCA54FHKOykCjb8vKHwaAVOxI8Vog70loLV2d_Aa8shxHeu0HucM5dXxrYZv5IgxojnMoRJLEi4AllFniO6FwJW39lcqpNdlLH_HDZKJcXK7/s1600/P5319475.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR7W68MJk9TrhdouKKS-cMRo5kXyb0c2IGCCA54FHKOykCjb8vKHwaAVOxI8Vog70loLV2d_Aa8shxHeu0HucM5dXxrYZv5IgxojnMoRJLEi4AllFniO6FwJW39lcqpNdlLH_HDZKJcXK7/s640/P5319475.JPG" width="640" /></a></div>
</div>
</div>
</div>Klopsiulahttp://www.blogger.com/profile/03986315212488333821noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-44388784399190228082012-08-06T00:44:00.000+02:002012-08-06T01:00:45.719+02:00Tarta mirabelkowa<a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2012/08/tarta-mirabelkowa.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDGSCKSe3VmCpQ62P0V4SXsSAr8zSA-Vk985uvSjsZhJMeZFBxMFhowF9GbxQ88GXo7TQYKMiFQ-w7BbkQkVQLbiWV6Rrdir16IvdN27pN-aolSBu6E5s-Gpu2vnYFviOpFKwAIxXAVe3p/s1600/P8050895_.JPG" /></a><span style="text-align: left;">Śliwka mirabelka jest mało popularnym owocem w naszym kraju. Maleńkie żółte owoce najpierw dojrzewając emitują przepyszny śliwkowy zapach, żeby zaraz potem tłumnie opaść na ziemię. A wtedy mirabelki momentalnie się psują, emitując tym razem zgniły zapach, w dodatku zanieczyszczają trawniki i chodniki, przyklejają się do obuwia i przyciągają muchy i osy. Stąd mieszane uczucia towarzyszące mirabelkom.
W zasadzie nie można ich kupić. Momentalnie się psują, trudno się drylują, są kwaśne i albo są twarde, albo rozpadające się.
Za to są niemal wszędzie. Kilka drzew rośnie pod moim blokiem. Wyskoczyłem na chwilę i zebrałem ilość w sam raz na tartę. Francuzi mają swoją tarte aux mirabelles, ja mam swoją tartę mirabelkową. Tej francuskiej nie jadłem, więc o podobieństwach czy różnicach się nie wypowiem, za to moja wyszła wyśmienita (tzn. tak kwaśna i jednocześnie słodka, że jej smak czuje nadal mimo upływu kilku dobrych godzin).</span>
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Na początek ciasto kruche.<br />
Klopsiula znalazła w Internecie <a href="http://www.smaczny.pl/forum/topic/5407-kruchy-jablecznik-na-smalcu/">przepis na kruche ciasto na smalcu</a>. Przyznam, że od tego momentu polubiłem kruche ciasta i ten przepis uznaję za najlepszy. Czyli:<br />
<br />
<br />
<ul>
<li>3 szklanki mąki</li>
<li>3 łyżki smalcu</li>
<li>1 łyżka margaryny</li>
<li>3 jaja</li>
<li>1 szklanka cukru</li>
<li>2 łyżeczki proszku do pieczenia</li>
</ul>
<br />
Zmieszać, potrzymać w lodówce, rozwałkować, wyłożyć na formę do tarty.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm1LLg9IxQEWZEtlX0oRvtAUSQ9wLUGr1L135HiVfo8_0aA0NiqWgwD3TkFjM3Y0PcWDXKGsF4qJQlmqPKYwkav8_i59rWGchrYlaPPUkBnLiQVflEBKmWfg56PVGt2XChMaP8yrq-qnDg/s1600/P8050877.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm1LLg9IxQEWZEtlX0oRvtAUSQ9wLUGr1L135HiVfo8_0aA0NiqWgwD3TkFjM3Y0PcWDXKGsF4qJQlmqPKYwkav8_i59rWGchrYlaPPUkBnLiQVflEBKmWfg56PVGt2XChMaP8yrq-qnDg/s640/P8050877.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjI_KxzPkGuhCqzzhjge7fFHTtbak1pn4m7Wx6sarKmSOtbblpiif46b0GmDagoWEfUkMpU7rDbAcHH6WlcFnxQeM1zGMih3AfOj0XYhMFeLxb9QZvyp8G5uve727PPWZOQGDGk2qEU_rLB/s1600/P8050879.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjI_KxzPkGuhCqzzhjge7fFHTtbak1pn4m7Wx6sarKmSOtbblpiif46b0GmDagoWEfUkMpU7rDbAcHH6WlcFnxQeM1zGMih3AfOj0XYhMFeLxb9QZvyp8G5uve727PPWZOQGDGk2qEU_rLB/s640/P8050879.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Mirabelki wydrylować (wiem wiem, upierdliwe) i wyłożyć na ciasto. Było ich chyba grubo ponad pół kilo.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPO7QE_sWEpBTxagv7hDXRjZPFZD73g4yhr9wo8xO1s_bN9P5_1yDjitc5qNUqxXBt0MzkOdEnfwL0ZrNOoWW_KyMsyomWLXVXF7pmPyUl-JIJqEGqwDkgV5PZEeKYV0kJN4-AaRltM3FK/s1600/P8050882.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPO7QE_sWEpBTxagv7hDXRjZPFZD73g4yhr9wo8xO1s_bN9P5_1yDjitc5qNUqxXBt0MzkOdEnfwL0ZrNOoWW_KyMsyomWLXVXF7pmPyUl-JIJqEGqwDkgV5PZEeKYV0kJN4-AaRltM3FK/s640/P8050882.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Teraz 1.5 szklanki cukru rozpuścić w lekko podgrzanych 100g margaryny (albo masła). Powstały sos lekko ostudzić (ale żeby nie zgęstniał) i wbić dwa jajka (i od razu rozmieszać dokładnie - jajka można utrzepać przed połączeniem z masą.).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr59c6z3-ebe8KaJQiTI8at7wv3Ez0BIH5Emotap27c3S8Ri-NYtYHH78TlLT7QAVCIAN7eSFHW0G5knxfuwE0uY6WobfVC3-k1Eyn9zcZXJqG-zoFymYWBDPoaRPsQIGybw46OVR8dfIp/s1600/P8050884.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr59c6z3-ebe8KaJQiTI8at7wv3Ez0BIH5Emotap27c3S8Ri-NYtYHH78TlLT7QAVCIAN7eSFHW0G5knxfuwE0uY6WobfVC3-k1Eyn9zcZXJqG-zoFymYWBDPoaRPsQIGybw46OVR8dfIp/s640/P8050884.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Sosem równomiernie polać owoce.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRrk7oQGn3-No3NOEuDboHO63WLx-sTwApu3XqH9LZuD-H_zyhmNibzg9PYCsHQq2uhEPPUAOIlOPWhxNE3EhNNVBiHh0Q_MedGVZW4wqgDt-d1sZF63VeNazEcr0rNlnfEn2e_HvEyn3i/s1600/P8050885.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRrk7oQGn3-No3NOEuDboHO63WLx-sTwApu3XqH9LZuD-H_zyhmNibzg9PYCsHQq2uhEPPUAOIlOPWhxNE3EhNNVBiHh0Q_MedGVZW4wqgDt-d1sZF63VeNazEcr0rNlnfEn2e_HvEyn3i/s640/P8050885.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Przyznaję się bez bicia że to moja pierwsza tarta (Klopsiula ma za to spore doświadczenie) i trochę nieestetycznie zawinąłem ciasto zamiast po prostu przyciąć. Niech was nie zraża efekt wizualny; to naprawdę niesamowite ciasto, przepyszne, przekwaśne, przesłodkie.<br />
W jakimś przepisie widniał crème pâtissière jako "wypełniacz", ale mam pewne wątpliwości, czy to właściwy pomysł w przypadku mirabelek.<br />
<br />
Piec 35-40 minut w 170 stopniach.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj4ewCSgyP397k_wOpvSdqYuNIbdaYNEtQlZ8FB2efbYBQLR0rZIRs41fETXhTDe3Kr0lnCSWeyxjun0jDNScYb1nlj1tY8lu6T9iFtm3ZpN1mz1iwjnntj3xknj6NhsqFHIfefgD6tB8d/s1600/P8050887.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj4ewCSgyP397k_wOpvSdqYuNIbdaYNEtQlZ8FB2efbYBQLR0rZIRs41fETXhTDe3Kr0lnCSWeyxjun0jDNScYb1nlj1tY8lu6T9iFtm3ZpN1mz1iwjnntj3xknj6NhsqFHIfefgD6tB8d/s640/P8050887.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Smacznego.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8iZN2eE85DbaWEOOwFK3PmQkAVWZgyjgywYzk3vFKQWJcyH1fPwxaKr1CzJWdTG1rxsYmXw8wy3XFLKta948sUFrnky8SwGgrjCHLp-lZdvgHG1JFcT1BCNY7NMvr8r6lJAdG7hwsM28D/s1600/P8050895.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8iZN2eE85DbaWEOOwFK3PmQkAVWZgyjgywYzk3vFKQWJcyH1fPwxaKr1CzJWdTG1rxsYmXw8wy3XFLKta948sUFrnky8SwGgrjCHLp-lZdvgHG1JFcT1BCNY7NMvr8r6lJAdG7hwsM28D/s640/P8050895.JPG" width="640" /></a></div>
<br />Robalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-11838463746344200872012-06-10T23:21:00.000+02:002012-08-06T01:01:45.343+02:00Gravlax<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2012/06/gravlax.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpcJc05BfNKSGf4wib0-ggG3i4qUfXBvmkYUPq21XVlfKmIfbKdVjJ76jk0AyrV9vH9GsJsFUNU43zAxhieMu525EUSYNH9PWB1vFftxD8BUGmYpoJVlGW_wsU4yc78IrAP-NQly2tngX9/s1600/P6069640_.JPG" /></a></div>
Gravlax to skandynawski sposób przygotowywania łososia. Można by powiedzieć, że jest to pewien rodzaj tatara. Gravlax znaczy nie mniej, nie wiecej, tylko "pogrzebany łosoś". Bardzo dobrze spisuje się jako przekąska i jest bardzo prosty w przygotowaniu.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a>Przepis widnieje na stronie "<a href="http://www.cookingforengineers.com/recipe/132/Gravlax">Gotowanie dla inżynierów</a>", której autor, prezentujący inżynierskie podejście do gotowania, z reguły upraszcza nadmiernie skomplikowane receptury podając przepisy na przeróżne potrawy w zwartej, syntetycznej formie.<br />
<br />
Zacznijmy od tego, że gravlax jest potrawą z surowego mięsa. Zdobywając filet z łososia warto upewnić się co do jego pochodzenia i przechowywania zanim dotarł do nas.<br />
I tutaj wkrada się pewna dygresja. Otóż słyszałem, jak w barze suszi ktoś pytał, czy ryba jest świeża czy mrożona i o dziwo otrzymał odpowiedź, że świeża. Nieprawda.<br />
Czasami w mięsie łososia występują pasożyty (nicienie), które giną w procesie zamrażania (tak jak w procesie gotowania). Stąd mrożone filety kupione w sklepach "z sushi" typu kuchnie świata są bezpieczne, jednak dość drogie, nawet 70 zł za kilo.<br />
<br />
Na swój gravlax poświęciłem 250g łososia w postaci filetu bez skóry. Do tego dodajmy łyżkę zmielonego pieprzu, łyżkę soli oraz łyżkę cukru, a na koniec spory pęczek kopru. Dorzućmy jeszcze folię spożywczą i to już absolutnie wszystko, czego potrzebujemy w tym przepisie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMZwZP9eaujQx88DXjJFvU6q3JRuR8i-3oOvDyTDA696ERJ_KOIFfsIGY3gt-KS8D_qq4acLAKwO-xSQxcK-inTLRt8fzo-jgHk3NdM4KhGd2rRS-hYxAICoKBaLYFjn9-hzW0AZrTWLBp/s1600/P6049561.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMZwZP9eaujQx88DXjJFvU6q3JRuR8i-3oOvDyTDA696ERJ_KOIFfsIGY3gt-KS8D_qq4acLAKwO-xSQxcK-inTLRt8fzo-jgHk3NdM4KhGd2rRS-hYxAICoKBaLYFjn9-hzW0AZrTWLBp/s640/P6049561.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge9ieZ3n_jtUjPKuKicSduZ_tk3SVHqLRclVqn7sD7OSJXgcXjLnkF1PJuHsz9ZVZ6gKO0aMraXH-JFHApvh6KJTj7Z7veysz4KLRH0wOLv9RlzECVs76y-zZO6-n9CrqYpy1lnY4-g55_/s1600/P6049569.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="638" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge9ieZ3n_jtUjPKuKicSduZ_tk3SVHqLRclVqn7sD7OSJXgcXjLnkF1PJuHsz9ZVZ6gKO0aMraXH-JFHApvh6KJTj7Z7veysz4KLRH0wOLv9RlzECVs76y-zZO6-n9CrqYpy1lnY4-g55_/s640/P6049569.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Pieprz, cukier i sól mieszamy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsvbTzFpoQrdIErCAkt0ZgBQ5Zcd4mGcXQhp1G8z4MtkfUnNyUBcZfRSsj4OfOQ6rPP-UDMpqnvGHffD1kfNdyKZN0QBs-deM4g5Zc1lfuf_-9C8-69ocABYv-gK46W5mmjiumAynwWk9e/s1600/P6049572.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsvbTzFpoQrdIErCAkt0ZgBQ5Zcd4mGcXQhp1G8z4MtkfUnNyUBcZfRSsj4OfOQ6rPP-UDMpqnvGHffD1kfNdyKZN0QBs-deM4g5Zc1lfuf_-9C8-69ocABYv-gK46W5mmjiumAynwWk9e/s640/P6049572.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Szczelnie obsypujemy filet z obu stron<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNa1dcnzMpcu9QK3F36u28F8vW1jCXcDvFKeJ8wRDhd-cfRSRDrycUa6lYrbgMkXmmdB3TmajzYRZcWW3nLCmCcDO_Ezlz3iOka9ChY2ISXZutPjakb-G88wSTweaiXn9cpI9GFUmFLnn1/s1600/P6049576.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNa1dcnzMpcu9QK3F36u28F8vW1jCXcDvFKeJ8wRDhd-cfRSRDrycUa6lYrbgMkXmmdB3TmajzYRZcWW3nLCmCcDO_Ezlz3iOka9ChY2ISXZutPjakb-G88wSTweaiXn9cpI9GFUmFLnn1/s640/P6049576.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Następnie równie szczelnie pokrywamy jedną stronę fileta koprem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj852m3tBw4Gsr7fQxota_CG7XveUtE7D7Tl1FaDfYqWMW8btsR19kAKk_aTt5LHvxow5ROPlXHU3wQzugvrVH4zONdcHuXTZoIOBLpgNvVDN_kcTvWYKdGN34xvIYu4LGdOen4Xfbki-af/s1600/P6049577.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj852m3tBw4Gsr7fQxota_CG7XveUtE7D7Tl1FaDfYqWMW8btsR19kAKk_aTt5LHvxow5ROPlXHU3wQzugvrVH4zONdcHuXTZoIOBLpgNvVDN_kcTvWYKdGN34xvIYu4LGdOen4Xfbki-af/s640/P6049577.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Powstały pakiet szczelnie zawijamy w folię spożywczą.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6NWjzanijfjIQXdGUU79BNhXxE2_obSrsy_EjdkmeMmm4E0t2Uk5tTTHx_NEggIKcubrBxqPaV1Lhn-8N82g51SrY3bC-0EMaZCAdjFc-ZvNwwEIj65cExuFilb1blf7R2HQW9vboo_fu/s1600/P6049592.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6NWjzanijfjIQXdGUU79BNhXxE2_obSrsy_EjdkmeMmm4E0t2Uk5tTTHx_NEggIKcubrBxqPaV1Lhn-8N82g51SrY3bC-0EMaZCAdjFc-ZvNwwEIj65cExuFilb1blf7R2HQW9vboo_fu/s640/P6049592.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Umieszczamy na dwa dni w najzimniejszym obszarze lodówki (nie licząc zamrażalnika), czasem przekładając pakiet na drugą stronę. Spod folii będzie prawdopodobnie wyciekał sok stąd przyda się talerzyk.<br />
<br />
Na koniec wyjmujemy filet, myjemy pod bieżąca wodą zmywając pozostałości soli, pieprzu, cukru i kopru by otrzymać czysty filet.<br />
Teraz pozostaje już tylko wybrać formę konsumpcji. Można pokroić w cienkie plastry tak jak kroi się łososia wędzonego na tackach. Można również zrobić tatar z łososia. Wystarczy filet posiekać, podlać oliwą i posypać pieprzem. Mi najlepiej wchodzi prosto z lodówki na kanapkach, ewentualnie z kropelką cytryny.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCWr_JYpM6NKWtgpuevZ-iXgdirIdUAYo1qP9xjkoKKqKG-2HGl5QguywKiqLYaB3Z8kBj7RjS-GfSTOP1ZE4EZgxLsF6TKdf8fLfpATTZCFOjHYcosZ-RMOXQma8lt-3syUmqfdpmgACI/s1600/P6069640.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCWr_JYpM6NKWtgpuevZ-iXgdirIdUAYo1qP9xjkoKKqKG-2HGl5QguywKiqLYaB3Z8kBj7RjS-GfSTOP1ZE4EZgxLsF6TKdf8fLfpATTZCFOjHYcosZ-RMOXQma8lt-3syUmqfdpmgACI/s640/P6069640.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWjUA38e_8Nl1P9KLA3I9XFwQuJrVMkItKeSbKW4BV99GPxVAaptT1wnuNeMe9Q483cpDEr5v1n7XZ-h8HsuFs4oYFf-CFoTsdc1HR-g6lMS6ypJHQ0gX30V59Y4ttdFNGWvMbuFsmkozI/s1600/P6069644.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWjUA38e_8Nl1P9KLA3I9XFwQuJrVMkItKeSbKW4BV99GPxVAaptT1wnuNeMe9Q483cpDEr5v1n7XZ-h8HsuFs4oYFf-CFoTsdc1HR-g6lMS6ypJHQ0gX30V59Y4ttdFNGWvMbuFsmkozI/s640/P6069644.JPG" width="640" /></a></div>
<br />Robalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-59935048332034981912012-04-04T23:16:00.000+02:002012-04-04T23:17:35.823+02:00Kartacze vel Cepeliny<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2012/04/kartacze-vel-cepeliny.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrkD2vmzdPIijRYVY0UIKcxtE1e4ycJ15Ei-4m2MmEuFeUFdBcOYCp4cS0Q6vrCUJwvow7XTgt8U9CioBcNyutCsyQOXNsye6Iy6J6K357PdBtURcRZcEuKCxLEtdmZgKpBo_bKWiDh06m/s1600/P2158331_.JPG" /></a></div>
Kartacze to potrawa pochodzenia litewskiego, która zagościła w kuchni regionalnej Suwalszczyzny. Na Litwie noszą nazwę cepelinów, chociaż to określenie przyjęło się również w Polsce. Kartacze uważane są również za typową potrawę Podlasia co jest w dużej mierze konsekwencją ostatniej reformy administracyjnej.
Odpowiednikami kartaczy są ogólnopolskie pyzy z mięsem. Z kolei na Ślůnsku będą to klůski čorne (czarne kluski) z tą różnicą, że czarne kluski śląskie nigdy nie zawierają mięsa (podobnie jak zwyczajne kluski śląskie), a w Czechach będzie to jedna z odmian wszechobecnych knedlików.<br />
Od wymienionych form klusek kartacze różnią się przede wszystkim rozmiarem. Są dużo większe niż typowe pyzy. Różnią się też kształtem. Są wydłużone niczym piłka do rugby. Chociaż mój kolega z Augustowa twierdzi, że kartacze są kuliste niczym pyzy (tyle, że większe), a to cepeliny są wydłużone i przypominają kształtem właśnie sterowce.<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<br />
Przepis najbliższy moim wyobrażeniom o kartaczach znalazłem na stronie gospodarstwa agroturystycznego <a href="http://www.stanicakresowa.pl/kuchnia_podlaska.html">Stanica Kresowa</a>. Z tą modyfikacją, że za farsz posłużyło mi mięso mielone gotowane. Przepuściłem po prostu przez maszynkę mięso wołowe i wieprzowe z zupy, a nawet z dwóch zup.<br />
<br />
Składniki:<br />
10 ziemniaków surowych, startych<br />
3 ziemniaki ugotowane<br />
30 dag mięsa mielonego<br />
cebula<br />
pieprz, sól<br />
jajko<br />
<br />
Co ciekawe, samo ciasto na kartacze to same ziemniaki. Nie próbujcie dodawać mąki czy jajek, bo nie będą to kartacze, tylko jakieś tam bliżej nieokreślone knedle. <br />
<br />
Mięso (niezależnie czy surowe czy gotowane) mielone mieszamy z jajkiem i pokrojoną drobno cebulą. Jeśli jest suche, można dodać rozmoczoną (i wyciśniętą) bułkę. Wymieszać i doprawić solą i pieprzem. Polecam oprócz czarnego pieprzu również pieprz ziołowy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKc0h11Dps2XRsrXSXVFEXN5TNVOO4ILpSY-iyj8LE0ldsRhlWbMZ_ADwuh_yyDUxsN68sx3wuIUJUpqGFNz8NyjV2p6dm9T707z2F8SvKKhs5gPBghFw_ZO0NM2GHlnqFxpdlcdeL9Y5T/s1600/P2148283.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKc0h11Dps2XRsrXSXVFEXN5TNVOO4ILpSY-iyj8LE0ldsRhlWbMZ_ADwuh_yyDUxsN68sx3wuIUJUpqGFNz8NyjV2p6dm9T707z2F8SvKKhs5gPBghFw_ZO0NM2GHlnqFxpdlcdeL9Y5T/s640/P2148283.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Utarte ziemniaki przecisnąć przez gazę zachowując jednak sok. Oryginalny przepis radzi, by z pozostałego soku odzyskać skrobię. Po pozostawieniu na jakiś czas soku z ziemniaków zauważymy na dnie dość grubą warstwę białego osadu. To właśnie skrobia. Płyn wystarczy odlać, a skrobię zeskrobać ;) i dodać do ciasta. Ziemniaki gotowane ubić na drobne puree albo przecisnąć przez praskę i wymieszać z surowymi.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPIZeNvWMDUuuf2fAZ0JUc29VdSsxcJsH3-O4M_MePmS1Kc8T_qcztSzTRTuR3eoTeufkzEuDeie7Gr_vEWSVzH6PgSWiFU-VDsCP5W6udtsJPDxZ6CiOo8MWp4lG20kknyRvg0vqzPaCZ/s1600/P2148271.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPIZeNvWMDUuuf2fAZ0JUc29VdSsxcJsH3-O4M_MePmS1Kc8T_qcztSzTRTuR3eoTeufkzEuDeie7Gr_vEWSVzH6PgSWiFU-VDsCP5W6udtsJPDxZ6CiOo8MWp4lG20kknyRvg0vqzPaCZ/s640/P2148271.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj79pKZ1f5sUS2lZZjcVtpQJ87vPLzUGCmYkb66AnfnW5v5bGgIQKrVLCHF_mccuGYqMLSUD_3c0-QYLzf9fsLp74k_7k7yBRZ-kdZa4uFi80RbjbXJ8DZMkPSSY00XvZzfsTlbcxAZX3zN/s1600/P2148274.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj79pKZ1f5sUS2lZZjcVtpQJ87vPLzUGCmYkb66AnfnW5v5bGgIQKrVLCHF_mccuGYqMLSUD_3c0-QYLzf9fsLp74k_7k7yBRZ-kdZa4uFi80RbjbXJ8DZMkPSSY00XvZzfsTlbcxAZX3zN/s640/P2148274.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh78DXeaUJ_EAkKLYyWYb6JW9075EcBkBoqoLXVGdR69ZV1nHh9Ea0nliZcDeoJj6c1grdxjS_aLRjGu8cKSkMYZ_ALyjo9pz4TwUFmYYi8L9wu7iT_IiKjJGCMpBbItnLodEbp4CnOmVsb/s1600/P2148280.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh78DXeaUJ_EAkKLYyWYb6JW9075EcBkBoqoLXVGdR69ZV1nHh9Ea0nliZcDeoJj6c1grdxjS_aLRjGu8cKSkMYZ_ALyjo9pz4TwUFmYYi8L9wu7iT_IiKjJGCMpBbItnLodEbp4CnOmVsb/s640/P2148280.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Z mięsa formujemy kulkę, a z ziemniaków krążek. Zawijamy kulkę mięsa w ciasto ziemniaczane i formujemy owalny kształt kartacza.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOd-AoTSAn20qbwj13d5SkOPd175b9tvQWitIwEc6zAKWb0_cxvOAEdZjXldTmY_9hT-TdVQ9YWNfIrSTEg2b6zMLDSUVIHBzcdnp6wIfOUZC3dtakVGFqrlM4zvPL_WXd3bA3EfFVwcjU/s1600/P2148286.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOd-AoTSAn20qbwj13d5SkOPd175b9tvQWitIwEc6zAKWb0_cxvOAEdZjXldTmY_9hT-TdVQ9YWNfIrSTEg2b6zMLDSUVIHBzcdnp6wIfOUZC3dtakVGFqrlM4zvPL_WXd3bA3EfFVwcjU/s640/P2148286.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0i2jACeDJSX1LOf5M_GR6tjEWZwggE983u7kDqxY3-JocQD5FTDA9DNLu65jFcLURCCVM0qZ9wvRkcTuliYCwYk6oCezMgCrHf1EEGPEYUXsph_2wKuulE9UullIt57NMyMVlF7OQ2Xov/s1600/P2148288.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0i2jACeDJSX1LOf5M_GR6tjEWZwggE983u7kDqxY3-JocQD5FTDA9DNLu65jFcLURCCVM0qZ9wvRkcTuliYCwYk6oCezMgCrHf1EEGPEYUXsph_2wKuulE9UullIt57NMyMVlF7OQ2Xov/s640/P2148288.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Kartacze gotujemy na bardzo małym ogniu. W przypadku farszu z surowego mięsa gotujemy 40 minut. W przypadku farszu z mięsa już ugotowanego (na przykład z zupy) wystarczy ok 20 minut.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY3QlTYBchdDZi7esFAu-wOJ_cylVjyBJe0KRbXwC773kv8Bwvd1o83YpKDpm9ot2EnVZvmD-XvSkA46HhTS2Alv1RzB3UdQDxcIuu_gfRFdgHWX0c3E2JMR6NjhArzWe3yJSnfqu3fCv3/s1600/P2148298.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY3QlTYBchdDZi7esFAu-wOJ_cylVjyBJe0KRbXwC773kv8Bwvd1o83YpKDpm9ot2EnVZvmD-XvSkA46HhTS2Alv1RzB3UdQDxcIuu_gfRFdgHWX0c3E2JMR6NjhArzWe3yJSnfqu3fCv3/s640/P2148298.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhY15RWv-t4WclbRu6-f4i1IOqYOT1b_UoyoLrt0RydkD2BWaacsEeq6DVL3dWX84r-PNkHvpEv-vOMe9NjNoJDVXAJ7s1m5sdpVZwb8j-wdUCLfD8oOS3doImODT9onQw0rs4s2UGH5Zxb/s1600/P2158329.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhY15RWv-t4WclbRu6-f4i1IOqYOT1b_UoyoLrt0RydkD2BWaacsEeq6DVL3dWX84r-PNkHvpEv-vOMe9NjNoJDVXAJ7s1m5sdpVZwb8j-wdUCLfD8oOS3doImODT9onQw0rs4s2UGH5Zxb/s640/P2158329.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Podajemy ze smażoną cebulką, ewentualnie ze skwarkami z boczku czy słoniny.<br />
<br />Robalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-42297301758552202822012-03-15T23:16:00.002+01:002012-03-15T23:17:33.188+01:00Roladki z wątróbki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2012/03/roladki-z-watrobki.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrKpRla9iYGg7lbhGNoCSD7yFeXntrj_Z4uM9neXqWBXhNGXooLM_WsHYGR6eNAjR-ymQQGK7TUTBb82lHsLN8lJwQ0jM1ZhA4U1NG_MB6VUxqQd9oPHgnDKAep1-C0uykbys2Mz0rUJfU/s1600/P2088214_.JPG" /></a></div>Tematem dzisiejszego wpisu będzie wątróbka. Jest to ta część zwierzęcia, którą zalicza się do klasy "podroby", podobnie jak serca, płuca, nerki, żołądki czy ozory. Podroby ostatnio straciły na popularności, prawdopodobnie dlatego, że bardzo trudno wydobyć z nich atrakcyjne walory smakowe.<br />
Wątróbka - czy to wieprzowa czy drobiowa - nie ma zbyt wielu zwolenników. Ma gąbczastą konsystencję, intensywny zapach i gorzkawy smak, który zawdzięcza pozostałościom krwi i przede wszystkim żółci.<br />
Jednak i na tym da się zapanować. Pozwoliłem sobie wziąć przepis na roladki z wątróbki owijane boczkiem wprost z kuchni serbskiej i dołożyć jeszcze suszoną śliwkę. Okazało się, że nie tylko ja wpadłem na ten pomysł i tego typu przepisów jest w Internecie kilka, w różnych wariantach.<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Kilka wątróbek kurzych wymoczyłem w mleku przez ok 12 godzin. Kiedyś byłem nastawiony bardzo sceptycznie do tej metody, jednak po wielu próbach mogę potwierdzić, że mleko skutecznie neutralizuje żółć i wyciąga krew, przez co znacznie polepsza się smak dania.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2_4tlVMU8iSS9Ci0DnqUKhS7KS-uP_jhdPIlSTeLmevtIKS8WiAby-rzAUzoMA6p1dVP3YFpr7Z8PgW69C0K_Qg6dUHcLhFtnDlbZiYf5XA6waooMYuxYjQvJN7nNbtU-E-UDaBFpUVCE/s1600/P2088183.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2_4tlVMU8iSS9Ci0DnqUKhS7KS-uP_jhdPIlSTeLmevtIKS8WiAby-rzAUzoMA6p1dVP3YFpr7Z8PgW69C0K_Qg6dUHcLhFtnDlbZiYf5XA6waooMYuxYjQvJN7nNbtU-E-UDaBFpUVCE/s640/P2088183.JPG" width="640" /></a></div><br />
Każdą wątróbkę kroję na pół, do każdej połówki mam przygotowany długi plaster boczku i namoczoną wcześniej suszoną śliwkę. Bardzo pomagają też wykałaczki, ponieważ boczek mimo że dobrze się skleja, to jednak podczas smażenia się rozwija. Zawijam kawałek wątróbki i śliwki boczkiem i przebijam wykałaczką.<br />
Nie przyprawiam wątróbki, ponieważ jestem zdania, że to jej szkodzi. Szczególnie solenie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimogKq6KZOz2RFvWTzUNqQn_xbKLelcgA34tq86ChEIWjYZ_rvCdmjf-oFIv8v5jdNlfcXkIcsTvXkZ1npZFnirMA81uC1ejGlKOl3a1OAATLUfk0ZxG2jjdJ3PWSgPfCNj4hwt1J4G6pJ/s1600/P2088189.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimogKq6KZOz2RFvWTzUNqQn_xbKLelcgA34tq86ChEIWjYZ_rvCdmjf-oFIv8v5jdNlfcXkIcsTvXkZ1npZFnirMA81uC1ejGlKOl3a1OAATLUfk0ZxG2jjdJ3PWSgPfCNj4hwt1J4G6pJ/s640/P2088189.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjduWre5XFfb-aXhmtQhrDppMVAIVgWOy1y3e6xxlDO3umXtesNFAl-DVJGTvLBi1VrhnamoiyTncvLP7vLoH3LyhV8TXx-YjbFGdfbwMEyfsnmM0qhmCg29ZHaSfyeriBBtvjNgNtpsV_8/s1600/P2088190.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjduWre5XFfb-aXhmtQhrDppMVAIVgWOy1y3e6xxlDO3umXtesNFAl-DVJGTvLBi1VrhnamoiyTncvLP7vLoH3LyhV8TXx-YjbFGdfbwMEyfsnmM0qhmCg29ZHaSfyeriBBtvjNgNtpsV_8/s640/P2088190.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7VXB4rL59hGggC-wBfAtGAb93VnPBRfOMU02lF_LcPPpJz2iuL6wQlJap2ijU0fuslpZBCRtoFw52fj5P2iMlLaJwfskTBDYw7-ddfZaPuvu7YGzJtjXGbiX0aVB2IX0BNzOCjuQw_qxa/s1600/P2088191.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7VXB4rL59hGggC-wBfAtGAb93VnPBRfOMU02lF_LcPPpJz2iuL6wQlJap2ijU0fuslpZBCRtoFw52fj5P2iMlLaJwfskTBDYw7-ddfZaPuvu7YGzJtjXGbiX0aVB2IX0BNzOCjuQw_qxa/s640/P2088191.JPG" width="640" /></a></div><br />
<br />
Jednocześnie nastawiam do duszenia cebulę pokrojoną w pióra. Cebulę za to solę obficie i przyprawiam pieprzem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-wRjdQzTAckBRHJAbQMgZxs2nbelaid20OOGxzONCxsHe3frIBxZWhTuNpy9Irpoi09vewx4f4CvEBh61pqAZe4ieA55KiamI-JRPIrFX8dqOJaAnySU3Hg4t2-c274EPKW2Q_UVSJUXj/s1600/P2088201.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-wRjdQzTAckBRHJAbQMgZxs2nbelaid20OOGxzONCxsHe3frIBxZWhTuNpy9Irpoi09vewx4f4CvEBh61pqAZe4ieA55KiamI-JRPIrFX8dqOJaAnySU3Hg4t2-c274EPKW2Q_UVSJUXj/s640/P2088201.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAVNuekxkNw32Suh12FyAukH00vM89lDo3zLZjyNdrsLO8IVar1__WdCU64k71OiE-cOUWJe1rdoy2PZqmxXJNrtD6y4QcuEFf64Uxzk-StCSdlGGoTSdge6OupWf414-RrOHkC2Y7xROk/s1600/P2088205.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAVNuekxkNw32Suh12FyAukH00vM89lDo3zLZjyNdrsLO8IVar1__WdCU64k71OiE-cOUWJe1rdoy2PZqmxXJNrtD6y4QcuEFf64Uxzk-StCSdlGGoTSdge6OupWf414-RrOHkC2Y7xROk/s640/P2088205.JPG" width="640" /></a></div><br />
Roladki smażę na średnim ogniu ok 10 minut z każdej strony. Dodaję uduszoną cebulę, mieszam i trzymam jeszcze przez kilka minut na małym ogniu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPtOL1_N8CiaVvGKaOi216PVkVx8aXqeMmLd1Y8z9qAR_a6t4wHqm79MixC4b5Rvn4hXFIsCCcGTIE4pasp30JcYPTWk4maXMCuLZGYv9eL97CT2HtK5VsoyT2_MDzyHgjhLvOOW7qHXTv/s1600/P2088208.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPtOL1_N8CiaVvGKaOi216PVkVx8aXqeMmLd1Y8z9qAR_a6t4wHqm79MixC4b5Rvn4hXFIsCCcGTIE4pasp30JcYPTWk4maXMCuLZGYv9eL97CT2HtK5VsoyT2_MDzyHgjhLvOOW7qHXTv/s640/P2088208.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWRli65AgM1g3Jxm7pxSGCNUAr2Y7TLsb3PvNm_mxc9q1LiA2Qm8iz4t57iacNjq5kRu7xnUtNuYaelVNPVjzMJwhtmddNbBC0ZVLzzKzC71mGlyHOdBckhHmz03QxaLaxN8bPavlrQQrK/s1600/P2088223.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWRli65AgM1g3Jxm7pxSGCNUAr2Y7TLsb3PvNm_mxc9q1LiA2Qm8iz4t57iacNjq5kRu7xnUtNuYaelVNPVjzMJwhtmddNbBC0ZVLzzKzC71mGlyHOdBckhHmz03QxaLaxN8bPavlrQQrK/s640/P2088223.JPG" width="640" /></a></div> <br />
Podaję oczywiście ze sporą ilością cebulki. Boczek, śliwka i cebulka korzystnie komponują się ze smakiem wątróbki sprawiając, że smakuje ona nawet osobom ze szczególną awersją do podrobów, na przykład dzieciom.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYIo7qlMsWapxuOREJuJhLX56FSeCRR6tE-0y6-2JoYPIbysG7xXBn-svtZjHHhEAbb8VoWbJkYVO9unp9uRCLIf4G2qanQ9Bstsl5g3CnZ8ohbczf5Znw6VWOl9pv0wryRoAmAfzzrUY-/s1600/P2088214.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYIo7qlMsWapxuOREJuJhLX56FSeCRR6tE-0y6-2JoYPIbysG7xXBn-svtZjHHhEAbb8VoWbJkYVO9unp9uRCLIf4G2qanQ9Bstsl5g3CnZ8ohbczf5Znw6VWOl9pv0wryRoAmAfzzrUY-/s640/P2088214.JPG" width="640" /></a></div>Robalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-60372996500648131392012-03-11T22:12:00.003+01:002012-03-11T22:14:11.587+01:00Bundz smażony<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2012/03/bundz-smazony.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdTcpJMIRM-irDGwZ0fM8TPSK18yn2CBVygCwhvk2-F7Veu2eSbM3P6g51KakqzmTziDtVI-_IqrS-aifWGuf1rL9nBJ_c20_QJlsf3ssQO8bhSB_4lSn56ZBchFTcgusObyfqhRFNgTjt/s1600/PC097929_.JPG" /></a></div>Bundz jest owczym serem w typie twarogu, charakterystycznym dla Podhala. Ma charakterystyczny dla serów owczych smak, a w porównaniu do twarogu z mleka krowiego jest dużo bardziej wytrawny. Jeśli chodzi o zapach to sam o nim mawiam, że "śmierdzi capem", jednak to tylko kiepsko udawana złośliwość.<br />
Na Podhalu knajpy często serwują smażony oscypek. Moim zdaniem dużo korzystniej wypada smażony bundz. Topi się niemal jak mozzarella, jednak w smażeniu sera chodzi głównie o to, żeby się nie roztopił, albo żeby się prawie roztopił. Ta granica bywa trudna do uchwycenia, stąd bardzo pomaga panierka z jajka i bułki tartej. Otrzymujemy szybko i małym nakładem pracy niezły przysmak. O ile oczywiście zakup bundzu nie jest problemem.<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<br />
O składnikach nie ma się co rozpisywać:<br />
- bundz<br />
- jaja<br />
- mąka<br />
- bułka tarta<br />
- sól, pieprz<br />
- konfitura z borówki czerwonej<br />
<br />
Bundz należy pokroić, jaja roztrzepać i przyprawić solą i pieprzem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRuy2xmiteiFRCg3338uronjR4Nw8mmAz3kBDm0ORBACAZHQhgKKCW6ygSMNGZHqmvgC2TJpL-CIwinKyjE9jTAO4Tds4DsCaout9N2a9gAiC4I9wf8g-b8kPy7Ie4ldqP0i-7rcJ0k6Ea/s1600/PC097914.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRuy2xmiteiFRCg3338uronjR4Nw8mmAz3kBDm0ORBACAZHQhgKKCW6ygSMNGZHqmvgC2TJpL-CIwinKyjE9jTAO4Tds4DsCaout9N2a9gAiC4I9wf8g-b8kPy7Ie4ldqP0i-7rcJ0k6Ea/s640/PC097914.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicJgRewGag4o4atW3CuuqkP0_REA21WuW6Z1XV11kRuWkk3Uk8yOwe8t1TgJYgBCLyMJlQK9v2F4Brp_gcVuU2QZcNWO1xZ_7Cj6aeR1GzPf9jd5B6cTMOucBi4BS7FqD8_mk6ktoa-Ei0/s1600/PC097916.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicJgRewGag4o4atW3CuuqkP0_REA21WuW6Z1XV11kRuWkk3Uk8yOwe8t1TgJYgBCLyMJlQK9v2F4Brp_gcVuU2QZcNWO1xZ_7Cj6aeR1GzPf9jd5B6cTMOucBi4BS7FqD8_mk6ktoa-Ei0/s640/PC097916.JPG" width="640" /></a></div><br />
<br />
Kotleciki z bundzu panierujemy : mąka - jajko - bułka tarta - jajko - bułka tarta - ... Lubię panierować grubo, więc powtarzam jajko i bułkę około trzykrotnie.<br />
Potem na gorącym tłuszczu smażę max 3 minuty z każdej strony.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkkw3ZEk4XYYuJUlFuuqZuBN_dfn3vCBJKQS_-ngTvgKHvQ7RrJVMjPbWmmfM_3TIOMYiMXGNZxMa5OBTaIv-BzNOWlHO4e8iz4MXS3tb6cEY2b3Fx_F-rqN61RinT1MbrZ2K1DyOJOjRe/s1600/PC097923.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkkw3ZEk4XYYuJUlFuuqZuBN_dfn3vCBJKQS_-ngTvgKHvQ7RrJVMjPbWmmfM_3TIOMYiMXGNZxMa5OBTaIv-BzNOWlHO4e8iz4MXS3tb6cEY2b3Fx_F-rqN61RinT1MbrZ2K1DyOJOjRe/s640/PC097923.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPy8cO3WAAA30G6aYXzqHCfMU7OkSIunFScFTo9o3ix-FDE4zhV5iI8E2YZ582Vvvk77MB7Fj2rAhri46h7ZsNxcDqASCVN6N2daxD5nHKLaZeAkGLPDQ1os5BAbwbLAauBhWvpj06NmZd/s1600/PC097926.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPy8cO3WAAA30G6aYXzqHCfMU7OkSIunFScFTo9o3ix-FDE4zhV5iI8E2YZ582Vvvk77MB7Fj2rAhri46h7ZsNxcDqASCVN6N2daxD5nHKLaZeAkGLPDQ1os5BAbwbLAauBhWvpj06NmZd/s640/PC097926.JPG" width="640" /></a></div><br />
<br />
Smażony bundz przyprawiony borówką wygląda tak:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtkcC8FNLeuoImWDR4NAcdwhIU8aWTpFbrRyXpY6npItwF8nSxKpUidg73SBWtgR0FxVlZm7bqhkrMoSxtyDL2Kbz9nUnUQzXgc6H9W7Mg1fYDf0WnX2-R9jZGSD21wu-RTGHyIw3W7-fh/s1600/PC097929.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtkcC8FNLeuoImWDR4NAcdwhIU8aWTpFbrRyXpY6npItwF8nSxKpUidg73SBWtgR0FxVlZm7bqhkrMoSxtyDL2Kbz9nUnUQzXgc6H9W7Mg1fYDf0WnX2-R9jZGSD21wu-RTGHyIw3W7-fh/s640/PC097929.JPG" width="640" /></a></div><br />
Ze wszystkich dań na blogu bundz w panierce ma największy jak dotąd współczynnik (smak)/(czas wykonania), czyli smacznie i jednocześnie bardzo krótko się przygotowuje.Robalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-76092725496097509152012-02-08T23:52:00.001+01:002012-02-08T23:52:49.642+01:00Babka ziemniaczana<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2012/02/babka-ziemniaczana.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUnaYN8ufhAUgJBBg36vcMJiDwwNcAAjgG5NKo51BJ-yrdCEtDYgveslZtORWAB50F6psj3zwdpld7q94joE_XwL1SzBL6HgYcKsylBgDn36AbscD3cmklbtf3sHmZ5Q40DwIbuh6Lo2Z7/s1600/PC077906_.JPG" /></a></div>Babka ziemniaczana, podobnie jak wspomniana kiszka ziemniaczana, to danie typowo północno wschodnie. Można by napisać, że typowo podlaskie, gdyby nie było tak popularne na przykład na Kurpiach, a to prędzej Mazowsze. Inne nazwy to kartoflak, kugiel, rejbak czy bugaj. Zasłyszałem w telewizji, że współczesna babka, podobnie jak placki ziemniaczane, pochodzi z kuchni żydowskiej. Czyli "kugiel" powinien właściwie być wspomniany na początku listy nazw alternatywnych.<br />
Jeśli chodzi o przepis to - niespodzianka! - jest on identyczny z przepisem na kiszkę ziemniaczaną, więc w dalszej części ułatwię sobie zadanie i podam link.<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<br />
Tutaj przepis na kiszkę. Składniki są te same, z wyjątkiem jelit. Proporcje również te same, z małym zastrzeżeniem - na szeroką blachę zużyłem 2 kg ziemniaków, stąd wąska blacha to pewnie 1 kg, czyli tyle co w przepisie:<br />
<a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2011/05/kiszka-ziemniaczana.html">http://lakomykasek.blogspot.com/2011/05/kiszka-ziemniaczana.html</a><br />
<br />
Teraz zamiast męczyć się z napychaniem kichy wylewamy mało apetycznie wyglądającą zawartość do (najlepiej nasmarowanej tłuszczem) blachy. Pieczemy około dwóch godzin w temperaturze 160 stopni.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiELkWDF28UA4gc59O-uvQmZs8kHfwYxDnOih7cprIpKFqBhOvepQE0g0S7fzobB-qnUuI5oKT_zTlOB0qumds6vp8Z3cSqpAAqBLuD21lRLtDrYPKal7Wyo0CDzBib_iQs5tDQLJNY_YHz/s1600/PB307819.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiELkWDF28UA4gc59O-uvQmZs8kHfwYxDnOih7cprIpKFqBhOvepQE0g0S7fzobB-qnUuI5oKT_zTlOB0qumds6vp8Z3cSqpAAqBLuD21lRLtDrYPKal7Wyo0CDzBib_iQs5tDQLJNY_YHz/s640/PB307819.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizWKIoffdY0BQs8dSUZn_ZwE-qoBV98TCpMA0GvSnBUVVErYSHPUQKHSlzfpECSvwcU5UHzJ7BfUg7d6qKET6SEW40gz8Ci3ZIK29ZKaBXCmWa5n7h_f7IZCk6prjNp8St3QWfb9mQMhgQ/s1600/PB307824.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="638" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizWKIoffdY0BQs8dSUZn_ZwE-qoBV98TCpMA0GvSnBUVVErYSHPUQKHSlzfpECSvwcU5UHzJ7BfUg7d6qKET6SEW40gz8Ci3ZIK29ZKaBXCmWa5n7h_f7IZCk6prjNp8St3QWfb9mQMhgQ/s640/PB307824.JPG" width="640" /></a></div>Wspomniana mało apetycznie wyglądająca zawartość powyżej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDbrATscjPd1yNlwUcp4yhg6vbu_fjbRG5f-G_KF2vcp9kA20hI_sfNFChHw8tHzOBusiOeeHLYJ6fCeHDai3V0nif5_ZPm2Ce-xMc6AAUGhDsUoYu1Y8uAlhttaOPla2ZpYPsqm5yK4TL/s1600/PC017835.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDbrATscjPd1yNlwUcp4yhg6vbu_fjbRG5f-G_KF2vcp9kA20hI_sfNFChHw8tHzOBusiOeeHLYJ6fCeHDai3V0nif5_ZPm2Ce-xMc6AAUGhDsUoYu1Y8uAlhttaOPla2ZpYPsqm5yK4TL/s640/PC017835.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0TI9WXDoS2d2OyNypz5tOB-7IoWwtRlIo0ygJaL0Ht_FD-JnslQ_35KPNnBDq_EWhbs1lJnIHeVVv9iQG8O6IuqmzsPnZ-vkUrphtA7hGqus73lfEmlfm4IamXuRpkgM8XtzJFPrjbhgZ/s1600/PC077906.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0TI9WXDoS2d2OyNypz5tOB-7IoWwtRlIo0ygJaL0Ht_FD-JnslQ_35KPNnBDq_EWhbs1lJnIHeVVv9iQG8O6IuqmzsPnZ-vkUrphtA7hGqus73lfEmlfm4IamXuRpkgM8XtzJFPrjbhgZ/s640/PC077906.JPG" width="640" /></a></div>Et voila! Smacznego.<br />
<br />
Zdjęcia pochodzą jeszcze z naszej poprzedniej kuchni. W nowej kuchni dopiero niedawno się w pełni zadomowiliśmy stąd przerwa w blogowaniu. Gdy już wyczyścimy archiwa z poprzednich przepisów zaczniemy publikować bardziej aktualne. A mamy już na koncie w nowym lokum kilka udanych eksperymentów.Robalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-69345147322142255272012-01-15T18:01:00.002+01:002012-01-15T19:30:48.197+01:00Krówka mikrofalówka<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2012/01/krowka-mikrofalowka.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVWZmKTxDZ3GtFcSVTHTosQBnlO6i3v_L9ePH60xtyBWX-GI020Wx4VBXXnV2d-iwh58gQPCFZ8PbLzrr2lgybuFIBzbCWk-F570aYoWmXhNPRF8YwwmlfoFJ_Rkm83f8hd6N3sUqCnZ1q/s1600/P1158104_1.JPG" /></a></div>Na przepis natknąłem się w serwisie "<a href="http://www.cookingforengineers.com/recipe/255/Dulce-de-Leche">Cooking for Engineers</a>" czyli po naszemu "Gotowanie dla inżynierów". Po przeprowadzce do nowej kuchni potrzebujemy trochę czasu żeby się zaadaptować. No i musimy wymienić kuchenkę. Ale mamy teraz mikrofalówkę. Piekielny wynalazek. Można za jego pomocą dość szybko samemu zrobić krówki.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Potrzebne będzie skondensowane mleko, trzepaczka i kuchenka mikrofalowa.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju_av8PSFukj3ovYDmFA2VH7MsSB5iL-28FMcWp8I7Bpb0EKz9KdlsVzJFvc0KcAvymrZvvVOyyT9Q6_DCEFebus-hsjACMOGEx1-z6fv4-07a-Fkfnr46QyBWCdBaZTvM_QwrZ-bLPWjh/s1600/P1158078.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju_av8PSFukj3ovYDmFA2VH7MsSB5iL-28FMcWp8I7Bpb0EKz9KdlsVzJFvc0KcAvymrZvvVOyyT9Q6_DCEFebus-hsjACMOGEx1-z6fv4-07a-Fkfnr46QyBWCdBaZTvM_QwrZ-bLPWjh/s640/P1158078.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLJ-5riZX9S7D2KeugJfrqyW4gZjeU3FVZ9G82W2aWzpiklSEYEYxbSa8rHw4d6sd7Wpm__S83mtByyVtz5KbK4Ay9F8-Hx8eemX7U8uMIWCa8G1IIM-oScVZXIqOiBV7oMkW5X8l_-PlD/s1600/P1158079.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLJ-5riZX9S7D2KeugJfrqyW4gZjeU3FVZ9G82W2aWzpiklSEYEYxbSa8rHw4d6sd7Wpm__S83mtByyVtz5KbK4Ay9F8-Hx8eemX7U8uMIWCa8G1IIM-oScVZXIqOiBV7oMkW5X8l_-PlD/s640/P1158079.JPG" width="640" /></a></div><br />
Poszedłem na łatwiznę i kupiłem mleko skondensowane, słodzone i gotowane. Czyli już na wstępie jest gęste.<br />
Przełożyłem do miski ceramicznej, nastawiłem kuchenkę na 400W i zacząłem podgrzewać.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYIRqizYiGpVfvqcSqymgh8fd7tMII4BBP6b8VZV3bW8KARMA65BxePQNIUTGQvhdJ_xHu3WuDmniGBa2uI9JHYwp75RsT5Yl4Oj7z970GmJ-qYGzQ2GqNUeLmeIc-0xfB2cL9oY13_V5U/s1600/P1158082.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYIRqizYiGpVfvqcSqymgh8fd7tMII4BBP6b8VZV3bW8KARMA65BxePQNIUTGQvhdJ_xHu3WuDmniGBa2uI9JHYwp75RsT5Yl4Oj7z970GmJ-qYGzQ2GqNUeLmeIc-0xfB2cL9oY13_V5U/s640/P1158082.JPG" width="640" /></a></div><br />
Pamiętajmy, żeby metalowej trzepaczki nie wkładać do kuchenki.<br />
<br />
Mleko podgrzewając się gęstnieje. Jednak podgrzewane za długo wykipi i obryzga wszystko dookoła lepiąc się jak napalm. Ja podgrzewałem niecałe 2 minuty, po czym mieszałem zawartość miski trzepaczką i podgrzewałem po raz kolejny, również ok 2 minuty.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw0z4eROmAdzKBYtxliij8t2uOn8-NOEfq_ak51OobfA6HgJx1HjBNsUrr4aEYtc_vAkM_m5CJ8FrNoXwBqaNigDRNMUxEubR8tj8xLFeuhR-0yitue3QDD6atESUzqmN-7Rno1ltum4yt/s1600/P1158083.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw0z4eROmAdzKBYtxliij8t2uOn8-NOEfq_ak51OobfA6HgJx1HjBNsUrr4aEYtc_vAkM_m5CJ8FrNoXwBqaNigDRNMUxEubR8tj8xLFeuhR-0yitue3QDD6atESUzqmN-7Rno1ltum4yt/s640/P1158083.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia_CbOdVrzO1DiX7be7IJmo40Aj7gnaCaAirEQRNnxyBgrex9Gay_-ZLZFLo9wL6rO4WCf1q-UAMJXLDg54uFYfZFIKXRoIXQzHtkdaXoyW9Ofl7rBsbOSrAaWdT3pbrF2XGJih1WiOcoq/s1600/P1158086.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia_CbOdVrzO1DiX7be7IJmo40Aj7gnaCaAirEQRNnxyBgrex9Gay_-ZLZFLo9wL6rO4WCf1q-UAMJXLDg54uFYfZFIKXRoIXQzHtkdaXoyW9Ofl7rBsbOSrAaWdT3pbrF2XGJih1WiOcoq/s640/P1158086.JPG" width="640" /></a></div><br />
Po każdym cyklu (a w moim przypadku było ich chyba kilkanaście) masa staje się gęstsza.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9jZNNELn8YJAVJ6b7hBdh6CEf1x92WGpY0hr8uh175Bas6__JGS1cUeknWBqENz7JwcA4HHsx9TjnOU9XfdWuDSLyIfNRj524KdcBC9bXGaYnX3-V-9D_1sNkz3zBD4f2YFCCkcWvCCgE/s1600/P1158087.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9jZNNELn8YJAVJ6b7hBdh6CEf1x92WGpY0hr8uh175Bas6__JGS1cUeknWBqENz7JwcA4HHsx9TjnOU9XfdWuDSLyIfNRj524KdcBC9bXGaYnX3-V-9D_1sNkz3zBD4f2YFCCkcWvCCgE/s640/P1158087.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd6HQwmamT2UCM1vTGlSrBzhk0VVmysmeEwJlr67CebQX0pWV8FlFdgfTUwcJNC8a8f9j0rp7IF6SjsMABJQmcbDSQGTCpSJGg1IQJMKpYgUq47i_xwbWY6ZVMxkMcP2u0p86DaSiIiAB9/s1600/P1158088.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd6HQwmamT2UCM1vTGlSrBzhk0VVmysmeEwJlr67CebQX0pWV8FlFdgfTUwcJNC8a8f9j0rp7IF6SjsMABJQmcbDSQGTCpSJGg1IQJMKpYgUq47i_xwbWY6ZVMxkMcP2u0p86DaSiIiAB9/s640/P1158088.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigFI0UNQ3AwIUT9m-uwZ-Dh1diScViORrmuCH8n7WcbAABM043eXKMnrr3UUjyAZiD8x9nApGtKq3V1poY9SPxuM5uXOhDoRMbi5PsvwbGHdKTms81sRV_WGOYTUSeDQFqiRP7B3O4U2EP/s1600/P1158089.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigFI0UNQ3AwIUT9m-uwZ-Dh1diScViORrmuCH8n7WcbAABM043eXKMnrr3UUjyAZiD8x9nApGtKq3V1poY9SPxuM5uXOhDoRMbi5PsvwbGHdKTms81sRV_WGOYTUSeDQFqiRP7B3O4U2EP/s640/P1158089.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUyGYqWjsFMLrNRW-OdeeDXIMej3sGWY45tHVT1IsVvjCzaDQc1sV5TJivFuxy_oJRzO_ljzgbC1XluZPa8AclIFW1KISDkRaVD7BajkWgag3vr6AuYgvt4XNzonfb4vfBnW9cTKBcMRia/s1600/P1158090.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUyGYqWjsFMLrNRW-OdeeDXIMej3sGWY45tHVT1IsVvjCzaDQc1sV5TJivFuxy_oJRzO_ljzgbC1XluZPa8AclIFW1KISDkRaVD7BajkWgag3vr6AuYgvt4XNzonfb4vfBnW9cTKBcMRia/s640/P1158090.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgedzDmaunqhhDNoDI2HBB24Z-YNdc5NRtNctwYuK0-xomPqTLfcQ9XLgjuixWNbjvdr-GcF7p3cmNvdx4gnP7UNEss9u_un-hX32CdCIVGOWIVeVWf9Tx342yZFVMG55XABsj-00SAbsxn/s1600/P1158091.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgedzDmaunqhhDNoDI2HBB24Z-YNdc5NRtNctwYuK0-xomPqTLfcQ9XLgjuixWNbjvdr-GcF7p3cmNvdx4gnP7UNEss9u_un-hX32CdCIVGOWIVeVWf9Tx342yZFVMG55XABsj-00SAbsxn/s640/P1158091.JPG" width="640" /></a></div><br />
I w końcu otrzymałem masę, którą ciężko już było mieszać. Prawdę mówiąc krówki z takiej masy to już nie krówki, tylko "mordoklejki". Po kilku godzinach twardnieją. Następnym razem zatrzymam się na tym etapie:<br />
<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigFI0UNQ3AwIUT9m-uwZ-Dh1diScViORrmuCH8n7WcbAABM043eXKMnrr3UUjyAZiD8x9nApGtKq3V1poY9SPxuM5uXOhDoRMbi5PsvwbGHdKTms81sRV_WGOYTUSeDQFqiRP7B3O4U2EP/s1600/P1158089.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigFI0UNQ3AwIUT9m-uwZ-Dh1diScViORrmuCH8n7WcbAABM043eXKMnrr3UUjyAZiD8x9nApGtKq3V1poY9SPxuM5uXOhDoRMbi5PsvwbGHdKTms81sRV_WGOYTUSeDQFqiRP7B3O4U2EP/s640/P1158089.JPG" width="640" /></a><br />
<br />
Teraz masa musi przestygnąć i trochę "zastygnąć". Przerzuciłem ją na papier do pieczenia (taki śliski, woskowany) i uformowałem długą rolkę:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWVZeFu8FgxbGfkqz3UD9RW4pYr-MPvinVjB7uSBh1nd_lMdTPqXyDL5t6-6Y1vRwnjsBtWcJcS048KqpECHmkIp0zndPUGhgdkD7USAL_kHZIR7OlzLehn1bBSKXXPB_heBZx7UD0aBE9/s1600/P1158093.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWVZeFu8FgxbGfkqz3UD9RW4pYr-MPvinVjB7uSBh1nd_lMdTPqXyDL5t6-6Y1vRwnjsBtWcJcS048KqpECHmkIp0zndPUGhgdkD7USAL_kHZIR7OlzLehn1bBSKXXPB_heBZx7UD0aBE9/s640/P1158093.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcoN-_fFL_whv7CdtPIxQjBu4mnMjdwf69qA170UpB-qBktkGUHj1OktDH-NsvCvzYyP8RSWcJZiyAgys4hiGtADDhJrr0Reg1-XG7kb76JYZ9BTpRpTyiBDxeanLs8SSygNMIVf1HhW4I/s1600/P1158099.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcoN-_fFL_whv7CdtPIxQjBu4mnMjdwf69qA170UpB-qBktkGUHj1OktDH-NsvCvzYyP8RSWcJZiyAgys4hiGtADDhJrr0Reg1-XG7kb76JYZ9BTpRpTyiBDxeanLs8SSygNMIVf1HhW4I/s640/P1158099.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdM0fQeG9TbePHYb-HUgg0ZXWRjrLOLbHNjU7VILPTs-WBbF2RSFb64217ZJ6pU9CYkStE8EI7jbaIaVF044JpkLn4dVTApHQV4Ic3u9ZrqiK_Dn9_Ty9YPhtf9ezUrPnEHGzuBsVbc_Y-/s1600/P1158100.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdM0fQeG9TbePHYb-HUgg0ZXWRjrLOLbHNjU7VILPTs-WBbF2RSFb64217ZJ6pU9CYkStE8EI7jbaIaVF044JpkLn4dVTApHQV4Ic3u9ZrqiK_Dn9_Ty9YPhtf9ezUrPnEHGzuBsVbc_Y-/s640/P1158100.JPG" width="640" /></a></div><br />
Domowe krówki-mikrofalówki mają wiele zalet. Przede wszystkim są świeże i smaczne. Można je też samemu formować i aromatyzować, na przykład dodając kawę, wanilię, rum.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ0QaJbn7cKtuZ5N_YlC-dbpugIDqTmvs8FBUMRftQFxGOZkkeRukZS0N3Fy8i8FbYLuKVX_cChiqhSz8ujh59JDQk7dqxtTZbjYKKpU4jG5GQCbnXbaHkzvoaAjoMeWgpHDsXtmxcFk3T/s1600/P1158104.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ0QaJbn7cKtuZ5N_YlC-dbpugIDqTmvs8FBUMRftQFxGOZkkeRukZS0N3Fy8i8FbYLuKVX_cChiqhSz8ujh59JDQk7dqxtTZbjYKKpU4jG5GQCbnXbaHkzvoaAjoMeWgpHDsXtmxcFk3T/s640/P1158104.JPG" width="640" /></a></div>Robalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-91426074423687843042011-12-09T22:27:00.002+01:002012-04-05T13:36:42.011+02:00Stefanka vel Miodownik<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2011/12/stefanka-vel-miodownik.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXS_zEhc5rxdPhoKn0AJET40-WUEu2jpkq_LC4RDYaPOzNI6uBbzxopIHqYMAYHWUD84vCEfI3Wd4Vver0dGVF8a35np1EzbLT69RUdsPArVli8-QgHpwq-fDaxSOpEd0g0x93qnnT0C5P/s1600/PB197765_1.JPG" /></a></div>Przepis na to ciasto znajduje się na pierwszej stronie mojego zeszytu z przepisami, bo to jedno z moich ulubionych ciast. Piekę je jednak tylko kilka razy do roku, aby się zanadto nie przejadło. Poza tym przepis ten jest przyjazny dla osób mających mało czasu, bo pracę nad nim można rozłożyć w czasie. Placki z ciasta można po upieczeniu zapakować w folię, by się nie zeschły, i odłożyć najlepiej w chłodne miejsce (nie musi to być lodówka), na kilka dni. Ciasto przekładamy minimum jeden dzień przed planowaną konsumpcją, żeby placki wystarczająco nasiąkły masą.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<u>Na ciasto przygotujmy:</u><br />
2 szklanki mąki<br />
1 jajo<br />
1/4 szklanki cukru<br />
100g rozpuszczonego masła<br />
2 łyżki miodu<br />
1 łyżeczka sody<br />
2,5 łyżki mleka<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd4EKN5VSwnGm7-XVO6dmflkt_uobhyphenhyphen9TkzPw0QOxmXaMeqKy3dlHf2c5s8oez0PEO6pUnRJLbCr1akY-FG_xqRFN00VJ-JFusGimwiLTdbZYc_Q_0G4T2saNCB2xv7RQShHqi_0lm_8yE/s1600/PB167697.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd4EKN5VSwnGm7-XVO6dmflkt_uobhyphenhyphen9TkzPw0QOxmXaMeqKy3dlHf2c5s8oez0PEO6pUnRJLbCr1akY-FG_xqRFN00VJ-JFusGimwiLTdbZYc_Q_0G4T2saNCB2xv7RQShHqi_0lm_8yE/s640/PB167697.JPG" width="640" /></a></div><br />
<br />
Przygotowujemy okrągłą tortownicę (ja używam takiej o średnicy 22 cm), wykładamy papierem do pieczenia lub smarujemy tłuszczem.Piekarnik nastawiamy na 180 stopni.<br />
<br />
Mąkę z sodą przesiewamy do dużej miski, dodajemy cukier, jaja, masło, miód i mleko i wszystko razem dokładnie mieszamy. Zagniatamy ciasto, jeśli się lepi do rąk, to dodajemy trochę mąki. Gdy ciasto będzie miało jednolitą konsystencję dzielimy je na 4 części. Pierwszy kawałek ciasta wałkujemy i wykładamy nim dno tortownicy, a następnie pieczemy ok 15 minut do lekkiego zarumienienia. Powtarzamy to samo z pozostałymi trzema kawałkami ciasta. Jeśli ciasto za bardzo się lepi i ciężko wałkuje, można je przed wałkowaniem schłodzić w lodówce. Placki z ciasta studzimy, ciepłych nie przekładamy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhwZOQbAk81hXrjVUoC0AA6p_l7TzbCiAN0esEdOfLTYwT1UeIeEHgz970QrkSa50OKgcYtfeecz4JQA8H2k7wscORVXQbHTNvVFPFGt2ug5DYnu2_a8FgvUBHbhW0a5atZ6Y3okS5grwq/s1600/PB167699.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhwZOQbAk81hXrjVUoC0AA6p_l7TzbCiAN0esEdOfLTYwT1UeIeEHgz970QrkSa50OKgcYtfeecz4JQA8H2k7wscORVXQbHTNvVFPFGt2ug5DYnu2_a8FgvUBHbhW0a5atZ6Y3okS5grwq/s640/PB167699.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMSt5A3cW-t_qzIyPrjZizImIJoCRDf5oDtBBKsHL62fA3EY3mH5eKTOLmFIfjTgmeUCq0AhEqRZP_66O50IQ_miF3iyjspA-NPUpA7_JuhliYO4onWzh9KDZLxXpbdTXb3IpaVcaOl7fc/s1600/PB167705.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMSt5A3cW-t_qzIyPrjZizImIJoCRDf5oDtBBKsHL62fA3EY3mH5eKTOLmFIfjTgmeUCq0AhEqRZP_66O50IQ_miF3iyjspA-NPUpA7_JuhliYO4onWzh9KDZLxXpbdTXb3IpaVcaOl7fc/s640/PB167705.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzUkcT9mvvkoD81Stn6eKrYY7GjFgzS-A7LL9NoFwjn9G5YjpgI__VBGUSh4KXmSyF9ZM2hxYXKU51ynj84xA2Rpg6PW-QLqS3JEzBbtVRKdgFg_8_XTXBJ5Wn1U2E-OHRIFsypKWRU0xU/s1600/PB167709.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzUkcT9mvvkoD81Stn6eKrYY7GjFgzS-A7LL9NoFwjn9G5YjpgI__VBGUSh4KXmSyF9ZM2hxYXKU51ynj84xA2Rpg6PW-QLqS3JEzBbtVRKdgFg_8_XTXBJ5Wn1U2E-OHRIFsypKWRU0xU/s640/PB167709.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTl2jUwa4SDzklT51DzL82o3dZ6ywmxaBNhBSCnUOHM2Y1c6JVHe96Dcdy3e-xPSG09VxyldMKISEjsEcDHLM5SwIwrn7MDSdMDBOAATaKP52DqSngEZwKntLXwHLcc5jkW3Zcd5Rn9apN/s1600/PB177713.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTl2jUwa4SDzklT51DzL82o3dZ6ywmxaBNhBSCnUOHM2Y1c6JVHe96Dcdy3e-xPSG09VxyldMKISEjsEcDHLM5SwIwrn7MDSdMDBOAATaKP52DqSngEZwKntLXwHLcc5jkW3Zcd5Rn9apN/s640/PB177713.JPG" width="640" /></a></div><br />
<br />
Teraz kolej na masę do przełożenia, wykonanie jej jest dwuetapowe. Najpierw gotujemy budyń, który po wychłodzeniu miksujemy z masłem. Jeśli chcemy przygotować ciasto jednego dnia, to warto masę zacząć robić przed pieczeniem ciasta, gdyż budyń musi się porządnie schłodzić.<br />
<br />
<u>Masa:</u><br />
1 szklanka mleka<br />
1/2 szklanki cukru<br />
1/2 cukru waniliowego (ok 2 łyżeczki)<br />
<br />
1 łyżka mąki ziemniaczanej<br />
1 łyżka mąki pszennej<br />
1/2 szklanki mleka<br />
<br />
100g masła<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQMAYujtIHcqx15iHjt6Y91n7wYzOBr97jW5L8TtDiiV4t4hrFDMKu_fFy0iTC5U2gcXVIq6pEZ6vkKIaeS8RlwOupj3AFnOzD99AOsI_t4tPtqd0IksrdeYaA_Wg48f05UUpDA7eD44hD/s1600/PB177720.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQMAYujtIHcqx15iHjt6Y91n7wYzOBr97jW5L8TtDiiV4t4hrFDMKu_fFy0iTC5U2gcXVIq6pEZ6vkKIaeS8RlwOupj3AFnOzD99AOsI_t4tPtqd0IksrdeYaA_Wg48f05UUpDA7eD44hD/s640/PB177720.JPG" width="640" /></a></div><br />
<br />
Szklankę mleka, cukier i cukier waniliowy gotujemy w garnku. W międzyczasie obie mąki i mleko roztrzepujemy na jednolity płyn. Kiedy mleko z cukrem się zagotuje, zmniejszamy ogień pod garnkiem wlewamy mąkę z mlekiem i dokładnie mieszamy, aby nie było grudek (z reguły używam do tego trzepaczki). Zdejmujemy z ognia, odstawiamy do wystudzenia, najlepiej w chłodne miejsce (w zimie wystawiam garnek na balkon). Studzę budyń w przykrytym garnku, spowalnia to niestety jego ochładzanie, ale zapobiega powstawaniu "skórki" którą potem ciężko rozmiksować i w masie zostaną grudki.<br />
Kiedy budyń jest bardzo zimny (najlepiej w temperaturze lodówkowej, miksujemy go z miękkim masłem. I na tym etapie zdarzają się problemy. Jeśli budyń będzie zbyt ciepły, to jest większe ryzyko, że masa się zważy (na pocieszenie dodam, że zważona masa nie wpływa raczej na smak ciasta, to bardziej kwestia estetyki - ładniej wygląda jednolita masa). Najczęściej najpierw mikserem rozbijam masło, po czym dodaję po trochu zimny budyń, pilnując aby masło nadążyło go wchłaniać tworząc jednolitą konsystencję.<br />
Tak przygotowaną masę dzielimy na trzy części i przekładamy wcześniej upieczone placki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimRs5kcWHV6uSbtIMNWm1lHNHFZnELlxsHUchHwEeSt2lpxEq6XQKuF8Vux5O-G5g-49c-iBDU-RWjhJH8rp2LtWUKLDaihiiAXaalDsHo8Fqk6LzqGcaV5Z4m4mk_eCTGGPt8uw-hiu3Q/s1600/PB177725.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="638" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimRs5kcWHV6uSbtIMNWm1lHNHFZnELlxsHUchHwEeSt2lpxEq6XQKuF8Vux5O-G5g-49c-iBDU-RWjhJH8rp2LtWUKLDaihiiAXaalDsHo8Fqk6LzqGcaV5Z4m4mk_eCTGGPt8uw-hiu3Q/s640/PB177725.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQnXec6TzRKrnBmvJ7PppwWMjD-0gRFSSVCu6O00cAvZ9MToWZuLb86rqb6gOeTr8dEsBx8QgWYiusT6JEKr7ruozXEzD7MSj2SUeVsVrQWy_V4VDAZvL9HwiqrWLzTTY5sZkppzseyntp/s1600/PB177729.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQnXec6TzRKrnBmvJ7PppwWMjD-0gRFSSVCu6O00cAvZ9MToWZuLb86rqb6gOeTr8dEsBx8QgWYiusT6JEKr7ruozXEzD7MSj2SUeVsVrQWy_V4VDAZvL9HwiqrWLzTTY5sZkppzseyntp/s640/PB177729.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-YWxSuC1X1OxgItXJ1351j3fsJQpP8hkjDi2WE7t8plnxSSZQU1TQOCYMcLHVMuWWfPXlKSlfT-FOWekxYDk5VwUTJgbq4FDy91r0vjFHEDubxGtywAt3GLH8i-iiMiZLACw3QDwSddh9/s1600/PB177733.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-YWxSuC1X1OxgItXJ1351j3fsJQpP8hkjDi2WE7t8plnxSSZQU1TQOCYMcLHVMuWWfPXlKSlfT-FOWekxYDk5VwUTJgbq4FDy91r0vjFHEDubxGtywAt3GLH8i-iiMiZLACw3QDwSddh9/s640/PB177733.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh22undQPULv8stnre2mCRbtK7ENmoDfPq-urgLBYhGeLWEo6NitPYVxlxxdOPNXz1kes5JuMqVOuPof4EUe5jDNIXQAzXFZsbx9myJ_1ZbxfZABbm6Ou8JrttMVGePY6-VukVkfW7jalX_/s1600/PB177741.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh22undQPULv8stnre2mCRbtK7ENmoDfPq-urgLBYhGeLWEo6NitPYVxlxxdOPNXz1kes5JuMqVOuPof4EUe5jDNIXQAzXFZsbx9myJ_1ZbxfZABbm6Ou8JrttMVGePY6-VukVkfW7jalX_/s640/PB177741.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEhW101JYtRs06Ya4hlPRzOtZLlmaIELGsLyE-nLJkqvWmyXnMZiD9vQw9I2NwaVElVsCXC8VTThbcgopRzy46ALeGjoL12jydRC9QM9P53zdterVd7BD2mL0Gz14WLMczlOdiMtB_S8EW/s1600/PB177744.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEhW101JYtRs06Ya4hlPRzOtZLlmaIELGsLyE-nLJkqvWmyXnMZiD9vQw9I2NwaVElVsCXC8VTThbcgopRzy46ALeGjoL12jydRC9QM9P53zdterVd7BD2mL0Gz14WLMczlOdiMtB_S8EW/s640/PB177744.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCYhiDrS-6Piz6n-oQ_T6N-rwtGBC4rPpOocUOc8bPXBiPRSgx3WheYCULy2F0M7phA_xxNVCWC6r9aiG6uBe5B3RLQhXBn7WOrRqpcqDakL6Z7aRym38Gn1VDmKxUf1G22AlkU8eIb8Xr/s1600/PB177748.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCYhiDrS-6Piz6n-oQ_T6N-rwtGBC4rPpOocUOc8bPXBiPRSgx3WheYCULy2F0M7phA_xxNVCWC6r9aiG6uBe5B3RLQhXBn7WOrRqpcqDakL6Z7aRym38Gn1VDmKxUf1G22AlkU8eIb8Xr/s640/PB177748.JPG" width="640" /></a></div><br />
<br />
Na koniec zostaje udekorowanie ciasta czekoladą. Jak najbardziej powinna być to prawdziwa czekolada, w tym wypadku "Jedyna" Wedla, tabliczka 100g rozpuszczona z łyżką masła w kąpieli wodnej.<br />
Rozpuszczoną czekoladę rozsmarowujemy na cieście i gotowe :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRIevlu-iEfWmSp4vMHPSpcskfqygSRSDRPw_GsuPT1imCjJ2w3lCJaHXsJCqQ3Rxv58QSsjFiQYvpPXcFHeXIHaka0KR5gkh3wMT8GjyHY6lNKA9uheg9LIoo9e9Wru3dlSLiczLvkJig/s1600/PB177757.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="638" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRIevlu-iEfWmSp4vMHPSpcskfqygSRSDRPw_GsuPT1imCjJ2w3lCJaHXsJCqQ3Rxv58QSsjFiQYvpPXcFHeXIHaka0KR5gkh3wMT8GjyHY6lNKA9uheg9LIoo9e9Wru3dlSLiczLvkJig/s640/PB177757.JPG" width="640" /></a></div><br />
<br />
Teraz odstawiamy ciasto w miejsce, gdzie nie będzie kusiło swoim widokiem, najlepiej na dobę (oby nie było to zbyt wilgotne miejsce). A przynajmniej na noc, dla tych najbardziej niecierpliwych ;) Placki powinny nabrać wilgoci od masy na tyle, by ciasto łatwo się kroiło. Ciasto nadaje się do jedzenia palcami, nie powinno się rozpadać.<br />
Wydaje mi się, że z tym ciastem jest trochę jak z piernikami, 2-3 dni powinno kruszeć dla idealnego smaku.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheuSFOeXMzjZGd_gc-hIUYSoZ0y1O3LDcEbBJxexklVAHcBCXwjjE7tDj0mshA3Ojkvav-bnzfpZ73ADHA4kFFTqpymUgYvmvSsJrnF2T_athdR3IJrwIa9BET__Rtpm1K2KxjnYpqbBH8/s1600/PB197765.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheuSFOeXMzjZGd_gc-hIUYSoZ0y1O3LDcEbBJxexklVAHcBCXwjjE7tDj0mshA3Ojkvav-bnzfpZ73ADHA4kFFTqpymUgYvmvSsJrnF2T_athdR3IJrwIa9BET__Rtpm1K2KxjnYpqbBH8/s640/PB197765.JPG" width="638" /></a></div>Klopsiulahttp://www.blogger.com/profile/03986315212488333821noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-3396210552498870312011-11-16T00:00:00.002+01:002011-11-16T00:10:17.442+01:00Kimbap<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2011/11/kimbap.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQhYze0QvNhbBmdHthvEgLUgZOKN99pZUvwdwQfcRRBwc9-PMeUHavV6rlzluqv1RVLHDDNqGv451gNl8ETafyCUKqfOWdpxk28SRkFgHnsRaxqC-IbyLNkJ__AQSbxTieU5iuwHYJX3Jf/s1600/PB107468_1.JPG" /></a></div>Znacie sushi? No tak, ostatnio było szczególnie modne, ale moda na ten japoński fastfood powoli przemija i już nie jest taki Ą-Ę. Ba! Ludzie nawet po domach kręcą sushi.<br />
Pojawiła się nawet swojska mutacja - kaszi. Z kaszy zamiast z ryżu.<br />
Mnie pewnego dnia korciło, żeby zrobić sushi z kiełbasą zamiast ryby. No ale to by było świętokradztwo!! Gorzej - prawdziwe towarzyskie seppuku!!!<br />
Nic bardziej mylnego. Otóż Koreańczycy, naród przeze mnie niezwykle lubiany (głównie za kuchnię, no, w zasadzie prawie wyłącznie za kuchnię), opracowali własną przekąskę opartą na sushi. I to już kawał czasu temu.<br />
Nazywa się kimbap. I jest w nim wszystko, jak w dobrej parówce. I jest lepsze niż sushi. Gdzieniegdzie mawiają na to koreańskie sushi. To sushi jest raczej japońskim kimbapem (abstrahując od tego co było pierwsze). O!<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
Składniki:<br />
Podobnie jak w sushi<br />
+ płaty wodorostów nori<br />
+ ryż krótki lepki (albo inaczej "ryż do sushi", u Wietnamczyków taniej)<br />
+ opcjonalnie kombu, czyli suszone liście alg<br />
+ sól, cukier, ocet do przyprawienia ryżu<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://grumko.blox.pl/resource/z_widelcem_przez_azje_przepisy.htm" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiuSxLu2WCyaCsOs-ydXEOcYtv6FNEY9i5GS4rT3pfZHECiFG8jVOdtFh01MuSIHdyktIav0QkBdUwus8ZmChKg6RhDqF8hu6elwC8poWO6TswExow5gxtSdj8DNSVh5BTHxbBjbXllGXx/s1600/z_widelcem_po_azji_logo.jpg" /></a></div><br />
Farsz<br />
+ jajka<br />
+ ciasto rybne (do kupienia w sklepach orientalnych, zwłaszcza koreańskich)<br />
+ szpinak<br />
+ marchew<br />
+ wołowina mielona w sosie bulgogi - <a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2011/04/bibimbap.html">przepis tutaj (jak do bibimbap)</a> - może być mielona pręga wołowa.<br />
+ żółta, marynowana rzodkiew (do kupienia w sklepach orientalnych)<br />
+ paluszki surimi<br />
+ ogórki<br />
Alternatywne farsze<br />
+ łosoś wędzony z serkiem topionym<br />
+ kimchi<br />
+ szynka i ser żółty<br />
<br />
+ mielonka, majonez, ser<br />
<br />
Ja wykorzystałem następujący repertuar farszy: bulgogi mielone, ciasto rybne, szpinak, marchew, rzodkiew, omlet z jajek.<br />
<br />
<br />
Ryż należy najpierw dobrze wypłukać. Aby nie sklejał się w torebkach, pokryty jest skrobią, więc płukanie będzie długie i intensywne. Ja zalewam ryż wodą, mieszam i odlewam mętną wodę znad ryżu, do czasu aż będzie w miarę czysta mimo mieszania. Wtedy wlewam tyle wody, aby z lekkim nadmiarem zakryła powierzchnię ryżu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwID6TdVn9qexZlOFlGx4xP-fOdJxbe_Xf_mEtr75-gnYsYCZ8X_TQgfMcCf01M3bOwVvrEcw9gR0_JdFgPYby8bCwsoPwFXceedfZMKCx9hYAJRZY1iVEt_JXAIbOwSEolwvg0XUEHxmY/s1600/PB107422.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwID6TdVn9qexZlOFlGx4xP-fOdJxbe_Xf_mEtr75-gnYsYCZ8X_TQgfMcCf01M3bOwVvrEcw9gR0_JdFgPYby8bCwsoPwFXceedfZMKCx9hYAJRZY1iVEt_JXAIbOwSEolwvg0XUEHxmY/s640/PB107422.JPG" width="638" /></a></div><br />
Następnie dodaję kombu i zagotowuję ryż na dużym ogniu. Gdy zacznie się gotować natychmiast zmniejszam ogień do najmniejszego możliwego, usuwam kombu i pod przykryciem gotuję 7-10 minut. Potem zdejmuję z ognia garnek i pozwalam zawartości "dojść" w parze przez 15 minut. W międzyczasie przygotowuję przyprawę do ryżu. Na każde 2 szklanki ryżu przypadają 2 łyżki octu jabłkowego, w którym dokładnie rozpuszczam płaską łyżkę cukru i pół łyżeczki soli.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEga2FKmfh1Yj0C9t-gA1t4kydLlQTk3cFYFu-7CwY456llROCEybn8aPJGucoELzVUHqq2HZ4pTI3olpYc_lc-CayoWO31WcwiJ4WMyCJYFlQtMJ6pGsVoGzMMzfOpIsOYXuUoCDgWruRND/s1600/PB107427.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEga2FKmfh1Yj0C9t-gA1t4kydLlQTk3cFYFu-7CwY456llROCEybn8aPJGucoELzVUHqq2HZ4pTI3olpYc_lc-CayoWO31WcwiJ4WMyCJYFlQtMJ6pGsVoGzMMzfOpIsOYXuUoCDgWruRND/s640/PB107427.JPG" width="638" /></a></div><br />
Gdy ryż jest gotowy zalewam go "przyprawą", przekładam do ceramicznej miski i mieszam drewnianą łopatką podczas gdy ryż intensywnie paruje i stygnie. Odstawiam do wystygnięcia, od czasu do czasu mieszając łopatką.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyNtiPcNlFFR_4lh-ZU3KQu6KiPP0jEEmWRK9c1XSskL7GSYPP-HR413I1B4Kc1F5WkPEoyUk2CEQ3_5sIJFXS5pM91RAxtxRTtgxlWKixuum-OGg8OqN8BWYZVQLx4zjj4-dIoP5gRMP4/s1600/PB107432.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyNtiPcNlFFR_4lh-ZU3KQu6KiPP0jEEmWRK9c1XSskL7GSYPP-HR413I1B4Kc1F5WkPEoyUk2CEQ3_5sIJFXS5pM91RAxtxRTtgxlWKixuum-OGg8OqN8BWYZVQLx4zjj4-dIoP5gRMP4/s640/PB107432.JPG" width="640" /></a></div><br />
Smażę wołowinę według <a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2011/04/bibimbap.html">przepisu na bibimbap</a>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhym_qtEwkRHIRSNBa_nyF8Eu2hc1AANGNBAjyuF-EfT7NhMrrsZ3H9LNnjGoyinvRN3z_CVPH-lrG5is4nztqeeuTz-7NTOfZXdurCEJMP51bkC_fInbkQrVHuopxC9Lobbh0x1KS7EMBR/s1600/PB107434.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhym_qtEwkRHIRSNBa_nyF8Eu2hc1AANGNBAjyuF-EfT7NhMrrsZ3H9LNnjGoyinvRN3z_CVPH-lrG5is4nztqeeuTz-7NTOfZXdurCEJMP51bkC_fInbkQrVHuopxC9Lobbh0x1KS7EMBR/s640/PB107434.JPG" width="640" /></a></div><br />
Marchewkę tnę w cienkie słupki i podgotowuję na parze ok 7 minut. Następnie podsmażam z odrobiną soli.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj03FPOLWfNbDT3ewCUkxJL6WpLHmAkAcI88oz7LW1tfO2XSa_yPMHEVpuYfxYpFCaoQL136-IUKcbUyy3MjdPp5ODnP2TzjMlSQ6RjbBTczS_wM60G_YD1RvUcVs43QGCDLXc__94ChFZ4/s1600/PB107435.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj03FPOLWfNbDT3ewCUkxJL6WpLHmAkAcI88oz7LW1tfO2XSa_yPMHEVpuYfxYpFCaoQL136-IUKcbUyy3MjdPp5ODnP2TzjMlSQ6RjbBTczS_wM60G_YD1RvUcVs43QGCDLXc__94ChFZ4/s640/PB107435.JPG" width="638" /></a></div><br />
Ciasto rybne kroję w paski i podsmażam aż będzie lekko chrupiące. Ten etap z racji małej dostępności tego specjału można pominąć.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZHxf4phTOG_ZCPa6X3e1hwEs_KImBsqrZqNEFEHvTAQfO3bmuQQrTrdn15JPjNhBPfrmVgBAaU892s5RMDkPGwyKvSDACl5UgL9jbSyqmLBGUod42zoL2cb3TMAsjbUovkIr_rArj1vxs/s1600/PB107437.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZHxf4phTOG_ZCPa6X3e1hwEs_KImBsqrZqNEFEHvTAQfO3bmuQQrTrdn15JPjNhBPfrmVgBAaU892s5RMDkPGwyKvSDACl5UgL9jbSyqmLBGUod42zoL2cb3TMAsjbUovkIr_rArj1vxs/s640/PB107437.JPG" width="640" /></a></div><br />
Szpinak również podsmażam, z odrobiną soli.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2NZkxz6L5rxXoetMIqTYdm8JbEASEgenEWRMGaqlIF2cKdSYHb1C02dXGnA2ykNneaMBMLkuePYQdecwfgKKq_tZXbBJbm64yR1za0B-tKE-lLuXEA_1-fOFfJCHs5I5XlPapXcQ472_Z/s1600/PB107438.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2NZkxz6L5rxXoetMIqTYdm8JbEASEgenEWRMGaqlIF2cKdSYHb1C02dXGnA2ykNneaMBMLkuePYQdecwfgKKq_tZXbBJbm64yR1za0B-tKE-lLuXEA_1-fOFfJCHs5I5XlPapXcQ472_Z/s640/PB107438.JPG" width="638" /></a></div><br />
Trzy roztrzepane jajka smażę na patelni w omlet.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHgua0lodfzDl3VfnfJJop6BGolSnp46WnZ5VKQQShaODYN9FMp92k0sRj7AgXKgkPuBw9nZ9RduluxTXIjddVwXs_aZrUIsOPuI1SXI0KsQV9z_w_ovXByTO0M-qiqB8hXv3ZJG5_4F09/s1600/PB107439.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHgua0lodfzDl3VfnfJJop6BGolSnp46WnZ5VKQQShaODYN9FMp92k0sRj7AgXKgkPuBw9nZ9RduluxTXIjddVwXs_aZrUIsOPuI1SXI0KsQV9z_w_ovXByTO0M-qiqB8hXv3ZJG5_4F09/s640/PB107439.JPG" width="638" /></a></div><br />
A następnie kroję w paski.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcyRP7fA0tY5te6J2ukLAeFAa5FnXYDKfTFn8SBJlTOvA8RrPy3rQKZxz4Qdi5HJq6ktUibroDAEUknLWvNkzzrhTWNh_FXDCmK-av50-9g0yBHpvGW1gPExQYzx7UpB6GfAYmnoYHbi3S/s1600/PB107440.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcyRP7fA0tY5te6J2ukLAeFAa5FnXYDKfTFn8SBJlTOvA8RrPy3rQKZxz4Qdi5HJq6ktUibroDAEUknLWvNkzzrhTWNh_FXDCmK-av50-9g0yBHpvGW1gPExQYzx7UpB6GfAYmnoYHbi3S/s640/PB107440.JPG" width="640" /></a></div><br />
Teraz czas na roladki ryżowe.<br />
Na bambusowej macie, która ułatwia zwijanie i formowanie roladek, układam płat wodorostu nori. Pokrywam 2/3 powierzchni warstwą ryżu, zostawiając margines na sklejenie. Pośrodku paska ryżu układam podłużnie składniki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPQXXUtoWpS06XuNlMZuazW4EQ3l1UX_CIdpgxEY-pT1aKHfW1XwbO42ICYMQMLfYowdMJf89zp1wclEOD0oCQdt2d2GAiCZEs5oKH83pQ8jXHY10Mz-dMhxe3m_WHrx434zhKrPjiBZ9y/s1600/PB107443.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPQXXUtoWpS06XuNlMZuazW4EQ3l1UX_CIdpgxEY-pT1aKHfW1XwbO42ICYMQMLfYowdMJf89zp1wclEOD0oCQdt2d2GAiCZEs5oKH83pQ8jXHY10Mz-dMhxe3m_WHrx434zhKrPjiBZ9y/s640/PB107443.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKc2mOiJ3uVc1CQApyLPHFXCPsltMIvcsLcmbmsskRF9UFXmtn8WxuHNsRcyatX4IPE8t_srXCNzAkRa_x3BR06aIU8OekCa5OcKLIXQSGkCrwrsC7r_ei33yX9kBOeK5ghBm4LQPInva3/s1600/PB107449.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKc2mOiJ3uVc1CQApyLPHFXCPsltMIvcsLcmbmsskRF9UFXmtn8WxuHNsRcyatX4IPE8t_srXCNzAkRa_x3BR06aIU8OekCa5OcKLIXQSGkCrwrsC7r_ei33yX9kBOeK5ghBm4LQPInva3/s640/PB107449.JPG" width="638" /></a></div><br />
Teraz wystarczy zwinąć. Nori błyskawicznie skleja się pod wpływem wilgoci, więc aby ułatwić sklejanie, można zwilżyć niepokryty ryżem margines na płacie alg.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhK0gRvbi4srY_sWAIxsaf78HaZqlSAbn1K3KEN7S5iXPNIJYeE3iouNe7AjynIVZAUJDh9bJm9OncpekQ2qTXUYkIDqFUangS_XD3XBWLFDxDM_eCwTILHsSo1B2pNX-fYBHst_rgsskIt/s1600/PB107446.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhK0gRvbi4srY_sWAIxsaf78HaZqlSAbn1K3KEN7S5iXPNIJYeE3iouNe7AjynIVZAUJDh9bJm9OncpekQ2qTXUYkIDqFUangS_XD3XBWLFDxDM_eCwTILHsSo1B2pNX-fYBHst_rgsskIt/s640/PB107446.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsZZntK7EtoRuRd5HtECgiSTyk9BuZPZ4kA8EX5Mc97o1WOu4Zz_gi1Cg9PEGkpqem04_vyxmwBPzFB7y0gB5eg1h8y7HL4-5J_JIp9BY7VQyVxJ68X3yhItYdZeeEAjJSPA8dCfgiDH6C/s1600/PB107447.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsZZntK7EtoRuRd5HtECgiSTyk9BuZPZ4kA8EX5Mc97o1WOu4Zz_gi1Cg9PEGkpqem04_vyxmwBPzFB7y0gB5eg1h8y7HL4-5J_JIp9BY7VQyVxJ68X3yhItYdZeeEAjJSPA8dCfgiDH6C/s640/PB107447.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzzcrE23tQRL_y4u_1KXP2yMayta-5SBY0LfWrI7L7_Sznc5G_7RKesPOQ9DZpTtyCoIVmnMvyAxlS3uvGgvZpSev1tPk-JSHey_I8CszW6DWy0Ju3r9DXh2NEL_bunSeoXDqPFpvqUI0E/s1600/PB107448.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzzcrE23tQRL_y4u_1KXP2yMayta-5SBY0LfWrI7L7_Sznc5G_7RKesPOQ9DZpTtyCoIVmnMvyAxlS3uvGgvZpSev1tPk-JSHey_I8CszW6DWy0Ju3r9DXh2NEL_bunSeoXDqPFpvqUI0E/s1600/PB107448.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzzcrE23tQRL_y4u_1KXP2yMayta-5SBY0LfWrI7L7_Sznc5G_7RKesPOQ9DZpTtyCoIVmnMvyAxlS3uvGgvZpSev1tPk-JSHey_I8CszW6DWy0Ju3r9DXh2NEL_bunSeoXDqPFpvqUI0E/s640/PB107448.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Teraz trzeba jedynie pokroić roladki na plastry bardzo ostrym nożem. Wyglądają zupełnie jak japońskie maki, tyle, że przesadnie nafaszerowane składnikami i mięsem (miłośnik sushi w tym momencie wzdryga się).</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Są już gotowe do jedzenia.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYOltPBXfEFbyLIWZiSQM5Au4ULAnnfQ5pRlaDQbvQoE-Gv2-9PLC2ySeS5USY5QssfA6txtBU3hVebuqwYOA_Cx_AxXpFKL6_FpMerTpye2pxa0cgyx0OZabUFvq2sgywxrdx-TB3UBSQ/s1600/PB107451.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYOltPBXfEFbyLIWZiSQM5Au4ULAnnfQ5pRlaDQbvQoE-Gv2-9PLC2ySeS5USY5QssfA6txtBU3hVebuqwYOA_Cx_AxXpFKL6_FpMerTpye2pxa0cgyx0OZabUFvq2sgywxrdx-TB3UBSQ/s640/PB107451.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKVEaatuBXRf8L_IRUoU19dyvQGK3LzepgY5kQXfjCkdDPH-GnFNLctU7pTh-236CEHgiGn-Sz8Bd2I6I6ibbaXA41swl0fGviMUpLTI6bQ77b9nNI6J6jYqb8k1MEtRf7PBjx5mHcos3z/s1600/PB107468.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKVEaatuBXRf8L_IRUoU19dyvQGK3LzepgY5kQXfjCkdDPH-GnFNLctU7pTh-236CEHgiGn-Sz8Bd2I6I6ibbaXA41swl0fGviMUpLTI6bQ77b9nNI6J6jYqb8k1MEtRf7PBjx5mHcos3z/s640/PB107468.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"></div>Robalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-17437692821002801432011-10-24T22:42:00.002+02:002011-10-24T22:42:48.301+02:00Okoń pieczony z boczkiem i szałwią<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2011/10/okon-pieczony-z-boczkiem-i-szawia.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIMUc7HwdX5qN9Rhwr5kT0k1F4OdE0sb3Sb0z_tKttWdalyMlhTo3hTI0YFdsOmMcIhFM0Wd9ufME2Y3U5xRbS_GN_g4xrjneyEL9Ei4Iy7DesqKFIEG7D-2EbccmgNOqpnuWQkMomBbov/s1600/PA117345_.JPG" /></a></div>Dość nietypowe dla naszej rodzimej kuchni zestawienie - ryba i boczek. Nie bardzo nadaje się na tradycyjnie katolickie piątkowo-postne "powstrzymywanie się od spożycia pokarmów mięsnych" jak mawiają z ambony. Niemniej połączenie udane. A w dodatku ta szałwia. Problemem było jedynie to, że <a href="http://www.waitrose.com/home/recipes/recipe_directory/m/mackerel_baked_with_sage_and_bacon.html">w oryginalnym przepisie od Waitrose</a> za rybę robiła makrela, którą u nas bardzo ciężko zdobyć w formie świeżego fileta.<br />
Dlatego sięgnąłem po okonia. Ryba bardzo smaczna, aczkolwiek oścista, jednak w procesie pieczenia ości okonia kruszeją i nie stanowią już przeszkody w jedzeniu. No i ta szałwia :)<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Składniki:<br />
<br />
+ Sporych rozmiarów okonie<br />
+ Boczek w cienkich plastrach<br />
+ Liście szałwii<br />
+ Oliwa<br />
+ Sól, pieprz<br />
<br />
Przepis z makrelami mówił o filetowaniu. I tak też zrobiłem z okoniami. Przyznam, że bez odpowiedniego noża i bez odpowiedniej wprawy przypominało to drogę przez mękę. Polecam doskonały filmik na Youtube o tym, <a href="http://www.youtube.com/watch?v=Z0GDzX1fziY">jak należy filetować okonie</a>. Naprawdę gorąco polecam.<br />
Mięso okonia po filetowaniu jest niesamowicie delikatne, wręcz rozpływa się w dłoniach. Nijak nie ma to odniesienia do popularnego przekonania, że okoń to ryba śmieciowa, kłująca i oścista. Pod rzędem kolców i dużych twardych łusek kryje się naprawdę pyszne mięsko.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-nWgm9f1y8PYwzd5EiRzaFFRoEVcvRhbcepwE3hDoThOdTFHtMd_sJkvIsNZf2qfJjpTsRIA6mtelDo1qTEuVYo8S1L1BK_mNGOLT8j8X3lnTXKtPgcCZpuPbMV23ia9pbbUavh5trTrz/s1600/PA117305.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-nWgm9f1y8PYwzd5EiRzaFFRoEVcvRhbcepwE3hDoThOdTFHtMd_sJkvIsNZf2qfJjpTsRIA6mtelDo1qTEuVYo8S1L1BK_mNGOLT8j8X3lnTXKtPgcCZpuPbMV23ia9pbbUavh5trTrz/s640/PA117305.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh__odLouhOX734sMMqyD2IpR9CjDfiW9DMv957CbsrWVOq68snHgSf1Gp98ucCZNWnufpzdlhN1CWmxJkSBk0OafVAmmcOFXSbpvtcC4LsCPBVWW1inG248sKIbIBVq3tBK5cCQC40QhxL/s1600/PA117312.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh__odLouhOX734sMMqyD2IpR9CjDfiW9DMv957CbsrWVOq68snHgSf1Gp98ucCZNWnufpzdlhN1CWmxJkSBk0OafVAmmcOFXSbpvtcC4LsCPBVWW1inG248sKIbIBVq3tBK5cCQC40QhxL/s640/PA117312.JPG" width="638" /></a></div><br />
Każdy filet przyprawiamy solą i pieprzem, oraz odrobiną oliwy i kładziemy po jednym liściu szałwii. Następnie filety owijamy cienkimi plastrami boczku.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBfFOPcUmvX6pqyotl-bQSCG1VViwcTbeQgkegdxQuxUha2r_BzRguQ_37HScq5CFs5ah7ffcfO1gjV81P1I-Sxes424K9LRiBCcDDgAsBj12F-dUVIOLczKAVncniRfkgT6vWTU3Jv2zE/s1600/PA117317.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBfFOPcUmvX6pqyotl-bQSCG1VViwcTbeQgkegdxQuxUha2r_BzRguQ_37HScq5CFs5ah7ffcfO1gjV81P1I-Sxes424K9LRiBCcDDgAsBj12F-dUVIOLczKAVncniRfkgT6vWTU3Jv2zE/s640/PA117317.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZONagXt35aX05gaxIWbZ_393cutRYwv126yTGAdsfuIaBTwPeE2WpMJwIygvy8dmy0EmDV_lrKsoZu5Cyi-dc6puIv5yka1gehKqcgpXeks4_9nrzPUQ3jn7KGQwiv70OXUMHeX4bs61d/s1600/PA117318.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZONagXt35aX05gaxIWbZ_393cutRYwv126yTGAdsfuIaBTwPeE2WpMJwIygvy8dmy0EmDV_lrKsoZu5Cyi-dc6puIv5yka1gehKqcgpXeks4_9nrzPUQ3jn7KGQwiv70OXUMHeX4bs61d/s640/PA117318.JPG" width="636" /></a></div><br />
Dno naczynia do pieczenia skrapiamy obficie oliwą. Ja posłużyłem się płaską blachą, wyłożoną folią aluminiową. Niestety lepszego "naczynia" nie znalazłem w mojej maleńkiej kuchni.<br />
Piekarnik rozgrzewamy do 220 stopni przed włożeniem ryb.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6w7s7a8YW6wZ0GAtgNSnKEkXtG_Ds36i-Hsg2W2n6yR5xo5bBLi79n7RCi05k7-0iJjiiIYCZ_9CKXqGS1KZ0bNXwzO9Kd4noa8zLCdwb5AmXM44ZSnYqABELzwc176p6aTCeeuJnXcsL/s1600/PA117326.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6w7s7a8YW6wZ0GAtgNSnKEkXtG_Ds36i-Hsg2W2n6yR5xo5bBLi79n7RCi05k7-0iJjiiIYCZ_9CKXqGS1KZ0bNXwzO9Kd4noa8zLCdwb5AmXM44ZSnYqABELzwc176p6aTCeeuJnXcsL/s640/PA117326.JPG" width="638" /></a></div><br />
Pieczemy 15 minut. A następnie podajemy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAH5ykiKpUP2YknEh5HM1dgPrrTiGQobYJrfXepGosHjnHrJQ5GA-G2fO2ljpsLzTPMmBObj6958ZmYaVumOZ4U0Hb5RNEqioUFGwViB8QYluA9mhUfxcjih67KRjRQk_sBkjP6uLp2vuL/s1600/PA117343.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAH5ykiKpUP2YknEh5HM1dgPrrTiGQobYJrfXepGosHjnHrJQ5GA-G2fO2ljpsLzTPMmBObj6958ZmYaVumOZ4U0Hb5RNEqioUFGwViB8QYluA9mhUfxcjih67KRjRQk_sBkjP6uLp2vuL/s640/PA117343.JPG" width="638" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSG-LcxHfOiMAlb329UqlqgseMU290vRA-wI5KT_nhXIKk24c6ZPbjoWTZFUy7z7iBvYs7fD3XJS4w4nrXoozNqWqC0nl2v2DcAJyWyB5JhsgUg0cbBvaogsZgH6miygCcXEeYZnlOEshq/s1600/PA117345.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSG-LcxHfOiMAlb329UqlqgseMU290vRA-wI5KT_nhXIKk24c6ZPbjoWTZFUy7z7iBvYs7fD3XJS4w4nrXoozNqWqC0nl2v2DcAJyWyB5JhsgUg0cbBvaogsZgH6miygCcXEeYZnlOEshq/s640/PA117345.JPG" width="640" /></a></div><br />
Szałwia, boczek, ryba. Połączenie niespodziewane i niespodziewanie udane. Nie wierzyłem dopóki nie spróbowałem.<br />
Na koniec chciałbym jeszcze raz polecić filetowanie i pieczenie okoni. Tak przygotowane są naprawdę smakowite.Robalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-37356592860382606092011-10-12T20:38:00.003+02:002011-10-13T14:34:46.135+02:00Pappardelle z kurkami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2011/10/papardelle-z-kurkami.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDMx1siFEClVrW3hYjwWri2Q0-hmCfvCc6-lyJ9nZ4Wo6dRZsIB4nTcGXuDYzelQmAqnlTXPy292At2ckJlqCBErQgSRdGO9Vcad1MLeMjeTIFZ8EYenkzm6gYnLt4CTX0JFCAg0LvqcdD/s1600/PA077304_.JPG" /></a></div>Wybraliśmy się z Klopsiulą na grzyby. Były prawdziwki, podgrzybki, koźlaki, maślaki, zielonki i całkiem sporo kurek. Pogoda również sprzyjała grzybobraniu.<br />
Zbieraliśmy dość daleko od domu, dlatego byliśmy zmuszeni zebrane grzyby zamrozić. Tak też się stało ze wspomnianymi kurkami. Hibernacja nie trwała jednak długo i już niedługo po powrocie kurki wylądowały na patelni. Powstał z nich sos do makaronu, który świetnie skomponował się z szerokimi wstążkami papardelle.<br />
Makaron z grzybami? Czemu nie. W kuchni to dość często spotykana kombinacja.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Najpierw rzucę dwa zdjęcia z grzybobrania. Na pierwszym dorodne kurki, na drugim podręcznikowy, ilustracyjny, modelowy prawdziwek (padł łupem Klopsiuli).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLQmvrooWzCvrcUQDn-xsserLNrV25CX-SOtOsUxrKQD618e8vAjGxUNnHHMIpR8tJ6fz6ijMfpG4F-IeIDmj2vfjebl-xIc6pivZbeQEWska6oit8f_gXWeX_bX0rWPAjBbtdw_W0_zJJ/s1600/P9177132.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLQmvrooWzCvrcUQDn-xsserLNrV25CX-SOtOsUxrKQD618e8vAjGxUNnHHMIpR8tJ6fz6ijMfpG4F-IeIDmj2vfjebl-xIc6pivZbeQEWska6oit8f_gXWeX_bX0rWPAjBbtdw_W0_zJJ/s640/P9177132.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaYM4uUvmbt4x6U7wkdo4-Yis3_7wM9AaEKN4qOc2oC4IrXUHxz2VzSHYSThH22eTqzSf7mR6hgMdX_WXk7cCMgjw3mLzg6qB8ViKqGEs2_8OO9EFd4-_gLfQJV0a9H4LoMieeNggxVXEp/s1600/P9187165.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaYM4uUvmbt4x6U7wkdo4-Yis3_7wM9AaEKN4qOc2oC4IrXUHxz2VzSHYSThH22eTqzSf7mR6hgMdX_WXk7cCMgjw3mLzg6qB8ViKqGEs2_8OO9EFd4-_gLfQJV0a9H4LoMieeNggxVXEp/s640/P9187165.JPG" width="638" /></a></div><br />
<br />
Przedstawiana poniżej kreacja kulinarna powstała z fuzji kilku przepisów. Zainspirowała mnie przede wszystkim <a href="http://www.kwestiasmaku.com/pasta/z_kurkami/przepis.html">Kwestia Smaku</a>, która publikuje całkiem sporo makaronowo-grzybowych przepisów.<br />
<br />
Potrzebujemy:<br />
<ul><li>Garści kurek. Mogą być odmrażane. Tak w ogóle to kurki nieźle się mrożą.</li>
<li>Dymka</li>
<li>Szczypior</li>
<li>Masło i oliwa</li>
<li>Śmietana dwunastka</li>
<li>Białe wino (kieliszeczek, łagodne, półwytrawne)</li>
<li>Pieprz (najlepiej biały) i sól</li>
<li>Ząbek czosnku (opcjonalnie)</li>
</ul>Kurki najlepiej pokroić. Są różnych rozmiarów i przez to będą różnie mięknąć. Cebulę i szczypior drobno posiekać.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoUNAhu2zva2EbjOAmDcQDbP9dd37mjCWQptAPR8UGU_qeZ0x0LL1wKCATpNTO98CrW3UCp-tOtO8_IcJPCiBNOPbV5COztAcjAQTkuJ89VSag_heRmqNvrs1RtzG8VkEnn9PVrfIe60XU/s1600/PA077266.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoUNAhu2zva2EbjOAmDcQDbP9dd37mjCWQptAPR8UGU_qeZ0x0LL1wKCATpNTO98CrW3UCp-tOtO8_IcJPCiBNOPbV5COztAcjAQTkuJ89VSag_heRmqNvrs1RtzG8VkEnn9PVrfIe60XU/s640/PA077266.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT9JPltJKLLFKVBmMPI0Pan_Brmy-bpVNuozVyNp4EdJktPsX61lOKiBGEK9DD83vOz842s18QNrb-169OAfbRu-tmlzLHEq61OVFiWwKunl8Fme74q61R6gt9uDfAH5TXEYuNZhtRJrlS/s1600/PA077269.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT9JPltJKLLFKVBmMPI0Pan_Brmy-bpVNuozVyNp4EdJktPsX61lOKiBGEK9DD83vOz842s18QNrb-169OAfbRu-tmlzLHEq61OVFiWwKunl8Fme74q61R6gt9uDfAH5TXEYuNZhtRJrlS/s640/PA077269.JPG" width="640" /></a></div><br />
Część (ok. jedną trzecią) szczypioru zmieszać z cebulą. Roztopić masło i dolać oliwy. Rzucić na gorący tłuszcz cebulę i zrumienić.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNEu8xaaQAfTvui5ywaTOQqsoFLCb63Ga04bFFXBI7t1-mH9ijq7RqehIa5c3dBqfa0F1wVx-d_iRkpIToLGOKL4mfBK2egIj-ee9t-RsviOKNS9rnh4hwY1mWTIV2Q28vpy-soK5HFvi3/s1600/PA077272.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNEu8xaaQAfTvui5ywaTOQqsoFLCb63Ga04bFFXBI7t1-mH9ijq7RqehIa5c3dBqfa0F1wVx-d_iRkpIToLGOKL4mfBK2egIj-ee9t-RsviOKNS9rnh4hwY1mWTIV2Q28vpy-soK5HFvi3/s640/PA077272.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOy5w_5V8_mCxkHe2gpN6M3lgxjnYQfJughYnANFC9s0xe4-GHTa1DDK5x0pqt0Whqtti4BjLEy90E_Wueg5qubbuPA7PGq88fNsXYODp5q9Xh9A2AnjcMlYrr6GR1092WV86vMuaeENI_/s1600/PA077277.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOy5w_5V8_mCxkHe2gpN6M3lgxjnYQfJughYnANFC9s0xe4-GHTa1DDK5x0pqt0Whqtti4BjLEy90E_Wueg5qubbuPA7PGq88fNsXYODp5q9Xh9A2AnjcMlYrr6GR1092WV86vMuaeENI_/s640/PA077277.JPG" width="638" /></a></div> <br />
Dodać kurki i podsmażyć kilka minut na sporym ogniu, potem zalać winem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1qXGKiPmac0w7z558JbYD3T8xJAX7uQYSvRw6Nq9SH4ihAp5dzbaJSujNutWnIzVz0woDLL0zOi74uqdqYQByx038MzvU627dS0wQds9LtA4RyT0nCgLS1y25sFUxXEkmcCM5v3OWKMG7/s1600/PA077283.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1qXGKiPmac0w7z558JbYD3T8xJAX7uQYSvRw6Nq9SH4ihAp5dzbaJSujNutWnIzVz0woDLL0zOi74uqdqYQByx038MzvU627dS0wQds9LtA4RyT0nCgLS1y25sFUxXEkmcCM5v3OWKMG7/s640/PA077283.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcmzdj-Nu6nNQw4Ee538ckDvtfsgRJaBjBtIG3-GmY1RL0Uw0N7v_p4p-jkAe0lDmuKqPsm23VRUCDRHYwwKi7xroKs9j6GbLEFt6pwPKIFAkLKngqSb3mf5fFh324q6WSNeOL6Qic2pYg/s1600/PA077285.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcmzdj-Nu6nNQw4Ee538ckDvtfsgRJaBjBtIG3-GmY1RL0Uw0N7v_p4p-jkAe0lDmuKqPsm23VRUCDRHYwwKi7xroKs9j6GbLEFt6pwPKIFAkLKngqSb3mf5fFh324q6WSNeOL6Qic2pYg/s640/PA077285.JPG" width="638" /></a></div><br />
Przykryć i pod przykryciem dusić 10 minut. Następnie odkryć, odparować część wina i wrzucić dwie spore łyżki śmietany. Trzymać na małym ogniu mieszając, aż sos zgęstnieje. Doprawić solą, pieprzem, czosnkiem, a pod koniec duszenia dodać szczypior. W sumie ostatni etap trwa od 5 do 10 minut.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEuundPqMXASz0x9WvM4T9CgLV3__D1tg6gL7dAN9i8PF_c-mZ1oFpgIRuV2T7-TQ5a2KVAhQb5_pw04_PFCIcuQyBSfcYpoT8w71qtKZddLoEe_an2MW5GiJUaWOtRzQZIybyw-KPjbYW/s1600/PA077289.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEuundPqMXASz0x9WvM4T9CgLV3__D1tg6gL7dAN9i8PF_c-mZ1oFpgIRuV2T7-TQ5a2KVAhQb5_pw04_PFCIcuQyBSfcYpoT8w71qtKZddLoEe_an2MW5GiJUaWOtRzQZIybyw-KPjbYW/s640/PA077289.JPG" width="638" /></a></div><br />
Papardelle ugotować, a jakże, al dente. Ten makaron źle się spisuje dobrze ugotowany, że o wariancie rozgotowanym nie wspomnę. Najlepiej zastosować minimalny czas podany na opakowaniu, pewnie ok 4 minuty.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSSL8BHkeVeI9BuradJUugNqo1gXvnRaRh0-AhWzRyWeH3QYYpAaYwPpJeGM1nEG1BjdfRo2AqKJoMBJs6XSLFjRHz6k4f_fkNAY4cvpO7Zo1qF1KE9H7Hk6mBBxL4R8vqgq0yL2cnXRpd/s1600/PA077290.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSSL8BHkeVeI9BuradJUugNqo1gXvnRaRh0-AhWzRyWeH3QYYpAaYwPpJeGM1nEG1BjdfRo2AqKJoMBJs6XSLFjRHz6k4f_fkNAY4cvpO7Zo1qF1KE9H7Hk6mBBxL4R8vqgq0yL2cnXRpd/s640/PA077290.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidU_1DvCtEMwpFAxo0LptXjN1T6z0-sQI2zgTlUYdeXe3cLL0ZfkwELxwD4eikWQXWucIRa6tWNwwCL2F1RmVb2fg91Tw42Ru_6MZIrHqe1epataUS18MQC45V-PGfIyiSq3CZV1BURSQM/s1600/PA077304.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidU_1DvCtEMwpFAxo0LptXjN1T6z0-sQI2zgTlUYdeXe3cLL0ZfkwELxwD4eikWQXWucIRa6tWNwwCL2F1RmVb2fg91Tw42Ru_6MZIrHqe1epataUS18MQC45V-PGfIyiSq3CZV1BURSQM/s640/PA077304.JPG" width="638" /></a></div><br />
Finalnie można potrawę posypać jeszcze świeżym pieprzem, zachowaną resztką szczypioru, bądź szczyptą otartego parmezanu.<br />
Smacznego!Robalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-71116481289123336922011-10-11T23:25:00.002+02:002012-03-03T22:35:07.769+01:00Soczyste muffinki z gruszkami i czekoladą<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2011/10/soczyste-muffinki-z-gruszkami-i.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9v25BAM6HTzVwr1qhEKvBcEKK2HiNhKullVF8tRjC1tp4vKEL4XR8oz0SosGu8PSm2lAPvRn3dk0LjtxkpdNs4FQlE46W6Dbx3DH2l8bbgpBFXvzOLHWumYrc1uvHkFYo2AqAJMl8DxLt/s1600/P6015119_.JPG" /></a></div>Uwielbiam muffinki, odkąd tylko zaczęłam je piec. Niby to tylko babeczki, a jednak mają coś w sobie specjalnego. W tej chwili już nie pamiętam, co skłoniło mnie do zakupu pierwszych foremek muffinkowych. Pamiętam tylko, że moja pierwsza porcja muffinek wylądowała w papierowych papilotkach bez usztywnienia, w piekarniku powstała z tego jedna masa z papierkami w środku, wszystko się rozlało.<br />
Na szczęście do muffinek z gruszkami podeszłam już w pełni profesjonalnie, żadnych wpadek nie było. Były natomiast zachwyty nad smakiem i urokiem tychże. A że przepis odkryłam jesienią (gdzieś na Wielkim Żarciu), kiedy sezon gruszkowy był w pełni, to często gościły na naszym stole. W tym momencie są moim (i Robala chyba też) numerem jeden na topliście muffinkowej, lepszych nie jadłam. A i nasza 14-miesięczna córka stała się ich wielbicielką (tylko w wersji bez czekolady), dopóki widzi je w pobliżu nie chce jeść nic innego.<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
Zabieramy się do pracy. Przygotujmy:<br />
2-3 duże, twarde gruszki (najczęściej używam odmiany Konferencji)<br />
sok z cytryny do polania obranych gruszek<br />
2 jajka<br />
3/4 szklanki cukru pudru,<br />
ekstrakt waniliowy,<br />
3/4 szklanki maślanki<br />
75 ml oleju<br />
1 3/4 szklanki mąki<br />
3 łyżeczki proszku do pieczenia<br />
100 g czekolady (używam Herbe Sahne)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLko4bUs2BZnSh_R9L9dAaaHq_Ij7QC0cpidRbGwd9w-xEzoNOl131sROwlZ5izJ-vL9Q0sanQYBHCbji8qALjnBFfzUjHPxjt_wQEsl04fOJDGbQVF70hm0Ve1nZbeyalgZFZPiVfPwKN/s1600/P9037006.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLko4bUs2BZnSh_R9L9dAaaHq_Ij7QC0cpidRbGwd9w-xEzoNOl131sROwlZ5izJ-vL9Q0sanQYBHCbji8qALjnBFfzUjHPxjt_wQEsl04fOJDGbQVF70hm0Ve1nZbeyalgZFZPiVfPwKN/s640/P9037006.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJ54qo7CAWlKUkk9zD2GM8GzTQAXNgcRI4JIHII6uXBypJ8fZ492-8rs6ve3J2oc58-lF7u-4tW7Z_tjLinUyp8bpurSkIaVjV5_FbU2H6my9g0vhpb1pLuRL2O7e2m2anUoS5Vvaf1Rhj/s1600/P9047012.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJ54qo7CAWlKUkk9zD2GM8GzTQAXNgcRI4JIHII6uXBypJ8fZ492-8rs6ve3J2oc58-lF7u-4tW7Z_tjLinUyp8bpurSkIaVjV5_FbU2H6my9g0vhpb1pLuRL2O7e2m2anUoS5Vvaf1Rhj/s640/P9047012.JPG" width="638" /></a></div><br />
<br />
Czekoladę kroimy w kostkę, wielkość dowolna, wg osobistych preferencji. Moja ulubiona Herbe Sahne kroi się bardzo łatwo, w przeciwieństwie do innych gorzkich czekolad.<br />
Mąkę przesiewamy razem z proszkiem do pieczenia.<br />
Ubijamy pianę z białek, jak będzie sztywna dodajemy powoli cukier, cały czas ubijając, na koniec dodajemy żółtka. Gdy mikser ubija jajka obieramy i kroimy w kostkę gruszki, pokrojone skrapiamy sokiem z cytryny, aby nie zmieniły koloru.<br />
Do ubitych na pianę jaj dolewamy powoli olej i maślankę, miksując na wolnych obrotach. Teraz czas na dosypanie mąki i delikatne jej wymieszanie z masą. Na koniec dodajemy gruszki, czekoladę i łyżeczkę ekstraktu waniliowego i również delikatnie mieszamy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1CHluOkDnEbB-eQ4SVtXZTKjgkcoHcjbHDC1wH_8gPLlWNk2szvjlc5JIxMNoi2OFdYFKtCmLvjkN2I9b1z_x9zYtevl0gWz-1IQu-RdK-YmGC8TjKcPOL78Rx-iMRAAuo7DEZgpJwdFw/s1600/P9047020.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1CHluOkDnEbB-eQ4SVtXZTKjgkcoHcjbHDC1wH_8gPLlWNk2szvjlc5JIxMNoi2OFdYFKtCmLvjkN2I9b1z_x9zYtevl0gWz-1IQu-RdK-YmGC8TjKcPOL78Rx-iMRAAuo7DEZgpJwdFw/s640/P9047020.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBumVjY5j9xkREa60a4n_nH2TIkiKChzc97fBYQsBx6F6bQvveg9EAebWIgU3bOxEoXeKzpiljrVtZ8uasZ06w5iohn4D01iMI3z_C1z4zUnJKQZ1ukYEICm6Lt0CAjzqHid9FbIyU3jgl/s1600/P9047023.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBumVjY5j9xkREa60a4n_nH2TIkiKChzc97fBYQsBx6F6bQvveg9EAebWIgU3bOxEoXeKzpiljrVtZ8uasZ06w5iohn4D01iMI3z_C1z4zUnJKQZ1ukYEICm6Lt0CAjzqHid9FbIyU3jgl/s640/P9047023.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4RiJpQ3tn0j7fjlOLaKqd0TABWlWwzlocRji8_S2rq9rzGhdV_3bTvbCtxCT6CbYCTkibwZDisQDSGi1X0ASh1N7GYBCVIvq8ATamEjOOA8TfWRyLR-fA_uEsm6jPLoWLI4AC720XkGEr/s1600/P9047025.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4RiJpQ3tn0j7fjlOLaKqd0TABWlWwzlocRji8_S2rq9rzGhdV_3bTvbCtxCT6CbYCTkibwZDisQDSGi1X0ASh1N7GYBCVIvq8ATamEjOOA8TfWRyLR-fA_uEsm6jPLoWLI4AC720XkGEr/s640/P9047025.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgP_MfP3gvz_Dq2dgr2Ik-0EG6SGoLerGPIBIDubDuIO0BbH9hzqTCueceteJ3ChfiSPnqlSy-HSnqqJXnLIHFqby17ZLs2Q-cW7MQVW5kn9T9QXZtw0CLb4NrPtz01-Lu9OhxsKtwjmbZf/s1600/P9047027.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgP_MfP3gvz_Dq2dgr2Ik-0EG6SGoLerGPIBIDubDuIO0BbH9hzqTCueceteJ3ChfiSPnqlSy-HSnqqJXnLIHFqby17ZLs2Q-cW7MQVW5kn9T9QXZtw0CLb4NrPtz01-Lu9OhxsKtwjmbZf/s640/P9047027.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfvQ3CCOfmiPopgxD9qt1mgC5m2i_mPMCnrIwOdsBsrv16YZ_mu4EQ_lywctRqNOnwELz6tCLRdfOTs5yeheRKR8JH-Q_pHDKV-qTChAbtfNCPlxgaKZLouY6AQDA3iHpIn-S5w9nvxkBQ/s1600/P9047029.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfvQ3CCOfmiPopgxD9qt1mgC5m2i_mPMCnrIwOdsBsrv16YZ_mu4EQ_lywctRqNOnwELz6tCLRdfOTs5yeheRKR8JH-Q_pHDKV-qTChAbtfNCPlxgaKZLouY6AQDA3iHpIn-S5w9nvxkBQ/s640/P9047029.JPG" width="638" /></a></div> <br />
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni.<br />
Blachę do muffinek wykładamy papilotkami, nakładamy do nich ciasto mniej więcej do 3/4 wysokości. Pieczemy ok. 25 minut, aż babeczki się ładnie zarumienią. Po upieczeniu studzimy, na zimno ciasto lepiej odchodzi od papierków. Potem obserwujemy, jak szybko muffinki znikają z talerza. Nie spotkałam jeszcze osoby, która spróbowałaby tego smaku i nie chciała więcej, więcej, więcej...;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrHuYbc-Y9cB926ksqBrXrM-7IERHCb3jAaHTprUZfd2eMNxN75Km4UBfECJEVo7qymK93IWWfLcu8WfIdprTlHgKG-vcWfRbWAYfEpD4f0PzvT1xLl0ZI-jw96mMqAavc6OVTAJJfXfTm/s1600/P9047034.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrHuYbc-Y9cB926ksqBrXrM-7IERHCb3jAaHTprUZfd2eMNxN75Km4UBfECJEVo7qymK93IWWfLcu8WfIdprTlHgKG-vcWfRbWAYfEpD4f0PzvT1xLl0ZI-jw96mMqAavc6OVTAJJfXfTm/s640/P9047034.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxCbio01tIQS8UThOiJdPKku1NExTYKdb-OtdE_sEofyyv-nlX08OTXJLTSI3y4n5PQ9n-DCe-fI4EHZ1CsxVwwDAjRxfwMDIWEcYuMuhi6FKpfTXfwLqcW0sTs_TUPGdvmda10_v8Ic2f/s1600/P9047037.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxCbio01tIQS8UThOiJdPKku1NExTYKdb-OtdE_sEofyyv-nlX08OTXJLTSI3y4n5PQ9n-DCe-fI4EHZ1CsxVwwDAjRxfwMDIWEcYuMuhi6FKpfTXfwLqcW0sTs_TUPGdvmda10_v8Ic2f/s640/P9047037.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhujSmNqr7ekcbp4T_2DndMdC58OmzLjo8fo3SLHEg5emiixethw3BIIHdR7yWLn_S6vopBpWgGhXZ7AnAk1BcjXF85EJZMjvdGDBbLZl_QO_hgRqZqrvk7HSY8rdaIHxsx4LYVg8GMuE1b/s1600/P6015102.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhujSmNqr7ekcbp4T_2DndMdC58OmzLjo8fo3SLHEg5emiixethw3BIIHdR7yWLn_S6vopBpWgGhXZ7AnAk1BcjXF85EJZMjvdGDBbLZl_QO_hgRqZqrvk7HSY8rdaIHxsx4LYVg8GMuE1b/s640/P6015102.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGqKP6GcSwemXjXQPQqqE-nnMyJP5KNDILsogw5Na4-mA0Zt_bpGpRAKotPIBzQM2c1aPjgrsPdFWmXVLQVXtT2GaVjFerpBD_ubqi-EtzxUGFk00u8WocB76LDwdzWpxdq1h_lsHlBPOx/s1600/P6015105.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGqKP6GcSwemXjXQPQqqE-nnMyJP5KNDILsogw5Na4-mA0Zt_bpGpRAKotPIBzQM2c1aPjgrsPdFWmXVLQVXtT2GaVjFerpBD_ubqi-EtzxUGFk00u8WocB76LDwdzWpxdq1h_lsHlBPOx/s640/P6015105.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKM005yN0h03w3QPvy1NmXSVAShIBuxp-tt4VRBjOQ-dMA4rfRQ4YQCzWdvJeO3rz5EkDemIBEWDc6-Vjbx9ouQnw0LdCPMA0RN-kCJPOwWsn1jjhHpa89BMos8MxnxxP3Q3BK_92jizSy/s1600/P6015114.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKM005yN0h03w3QPvy1NmXSVAShIBuxp-tt4VRBjOQ-dMA4rfRQ4YQCzWdvJeO3rz5EkDemIBEWDc6-Vjbx9ouQnw0LdCPMA0RN-kCJPOwWsn1jjhHpa89BMos8MxnxxP3Q3BK_92jizSy/s640/P6015114.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwt3jvbQ__nBt5e5VnnilBG5ygRjXN50HwTmuZGPB9Fcq82hya1qdsvNYNUR-olRQCZvwp4G-E3zStfLyIzlEJvVfFn9ESXuS2P19rIgJkvbtyj6Naankgj8ErDzuI4V70f9-dNuS94Vfl/s1600/P6015119.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwt3jvbQ__nBt5e5VnnilBG5ygRjXN50HwTmuZGPB9Fcq82hya1qdsvNYNUR-olRQCZvwp4G-E3zStfLyIzlEJvVfFn9ESXuS2P19rIgJkvbtyj6Naankgj8ErDzuI4V70f9-dNuS94Vfl/s640/P6015119.JPG" width="638" /></a></div>Klopsiulahttp://www.blogger.com/profile/03986315212488333821noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-23967685653858973932011-09-14T23:04:00.001+02:002011-09-14T23:04:31.719+02:00Pieczona papryka na zimno<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2011/09/pieczona-papryka-na-zimno.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRnVLZrJUhCPl4ceIV0Oz5gFVgSCITWbP7IDZjIgmXBIIdOngw4PoH9YTLatYSEWXBvjuSP1Q7yqyd83xliLgqsUp23xNFHPJkCl30vGpjXoTJ3QdlUYfktCzyQ71xW9JprIa-zvNcDD6m/s1600/P9127080_1.JPG" /></a></div>Zamierzam niniejszym zdyskontować wpływy bułgarskie w rodzinnej kuchni. Dzisiaj przepis na sałatkę z pieczonej papryki. Sałatkę z pietruszką, oliwą, octem i oczywiście czosnkiem. Serwowana jest na zimno, po tym, jak składniki się "przegryzą" jak to się u nas mawia.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Potrzebne:<br />
<br />
<ul><li>10 albo więcej słodkich, miąższych papryk.</li>
<li>kilka ząbków czosnku</li>
<li>natka pietruszki</li>
<li>oliwa</li>
<li>ocet (winny)</li>
<li>sól</li>
</ul><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-DOLN1W_Z_cHmj-YN7-WZXdgCIBEY_BruLSwsVHMVhInEE3nSgYNoGEMD2xOok_QTuXmleSmOhhzI_voWNMN5L_8XV2nswC_n32updhpB8V0u4pHF8Rofxirinc5eEUgatzdNoz-0g92x/s1600/P9127055.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-DOLN1W_Z_cHmj-YN7-WZXdgCIBEY_BruLSwsVHMVhInEE3nSgYNoGEMD2xOok_QTuXmleSmOhhzI_voWNMN5L_8XV2nswC_n32updhpB8V0u4pHF8Rofxirinc5eEUgatzdNoz-0g92x/s640/P9127055.JPG" width="640" /></a></div><br />
Papryki po umyciu pieczemy. W moim przypadku było to pół godziny w temperaturze ok 160 stopni, na termoobiegu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTPHt7B03_XIpBP7I7iYOfw8xEemOll3o0rm7S5SFPVCbCkEfS-5LzNeWHHY8TiBkGYI4uZh_v-xbysUB5QlWPOu7go8ke0yYrUP0NOMmWLZKwW8gqyXZdiU1u3TaAs0UwO8V3dxjldJyP/s1600/P9127056.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTPHt7B03_XIpBP7I7iYOfw8xEemOll3o0rm7S5SFPVCbCkEfS-5LzNeWHHY8TiBkGYI4uZh_v-xbysUB5QlWPOu7go8ke0yYrUP0NOMmWLZKwW8gqyXZdiU1u3TaAs0UwO8V3dxjldJyP/s640/P9127056.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCLmZlwAE7NprasbIa17eaBQMVp_x9V1Pe7SBctv9hJci7-xFZwnUqrK1kKR5KEI7VUXzwtEENYiUwwelM1I6OoCXzFlvF_xkIE2dPmflv6sO5Nrc9w_9DfSNsvIHa8VuQUmYY6YKfd1NO/s1600/P9127066.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCLmZlwAE7NprasbIa17eaBQMVp_x9V1Pe7SBctv9hJci7-xFZwnUqrK1kKR5KEI7VUXzwtEENYiUwwelM1I6OoCXzFlvF_xkIE2dPmflv6sO5Nrc9w_9DfSNsvIHa8VuQUmYY6YKfd1NO/s640/P9127066.JPG" width="638" /></a></div><br />
Upieczoną paprykę wrzucamy do szczelnego opakowania. W dzisiejszych czasach Bułgarzy stosują foliowe torebki, ale może być to również garnek z przykrywką, pojemnik plastikowy na żywność. Byle by było szczelnie. Tak trzymamy gorące papryki do względnego wystygnięcia, czyli ok 15 minut.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7B1LNgp0voi6Ket9ItRx4DRG4M57b69Svl9LHq2mjDgX1Z3AfQUtgCmc2p0uSKeM57DAOYDH4KdifNePhtjykBHL9tS-2CxHK3IOghSwVMRPwOOKcpTHT5VC4RvVaoxpu8GRfnEjredaV/s1600/P9127069.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7B1LNgp0voi6Ket9ItRx4DRG4M57b69Svl9LHq2mjDgX1Z3AfQUtgCmc2p0uSKeM57DAOYDH4KdifNePhtjykBHL9tS-2CxHK3IOghSwVMRPwOOKcpTHT5VC4RvVaoxpu8GRfnEjredaV/s640/P9127069.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_kGapS48BNYiQzQD6svJpQ-REucmiJAj-4Xfqdd_mkzWKdmnGHPALqjGqMPV5r7nStsgOt5qW0-KLrLm2Gt3seQ22ce3W0ndiHVlxXKHHi9N3p9Y_0e6DljG6OzrLiUiQaJuj41P4osyr/s1600/P9127071.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwW3afOFXYPtETbO-4WlDtSDocgpZsYQqnHyjqUVSd9-PiDvOG3edSOvBOF5BGFlBLGlQzd7iPeIfGlCB4YVJ2AeOx8mzCe5fltO-7Rh3315ovnfmhiv9KgZ97d1Apaitlg53k2ivdgnMc/s1600/P9127072.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a></div><br />
Teraz obieramy paprykę ze skóry, usuwamy gniazda nasienne i oczyszczamy z pestek.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_kGapS48BNYiQzQD6svJpQ-REucmiJAj-4Xfqdd_mkzWKdmnGHPALqjGqMPV5r7nStsgOt5qW0-KLrLm2Gt3seQ22ce3W0ndiHVlxXKHHi9N3p9Y_0e6DljG6OzrLiUiQaJuj41P4osyr/s1600/P9127071.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_kGapS48BNYiQzQD6svJpQ-REucmiJAj-4Xfqdd_mkzWKdmnGHPALqjGqMPV5r7nStsgOt5qW0-KLrLm2Gt3seQ22ce3W0ndiHVlxXKHHi9N3p9Y_0e6DljG6OzrLiUiQaJuj41P4osyr/s640/P9127071.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwW3afOFXYPtETbO-4WlDtSDocgpZsYQqnHyjqUVSd9-PiDvOG3edSOvBOF5BGFlBLGlQzd7iPeIfGlCB4YVJ2AeOx8mzCe5fltO-7Rh3315ovnfmhiv9KgZ97d1Apaitlg53k2ivdgnMc/s1600/P9127072.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwW3afOFXYPtETbO-4WlDtSDocgpZsYQqnHyjqUVSd9-PiDvOG3edSOvBOF5BGFlBLGlQzd7iPeIfGlCB4YVJ2AeOx8mzCe5fltO-7Rh3315ovnfmhiv9KgZ97d1Apaitlg53k2ivdgnMc/s640/P9127072.JPG" width="638" /></a></div><br />
Ja kroję paprykę w połówki albo ćwiartki, by potem móc układać ją warstwami.<br />
Następnie siekamy pietruszkę i czosnek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ7nSY1Lbi5NRb2adcq5JvzCofoVXJb5xPTP3LSiX4PTZv02vj_uYDGAaEq7Rb15shJmeTF5l0gDg7ebSHzuAagpJG-edeXYXVY8RcLbI6IwZynNM3p_Gon-pjLnwFWcAbGdZdpbQ912GW/s1600/P9127063.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ7nSY1Lbi5NRb2adcq5JvzCofoVXJb5xPTP3LSiX4PTZv02vj_uYDGAaEq7Rb15shJmeTF5l0gDg7ebSHzuAagpJG-edeXYXVY8RcLbI6IwZynNM3p_Gon-pjLnwFWcAbGdZdpbQ912GW/s640/P9127063.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMSmteL7nCwhIkSCJGrYvafzx4GB3GtOX9cQplkaZeNGpFpCeL_bjIFypKFLQHmcKxKtSjeCrNEf52LT_ApJPMRK7IFAtYKWbbPlXJC-cNKejP8UTeG_F2Nn7-q3P6MA_k1lJEqqO2XiTB/s1600/P9127065.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMSmteL7nCwhIkSCJGrYvafzx4GB3GtOX9cQplkaZeNGpFpCeL_bjIFypKFLQHmcKxKtSjeCrNEf52LT_ApJPMRK7IFAtYKWbbPlXJC-cNKejP8UTeG_F2Nn7-q3P6MA_k1lJEqqO2XiTB/s640/P9127065.JPG" width="640" /></a></div><br />
Paprykę układamy warstwa po warstwie, soląc, posypując czosnkiem i pietruszką, skrapiając oliwą i octem.<br />
<br />
U mnie sałatka ląduje jeszcze na kilka godzin w lodówce.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqotq9PazUwrOwoSUbQdZjcRmrfZYcoFr2xDpmuvOyINDsnjE1csGEa1-ND5vOM7Q8VwqeJb-uw3mGgb8n77hzS1VAuVlGL7xyMbtZb6a3BKJpbyUVXjLIYrLj_g850z-E_PGxcVm-aapi/s1600/P9127074.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqotq9PazUwrOwoSUbQdZjcRmrfZYcoFr2xDpmuvOyINDsnjE1csGEa1-ND5vOM7Q8VwqeJb-uw3mGgb8n77hzS1VAuVlGL7xyMbtZb6a3BKJpbyUVXjLIYrLj_g850z-E_PGxcVm-aapi/s640/P9127074.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBWlMYVRRr8sFS35eec7c5k2GtRDg_bg3MkjAvZ63JjWB6_CcGbC1xla4x6OWsHjklCjh_VIAF5QlOZKAPo61g6zhgRo5wPI-dYoU35g8K26prspivA-i-4S3qw7I8H90pWQFIoG4Didwo/s1600/P9127075.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBWlMYVRRr8sFS35eec7c5k2GtRDg_bg3MkjAvZ63JjWB6_CcGbC1xla4x6OWsHjklCjh_VIAF5QlOZKAPo61g6zhgRo5wPI-dYoU35g8K26prspivA-i-4S3qw7I8H90pWQFIoG4Didwo/s640/P9127075.JPG" width="640" /></a></div> <br />
Smacznego.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJexzQK6qjdZUwYR2lV-N9Xxv2WIvEYqw0ID-cTrxQ3I1PyG6Bqu1Y3spPbawaQFnoyYCvGV_wwv5uIbEEilugPnbCoEj64rv598fvkhcsYIPlWFvtCAEBBERZJhMl1EmnhU7I90YtjgYI/s1600/P9127080.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJexzQK6qjdZUwYR2lV-N9Xxv2WIvEYqw0ID-cTrxQ3I1PyG6Bqu1Y3spPbawaQFnoyYCvGV_wwv5uIbEEilugPnbCoEj64rv598fvkhcsYIPlWFvtCAEBBERZJhMl1EmnhU7I90YtjgYI/s640/P9127080.JPG" width="638" /></a></div>Robalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-19078512687739597212011-08-09T00:18:00.002+02:002011-08-09T12:17:58.349+02:00Słodki Yorkshire Pudding<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2011/08/sodki-yorkshire-pudding.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhskLYDVYRPECMneKUZsxGE9ZaTPHSP6gi6P7qEOiMyit603kJuG1RQPZcxrW4mdCagZ4JP4zc_4yeOP6kAWPUrfNOXYkIobSCVvfMvdcvyYtAzAyPcZPglWrGCQWYUW5bNtpvJU5fi-5XT/s1600/P8086638_1.JPG" /></a></div>Yorkshire Pudding jest daniem prosto z Wysp Brytyjskich. Oryginalnie jest spożywany jako przekąska przed pieczenią. Pozwala jakoś zagospodarować sos, który wytapia się z pieczonego mięsa. Brytyjczycy odstawiają upieczoną sztukę mięsa do wystygnięcia, a na rozgrzany w brytfannie tłuszcz leją słone ciasto, z którego wychodzi właśnie tytułowy pudding. Nie ma on nic wspólnego z budyniem, który też określa się jako pudding, czy z kaszankowatym wyrobem zwanym black pudding.<br />
Ja postanowiłem przywołać tutaj słodką wersję tego przepisu zaznaczając, że nie różni się on wcale (no, poza procesem pieczenia) od przepisu na naleśniki. Stąd gorąco polecam.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Składniki:<br />
+ szklanka mąki<br />
+ szklanka mleka<br />
+ jajo (wiem, na zdjęciu są dwa, ale to mój błąd)<br />
+ szczypta soli<br />
+ łyżka cukru<br />
+ masło<br />
<br />
Do tego jeszcze blacha do mufinek (o tak, Klopsiula ma ich kilka, pozwoliłem sobie pożyczyć jedną).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikQWt7xrZXY6lVhowt6Cbs_elN_WVlm46V6uw7vLSOcr8SCA0RpUNvIfNObB8jhseCeYOsM-Jk7Gy1AdOpcjwG0LG8qKlRRF56dAxEfE-WtN4JpDPYQu1iArMw0OM8boGf5GhlWPpcUeFs/s1600/P6235688.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikQWt7xrZXY6lVhowt6Cbs_elN_WVlm46V6uw7vLSOcr8SCA0RpUNvIfNObB8jhseCeYOsM-Jk7Gy1AdOpcjwG0LG8qKlRRF56dAxEfE-WtN4JpDPYQu1iArMw0OM8boGf5GhlWPpcUeFs/s640/P6235688.JPG" width="638" /></a></div><br />
Mieszamy składniki na ciasto naleśnikowe, czyli ucieramy cukier z (jednym) jajkiem, dodajemy szczyptę soli, mleko i mąkę. Masła tu nie dodajemy. I żadnego proszku, żadnej piany czy ubijania, czy też (o zgrozo!) wody gazowanej. <br />
<br />
Masło ląduje w foremkach do mufinek. W ilości łyżeczki na każdy dołek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEYhermkqlY-w8_wKgbU47KuDswk_BpqD9fu4qi06vhSlRWezKVzyX5yLoAg9tS7jBrOHZlNKTpdOsKKN7Je2mBOsRiWDjSeb2tX0Xb3J-GhC0fCOSu1DjpIssPJgTS8BB1UQ9MMjlVrTO/s1600/P8086600.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEYhermkqlY-w8_wKgbU47KuDswk_BpqD9fu4qi06vhSlRWezKVzyX5yLoAg9tS7jBrOHZlNKTpdOsKKN7Je2mBOsRiWDjSeb2tX0Xb3J-GhC0fCOSu1DjpIssPJgTS8BB1UQ9MMjlVrTO/s640/P8086600.JPG" width="638" /></a></div><br />
<br />
Piekarnik jest już rozgrzany do 220 stopni. Foremki z masłem powinny wylądować w piekarniku. Warto foremkę ułożyć na blasze, ponieważ buzujące masło ucieka poza foremkę i może kapać na spód piekarnika.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuvq-qHFlm0epAPxYG4u3l8xa6jKqQ3pGfnNjzbnAPjPe_3BtY69us9me8rQkRGBM-z0zAi19lcKvzQnMLvCvPcDOHAe43b1Xa1PsJp6pLilYqOhIHb86e_9tv4U3LeWkBWJ6czvm4dDIr/s1600/P8086602.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuvq-qHFlm0epAPxYG4u3l8xa6jKqQ3pGfnNjzbnAPjPe_3BtY69us9me8rQkRGBM-z0zAi19lcKvzQnMLvCvPcDOHAe43b1Xa1PsJp6pLilYqOhIHb86e_9tv4U3LeWkBWJ6czvm4dDIr/s640/P8086602.JPG" width="640" /></a></div><br />
Masło po kilku minutach jest już stopione. Widać jak wrze, a do tego zaczyna brązowieć na krawędzi. Wtedy wlewamy ciasto. W każdą foremkę do połowy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5gzl7KikCEbXhR8TtS1vlY3sw5E33_Vof_-RXT1h5cSElh5et7w-E1kOKAh_IHxclC20bnTMRyjYrEYD0uaBAXyLeA_0zboe0gMrQlJEjS3uT2fWJMtSrX9Ek0_Hg4ap6GLAkb4LVTXM4/s1600/P8086604.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5gzl7KikCEbXhR8TtS1vlY3sw5E33_Vof_-RXT1h5cSElh5et7w-E1kOKAh_IHxclC20bnTMRyjYrEYD0uaBAXyLeA_0zboe0gMrQlJEjS3uT2fWJMtSrX9Ek0_Hg4ap6GLAkb4LVTXM4/s640/P8086604.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4HLGP-aaDRVorczO5EMhyphenhyphenUYOWF_ridPlAnY3hCUQZ1wgkcnN0Tpr16cQwOVe7ZODcGcinBwdfOFtJ-5siva-zvB1iXgXM6MtfiSi8ZM7W1D3VY0gq8_meoePr0Y2iK2aNO6Qg0VtyPgn_/s1600/P8086608.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4HLGP-aaDRVorczO5EMhyphenhyphenUYOWF_ridPlAnY3hCUQZ1wgkcnN0Tpr16cQwOVe7ZODcGcinBwdfOFtJ-5siva-zvB1iXgXM6MtfiSi8ZM7W1D3VY0gq8_meoePr0Y2iK2aNO6Qg0VtyPgn_/s640/P8086608.JPG" width="640" /></a></div><br />
Teraz ustawiamy minutnik na 15 minut i czekamy. Po 15 minutach zmniejszamy temperaturę na 180 stopni i ustawiamy 25 minut.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmgkIh-_oytmzePDdGO7EFoA5kC38xRNYNjKMLIyGVThyphenhyphenYEL8CaQaIC_QXcItbdUYs5n5O5TEk87ojcv9UyfmeaP_rk0iVSE1ezpCjrGMM-l_eXgu28pSGYEuZSpTY_Fjdi9b3aGHNnDK-/s1600/P8086610.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmgkIh-_oytmzePDdGO7EFoA5kC38xRNYNjKMLIyGVThyphenhyphenYEL8CaQaIC_QXcItbdUYs5n5O5TEk87ojcv9UyfmeaP_rk0iVSE1ezpCjrGMM-l_eXgu28pSGYEuZSpTY_Fjdi9b3aGHNnDK-/s640/P8086610.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghrTQ6Mvf0RqOrMx7A9iciEu8AzE7kKnQlmLtf9btHwBsjCLBkVEOsNUGgr9tpSFTLqvvrSdWlvT-HgK2uwI5GXPC8diELTA-OtFNJCZBPjORn5DPasZAdhCxUAk-grla4pthxXe1tu4rv/s1600/P8086611.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghrTQ6Mvf0RqOrMx7A9iciEu8AzE7kKnQlmLtf9btHwBsjCLBkVEOsNUGgr9tpSFTLqvvrSdWlvT-HgK2uwI5GXPC8diELTA-OtFNJCZBPjORn5DPasZAdhCxUAk-grla4pthxXe1tu4rv/s640/P8086611.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjneHXKoUqBwjz3VZX6b5k1PKkFUxbE9l34xcDWxHEkt58ml1AANQZ2ur82pQi6uah1u6c_rwG6fByr4zyO6JCwbKS8tXjLrV2LfKzSWfqnhAZGQgpj3qTLoajftzQBv4_dYu95KfViIEav/s1600/P8086615.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjneHXKoUqBwjz3VZX6b5k1PKkFUxbE9l34xcDWxHEkt58ml1AANQZ2ur82pQi6uah1u6c_rwG6fByr4zyO6JCwbKS8tXjLrV2LfKzSWfqnhAZGQgpj3qTLoajftzQBv4_dYu95KfViIEav/s640/P8086615.JPG" width="640" /></a></div><br />
Ciasteczka po wyjęciu muszą dobrze ostygnąć, przynajmniej z 15 minut. Jedzone wprost z blachy będą po prostu niedobre.<br />
Szczęściarze doczekają się ciasteczek niemal pustych w środku, przypominających ptysie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxHvRp9RRTTR28BNSdwEl_b5dLx0JfG62ailNucaye9AU7ss7ZRBGtSH3K2gUuwW3QjuTNyzAHrkciLlpOYPmntin2sQejmx056OAAMziCXpv__44hbZFErQe1teVdvlOE32Uy5jkJIytI/s1600/P8086624.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxHvRp9RRTTR28BNSdwEl_b5dLx0JfG62ailNucaye9AU7ss7ZRBGtSH3K2gUuwW3QjuTNyzAHrkciLlpOYPmntin2sQejmx056OAAMziCXpv__44hbZFErQe1teVdvlOE32Uy5jkJIytI/s640/P8086624.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXa-WnpFf7rKq2PVoqxHX1-ZIVDAaOsVi_sAEk8TAYpye1KHL4a4ELXpMQkyE5DliSTu8rf2_URJOFkgnyzuQo71qeW8UsHe9w8ybDPR8ZHmbuX7JiXbqy6jnqNAiqhCpgFP74k9Ux_Nif/s1600/P8086638.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXa-WnpFf7rKq2PVoqxHX1-ZIVDAaOsVi_sAEk8TAYpye1KHL4a4ELXpMQkyE5DliSTu8rf2_URJOFkgnyzuQo71qeW8UsHe9w8ybDPR8ZHmbuX7JiXbqy6jnqNAiqhCpgFP74k9Ux_Nif/s640/P8086638.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlnrXEhkc9Bf9Jvr8FmfxcGwqpayfIs-kGKxFyYgJt6xOg2uRFqaDjG5mSaAtXJ__Mo6hl99qrxbW4UJE_I9yh-f9FoOqu1QnJg_UJa54i-Om-v8jVz5Ymwtgd1MM4u5xEs41Z0H01CHQb/s1600/P8086642.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlnrXEhkc9Bf9Jvr8FmfxcGwqpayfIs-kGKxFyYgJt6xOg2uRFqaDjG5mSaAtXJ__Mo6hl99qrxbW4UJE_I9yh-f9FoOqu1QnJg_UJa54i-Om-v8jVz5Ymwtgd1MM4u5xEs41Z0H01CHQb/s640/P8086642.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3x4IAoIDw-Tr-SyFAMZl3xr6ghyRNhyphenhyphenZiHb8_OX4DeFFJMzFzKMItPI_BvsShZDtm8TD45GoOWbVbAUgrjUOl9iBh0zrOogdnNolSPyz7YT3AIFLG56u5BuJD1laXJyusX_5eiaPIH6Px/s1600/P8086651.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3x4IAoIDw-Tr-SyFAMZl3xr6ghyRNhyphenhyphenZiHb8_OX4DeFFJMzFzKMItPI_BvsShZDtm8TD45GoOWbVbAUgrjUOl9iBh0zrOogdnNolSPyz7YT3AIFLG56u5BuJD1laXJyusX_5eiaPIH6Px/s640/P8086651.JPG" width="638" /></a></div><br />
<br />
Smacznego.Robalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-68004216582584164582011-08-08T20:03:00.003+02:002012-03-03T20:18:03.396+01:00Muffinki z rabarbarem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2011/08/muffinki-z-rabarbarem.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWvh7dUMZe_HcoEhke2ylNFBORW52lk7aBnTekJZ2n__Jv4JGboUOSKFpOumH1SEGbwZHqRg1qaFbrlFVIFv67xUJNdazZ04ir0JYFHqB23yonCKQPdMtJW2fWQNlbXwBud1TF1tCzFj22/s1600/P7045768_.JPG" /></a></div>Na zakończenie sezonu rabarbarowego przedstawię Wam, drodzy czytelnicy, muffinki rabarbarowe. Upiekłam je z ostatnim rabarbarem, jaki dostałam na bazarku, więcej już nie będzie w tym roku. Muffinki są soczyste, lekko kwaśne w smaku, i sycące :)<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Będziemy potrzebować:<br />
500 g rabarbaru<br />
375 g mąki<br />
2 łyżeczki proszku do pieczenia<br />
szczypta soli<br />
120 g cukru<br />
łyżeczka ekstraktu z wanilii<br />
2 jajka<br />
250 ml mleka<br />
125 ml oleju<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8I5qIoc9JM05OWWoU8mzAEk7JOLOdukGW4EOhLpM296vfhYKHKWLtvVYjRh1GMTWdFt91lNRmnxIaeZF6M_FoeKoH2yiSFQnRFlCQ517nzRAWqGCvQhdVhMpXrIa3nZRmaqsf58DQJ_CD/s1600/P7045737.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8I5qIoc9JM05OWWoU8mzAEk7JOLOdukGW4EOhLpM296vfhYKHKWLtvVYjRh1GMTWdFt91lNRmnxIaeZF6M_FoeKoH2yiSFQnRFlCQ517nzRAWqGCvQhdVhMpXrIa3nZRmaqsf58DQJ_CD/s640/P7045737.JPG" width="638" /></a></div><br />
Rabarbar obieramy i kroimy w kostkę. <br />
Do dużej miski przesiewamy mąkę i proszek do pieczenia, dodajemy sól i cukier, a następnie rabarbar, wszystko razem mieszamy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu85xi_r2HIaAOtIsq6GTId1ZCKGKYZoJVnUGMi1ny4QeBd171-PaFsvVmkwgOhxAF03-KRrkFCY5Q_OTIF0wrMjik_3co8-5LrM3QwRc0mGEOWqxzuMhn_ct7rEcNmhkMQQvxZlRC33-P/s1600/P7045738.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu85xi_r2HIaAOtIsq6GTId1ZCKGKYZoJVnUGMi1ny4QeBd171-PaFsvVmkwgOhxAF03-KRrkFCY5Q_OTIF0wrMjik_3co8-5LrM3QwRc0mGEOWqxzuMhn_ct7rEcNmhkMQQvxZlRC33-P/s640/P7045738.JPG" width="640" /></a></div><br />
Rozgrzewamy piekarnik do 210 stopni C<br />
W głębokim naczyniu rozbijamy jajka z mlekiem. W misce z mąką robimy dołek i wlewamy mleko z jajkami i olej. Na końcu dodajemy ekstrakt waniliowy. Wszystkie składniki niezbyt dokładnie mieszamy, w cieście dopuszczalne, a nawet wskazane, są grudki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp5g8-XhQtaPKQkSKfHfGjCQK75MlStIXh7qzYproA3G9jgr96uD-jiv3f3Zxvoi0R8c4e1AYxlwhdq8ObkDuSX40WCBhavoGt92gB10-Qw42o_FXUN1YO3GvRKB8-i6sObpSCGu27E7Mn/s1600/P7045742.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp5g8-XhQtaPKQkSKfHfGjCQK75MlStIXh7qzYproA3G9jgr96uD-jiv3f3Zxvoi0R8c4e1AYxlwhdq8ObkDuSX40WCBhavoGt92gB10-Qw42o_FXUN1YO3GvRKB8-i6sObpSCGu27E7Mn/s640/P7045742.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipy5oVFTXk6k7Woipuv9RLKtF7PeMPIB3VYjcrh1BesGNzshpyK_-R1bJXaQWC8r73dEFdM1TvTdLM-iJ6lDy-YE2VBRkjcq46zzKdxwvm4dBAVir1fRbXign-Rive-WmFQz64hViQW3Rd/s1600/P7045749.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipy5oVFTXk6k7Woipuv9RLKtF7PeMPIB3VYjcrh1BesGNzshpyK_-R1bJXaQWC8r73dEFdM1TvTdLM-iJ6lDy-YE2VBRkjcq46zzKdxwvm4dBAVir1fRbXign-Rive-WmFQz64hViQW3Rd/s640/P7045749.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTqbpZNkJqqxnqN6JBeeeEjBzF4QgGOm9MNCR3pAt0SYisltKngoLb9pfWNMGxJr7QylO6Judk2-m5xbAWu_5XZB6PvosbHvCJ7ji199JRXoepDIZNnQb14UwylF1a05L0iyY5DYgqT7Wb/s1600/P7045753.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTqbpZNkJqqxnqN6JBeeeEjBzF4QgGOm9MNCR3pAt0SYisltKngoLb9pfWNMGxJr7QylO6Judk2-m5xbAWu_5XZB6PvosbHvCJ7ji199JRXoepDIZNnQb14UwylF1a05L0iyY5DYgqT7Wb/s640/P7045753.JPG" width="638" /></a></div> <br />
Do blachy muffinkowej wyłożonej papilotkami nakładamy ciasto, pieczemy ok 30 minut.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM5mJHDsA9Ol1DBgTLKvtFsOYbu-2eZ9jw98YBM0ca5VXm2R9nh32OfqLQdYAOVH6cyh0boCP_6tsYJNRZtzEIt2h0cElCkk8o_qrmmNg7pNQSlsc6CfaSEkPZFVdBeeIZhpdgCQeWY96g/s1600/P7045757.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM5mJHDsA9Ol1DBgTLKvtFsOYbu-2eZ9jw98YBM0ca5VXm2R9nh32OfqLQdYAOVH6cyh0boCP_6tsYJNRZtzEIt2h0cElCkk8o_qrmmNg7pNQSlsc6CfaSEkPZFVdBeeIZhpdgCQeWY96g/s640/P7045757.JPG" width="638" /></a></div> <br />
Po upieczeniu muffinki wykładamy do wystudzenia, zimne smakują najlepiej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi976vxq1N9QnzpdjzwIg_KTpKBMJhnKjy84CGXReG9NZ4n4xX9YV3LPWPrJWmR-wScG7l-uha7vmc9MM7RybnOP4fekuIzmlahtvngWvCgv2X3VXwNT7FsCd5ib1ObJE7cqukfAvCqKfyl/s1600/P7045764.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi976vxq1N9QnzpdjzwIg_KTpKBMJhnKjy84CGXReG9NZ4n4xX9YV3LPWPrJWmR-wScG7l-uha7vmc9MM7RybnOP4fekuIzmlahtvngWvCgv2X3VXwNT7FsCd5ib1ObJE7cqukfAvCqKfyl/s640/P7045764.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUgkDmD_EFcUbLlj7-eMgroPEcFUnYgEgaQ_xNd1GQh1WFWBKvPsmod4YTTd8NBonmS8C2UOPNIZgwHFplwDaVnOVtIsdQqJvczadx_fwksvbs9pygLRnEf315K9dvRWkXyV0-UQ2Ubg_L/s1600/P7045768.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUgkDmD_EFcUbLlj7-eMgroPEcFUnYgEgaQ_xNd1GQh1WFWBKvPsmod4YTTd8NBonmS8C2UOPNIZgwHFplwDaVnOVtIsdQqJvczadx_fwksvbs9pygLRnEf315K9dvRWkXyV0-UQ2Ubg_L/s640/P7045768.JPG" width="640" /></a></div>Klopsiulahttp://www.blogger.com/profile/03986315212488333821noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-68357161855549955552011-06-20T22:23:00.003+02:002011-08-09T12:16:38.126+02:00Dżem rabarbarowy z wanilią<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://lakomykasek.blogspot.com/2011/06/dzem-rabarbarowy-z-wanilia.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTd0rSa46xdIYblcDFS7Y8K9wm-A8tGCmiI67NcBEDFTZ_CbETDhNy0WnKnBQ7RwCXdlVjlwa_VmPU1ZVUITXigYdFSYiam-V8FGHvfUZzZcbfEHhftxgJRRoCrl9qG53BGSehXu3gEbeV/s320/P6165532_1.JPG" width="200" /></a></div><br />
Rabarbaru używam rzadko, nie jest popularny w naszej kuchni. Ale może od tej pory będzie ;) Sezon na rabarbar jakby się już kończył, przynajmniej na naszym bazarku, więc trzeba z tego skorzystać. Pierwsza próba rabarbarowa już za mną, muffinki były pyszne, niestety nie robiłam zdjęć podczas ich przyrządzania, więc na blogu zagoszczą innym razem. <br />
Teraz pora na dżem. Przepis czekał w zanadrzu już co najmniej rok, ale w zeszłym roku rabarbaru nie jadłam, bo jest niezbyt zdrowy dla kobiet w ciąży. Rabarbar zawiera kwas szczawiowy, zabierający z organizmu wapń. Można to obejść używając rabarbaru z nabiałem, wtedy rabarbar spożytkuje sobie wapń z tego nabiału, a nasz organizm zostawi w spokoju ;)<br />
Wracając do przepisu, tutaj należą się podziękowania dla Tracie, która udostępniła go Robalowi.<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<br />
<br />
1 kg rabarbaru<br />
sok z 2 dużych cytryn<br />
100 ml zimnej wody<br />
4 laski wanilii<br />
1,2 kg cukru żelującego<br />
<br />
<br />
Rabarbar myjemy, odcinamy ewentualne obeschnięte końcówki, kroimy na ok. 2 centymetrowe kawałki. Pokrojony rabarbar wrzucamy do garnka, dolewamy wodę i sok z cytryn. Z moich cytryn wycisnęłam ok 150 ml soku, owoce były wyjątkowo obfite w pestki, więc musiałam sok przecedzić przez sitko.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7sXFngrpz6PQbyhm4n4ujvE0D3BQwG3DJk2clcfFf63BrKWKX1s_xMpnS5lyBskPxs4-QxPd8iYA5ualj4NgOAjTdYNZBTHiOJ8DBHpInzpnzhnQQ9hMthos-Xia0ysJJNP194NHVZ9K3/s1600/P6165457.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7sXFngrpz6PQbyhm4n4ujvE0D3BQwG3DJk2clcfFf63BrKWKX1s_xMpnS5lyBskPxs4-QxPd8iYA5ualj4NgOAjTdYNZBTHiOJ8DBHpInzpnzhnQQ9hMthos-Xia0ysJJNP194NHVZ9K3/s640/P6165457.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKrfLO9dDHIvP1S_cM-O53YtWDot0O0lUsTynqbKTVYEHTa-QVoMJ9i4o1t53MC8LTvUww8VllyEE3QWl36ycMWvA6uEp7acfWAVbULLFi7BpexYdZ6Uw-P3H-YEAG-Ld51vDn8nY8i9jL/s1600/P6165465.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKrfLO9dDHIvP1S_cM-O53YtWDot0O0lUsTynqbKTVYEHTa-QVoMJ9i4o1t53MC8LTvUww8VllyEE3QWl36ycMWvA6uEp7acfWAVbULLFi7BpexYdZ6Uw-P3H-YEAG-Ld51vDn8nY8i9jL/s640/P6165465.JPG" width="640" /></a></div><br />
Laski wanilii kroimy wzdłuż i wyskrobujemy nasiona, skorupki kroimy na mniejsze kawałki i mielimy na drobno (użyłam do tego młynka do kawy), dodajemy do rabarbaru.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfx9dTtW2sSe6QrLFXl-hUYfZ1sVWGP1Y3TD2SsaoRlT5Lv4WdTQYHcQ2btVB3SeWpkZMptRyoo6Mmhzn0LXNu0dILkzjmmyDzekFxTdjoj3DCC3DwmmNFsCB7u_TyX-RYQFdHA78NPlWO/s1600/P6165491.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfx9dTtW2sSe6QrLFXl-hUYfZ1sVWGP1Y3TD2SsaoRlT5Lv4WdTQYHcQ2btVB3SeWpkZMptRyoo6Mmhzn0LXNu0dILkzjmmyDzekFxTdjoj3DCC3DwmmNFsCB7u_TyX-RYQFdHA78NPlWO/s640/P6165491.JPG" width="640" /></a></div><br />
Teraz zawartość garnka doprowadzamy do wrzenia, i gotujemy na małym ogniu przez 20 minut, w międzyczasie mieszając aby uniknąć przypalenia.<br />
Następnie dosypujemy cukier i mieszamy. Gdy cukier się już rozpuści, zwiększamy ogień, i gotujemy ok 3-5 minut, aby dżem się zagęścił.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvbBWwhheOgKA9IpQtdqp_glb05vAcjr6xgj1JmuK1j8PsGr2PaOaT_rAHPVeUTp40n52DeuQNfx1iRDxuHzwJFT3RdG-X8wnfCsoFA_6VeLpe7K2rRgB4YxdaPDyARkKTJ6i5weilvMTK/s1600/P6165511.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvbBWwhheOgKA9IpQtdqp_glb05vAcjr6xgj1JmuK1j8PsGr2PaOaT_rAHPVeUTp40n52DeuQNfx1iRDxuHzwJFT3RdG-X8wnfCsoFA_6VeLpe7K2rRgB4YxdaPDyARkKTJ6i5weilvMTK/s640/P6165511.JPG" width="638" /></a></div><br />
Jeszcze wrzący dżem wkładamy do wyparzonych słoików i zakręcamy. Odstawiamy do schłodzenia. Przechowujemy jak zwyczajne przetwory.<br />
Już sobie wyobrażam jak ten dżem będzie smakował z twarogiem. Ale nie mogę tego w tej chwili sprawdzić, bo w lodówce twarogu brak, a sklep już zamknięty.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDIRNa4d_D8wZEcovwtAZ9PRRydshnfIA_5S2TxGr-DfrMlzWaOzSf29ZgEZkqGIS0cXttM3KxLh0LkqNYv_Vw76y8pfdJPQf8eREPrGXFUHejLl2wL-TG2bd60EbjJfPHu7kEF0WAfBHA/s1600/P6165532.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDIRNa4d_D8wZEcovwtAZ9PRRydshnfIA_5S2TxGr-DfrMlzWaOzSf29ZgEZkqGIS0cXttM3KxLh0LkqNYv_Vw76y8pfdJPQf8eREPrGXFUHejLl2wL-TG2bd60EbjJfPHu7kEF0WAfBHA/s640/P6165532.JPG" width="638" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJBDvgS0ikVR1J4jm9HBzF_jqogaf87ZniJmsGg1Xdzeh8GAgO9iEuR7ScEYdSl09wjDx_8nhcLiIQkHMY0OvHahzgJMl4TTiQ9WmwXxRImtEsXEcIUZbcG1G7ib2bVI1GamZu8sCGIRIr/s1600/P6165535.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJBDvgS0ikVR1J4jm9HBzF_jqogaf87ZniJmsGg1Xdzeh8GAgO9iEuR7ScEYdSl09wjDx_8nhcLiIQkHMY0OvHahzgJMl4TTiQ9WmwXxRImtEsXEcIUZbcG1G7ib2bVI1GamZu8sCGIRIr/s640/P6165535.JPG" width="638" /></a></div>Klopsiulahttp://www.blogger.com/profile/03986315212488333821noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1311238701120132162.post-17943467173706186412011-06-20T22:15:00.000+02:002011-06-20T22:15:25.698+02:00Po dłuższej przerwiePo dłuższej przerwie wracamy z naszą radosną twórczością.<br />
Zanosi się, że tym razem będzie słodko. Klopsiula na początek wzięła się za rabarbar.<br />
Przepis już niebawem.Robalhttp://www.blogger.com/profile/12320506330367528554noreply@blogger.com0